Aktualizacja strony została wstrzymana

We Francji katolikom przerywają msze, ale nakazują policji nie ruszać muzułmanów

We Francji odnotowano kilka przypadków pojawienia się policji w kościołach podczas Mszy św. Policja sprawdzała, czy aby niedozwolona liczba wiernych. Od piątku 24 kwietnia zaczął się tymczasem muzułmański Ramadan. Różne standardy wobec różnych religii.

Media twierdzą, że policja w normandzkim departamencie Calvadosu otrzymała polecenie, aby nie interweniowała „w dzielnicach o dużej koncentracji ludności wyznającej islam w czasie Ramadanu”.

Jak podaje tygodnik „Le Point” i Le Figaro, w piątek 24 kwietnia szef departamentalnej dyrekcji bezpieczeństwa publicznego (DDSP) Calvadosu, rozesłał w tej sprawie notatkę do szefów swoich służb. Wyraźnie zaznaczono w niej, aby „bez potrzeby nie interweniować w dzielnicach o dużej koncentracji ludności obchodzącej Ramadan”. Nawet jeśli łamie ona zasady izolacji społecznej. Dodano, że instrukcja ta nie dotyczy „ataków na ludzi lub poważnego uszkodzenia mienia”.
Reklama

Dyrektor DDSP w Calvados wyjaśnił, że chodzi o ostrożność i niepogarszanie napiętej sytuacji w niektórych dzielnicach miasta. Dyrektywa departamentalna (może dlatego, że wyciekła do mediów) wywołała reakcję dyrektora policji krajowej (DPGN). Stwierdził on, że policja krajowa interweniuje w dowolnym czasie i miejscu na terytorium całego kraju i ma zapewniać bezpieczeństwo ludzi i mienia niezależnie od okoliczności.

Źródło cytowane przez Le Figaro twierdzi jednak, że to nie tylko inicjatywa lokalna w jednym departamencie Normandii i wybryk lokalnego szefa policji, ale „wytyczne ogólnokrajowe”. MSW temu zaprzecza, ale wygląda na to, że w odróżnieniu od pokornych chrześcijan, z muzułmanami wolą nie zadzierać…

Źródło: Le Point/ Le Figaro/ VA

Za: Najwyższy Czas! (25/04/2020)

 


 

Francuska policja przeszkodziła w legalnej Mszy Świętej

Francuska policja usiłowała rozpędzić Mszę Świętą. Stało się tak pomimo tego, że prowadzący ją ksiądz nie złamał przepisów.

W świetle wprowadzonych we Francji restrykcji związanych z koronawirusem od 17 marca obowiązuje zakaz organizowania publicznych mszy i innych celebracji religijnych. Wyjątkiem są jedynie pogrzeby, pod warunkiem, że bierze w nich udział mniej niż 20 osób. Dozwolone są za to „prywatne” msze, bez wiernych. Takie msze są organizowane przez francuski kościół po to, aby móc udostępnić relacje z nich wiernym, którzy nie mogą wziąć w nich udziału osobiście.

Właśnie taka msza miała miejsce w zeszłą niedzielę w paryskiej parafii Św. Andrzeja. Osoby mieszkające po sąsiedzku z kościołem zaniepokoiła jednak dobiegająca z kościoła muzyka organowa i uznały, że trwająca w nim msza jest nielegalna, więc poinformowali o tym policję.

Kiedy policjanci dotarli na miejsce i weszli do kościoła zauważyli, że liczba osób obecnych na mszy jest mniejsza niż dozwolone 20. Oprócz prowadzącego ją ojca Philippa de Maistre w kościele obecny był jeden ministrant, kantor, organista, kamerzysta i trójka wiernych czytających Ewangelię – udział wiernych w rolach liturgicznych jest dopuszczany przez francuskie przepisy.
Pomimo tego, że msza była zgodna z przepisami policjanci nakazali ojcu de Maistre jej przerwanie i zagrozili mu grzywną. Ksiądz zignorował to żądanie, a sytuacja stała się bardzo napięta. Na szczęście obecny na mszy ministrant był z zawodu policjantem i po dwudziestominutowych negocjacjach udało mu się przekonać kolegów po fachu aby nie nakładali na księdza grzywny – obecni na mszy wierni musieli jednak opuścić kościół.

Wielu komentatorów zwraca uwagę, że policja wchodząc do kościoła złamała prawo. Według ustaw o rozdziale Kościoła od państwa francuscy policjanci nie mają bowiem prawa wejścia do kościołów o ile nie zostaną o to poproszeni przez księdza lub jeśli w środku właśnie trwa przestępstwo – co w tym wypadku nie miało miejsca. Dodatkowo, jak zauważyli członkowie francuskiego think-tanku Foundation du Pont-Neuf ten konkretny kościół jest własnością diecezji a nie, jak większość francuskich kościołów, państwa. Wchodząc do niego bez powodu i pozwolenia policjanci naruszyli więc także własność prywatną.

Cała sprawa wzburzyła francuskich katolików. Arcybiskup Paryża Michel Aupetit w ostry sposób skrytykował ją na antenie należącego do diecezji radia Notre Dame. Porównał ją do prześladowań, jakich francuski Kościół doświadczał za niemieckiej okupacji i podkreślił sarkastycznie, że tym razem policję ostrzegł „dobrze chcący sąsiad” – co było jasnym nawiązaniem do francuskich kolaborantów wydających ukrywających się Żydów. „Muszą się uspokoić i przestać z tym nonsensem” – powiedział – „W przeciwnym wypadku będziemy o tym głośno mówić, a jeśli będą próbowali nas powstrzymać, to zaczniemy głośno szczekać” – stwierdził.

To nie był niestety pierwszy taki przypadek. Bardzo podobny miał miejsce w Wielkanoc, kiedy policjanci po otrzymaniu skargi zakłócili czuwanie wielkanocne, chociaż odbywało się zgodnie z przepisami. Wielu francuskich katolików uważa, że zakaz mszy jest bezsensowny w sytuacji, gdy otwarte pozostają na przykład supermarkety czy winiarnie, a świętujący Ramadan muzułmanie notorycznie łamią zarządzenia władz i odwiedzają swoich sąsiadów. Prezydent Macron zdążył już zapowiedzieć, że podczas następnego poluzowania przepisów, które prawdopodobnie będzie miało miejsce 11 maja, sytuacja kościołów nie ulegnie zmianie. Na udział w normalnej mszy świętej francuscy wierni poczekają co najmniej do połowy czerwca.

Źródło: LifesitenewsAutor: WM

Za: stefczyk.info (2020.04.25)

 


 

Skip to content