Aktualizacja strony została wstrzymana

Rosja, Niemcy i kwestia polska – Stanisław Michalkiewicz

W latach 70-tych, a że już 80-tych znany rysownik Andrzej Mleczko sporządził rysunek, jak to krotochwilny Pan Bóg mówi do asystujących Mu aniołków: „a Polakom zrobię kawał, umieszczę ich między Niemcami i Rosją!” Jeśli tak, to Pan Bóg musiał dojść do wniosku, że taka lokalizacja jest rodzajem złośliwego kawału, stosunkowo niedawno. Polska bowiem od ponad tysiąca lat leży mniej więcej w tym samym miejscu. Wprawdzie przesuwała się, jak nie na wschód, to na zachód, ale zasadniczy trzon polskiego terytorium jest tu, gdzie był zawsze. Dzisiaj położenie między Niemcami a Rosją może wydawać się fatalne, ale nie zawsze tak było. Warto tedy zastanowić się, co właściwie sprawiło, że to samo położenie nie przeszkadzało w wybijaniu się Polski na stanowisko mocarstwowe, a teraz uważane jest za fatalną przyczynę naszej politycznej słabości.

Rosja

Początków Rosji można doszukiwać się w Rusi Nowogrodzkiej założonej przez Ruryka i Rusi Kijowskiej. W połowie X wieku księżniczka Olga połączyła obydwa państwa i zapoczątkowała korzystne kontakty z Bizancjum. Pod koniec wieku X Włodzimierz I ożenił się z siostrą bizantyjskiego cesarza Anną i przyjał chrzest w obrządku wschodnim, podobnie jak w Polsce Mieszko I, który nieco wcześniej ustanowił jako religię państwową chrześcijaństwo w obrządku zachodnim. Kronika Nestora sugeruje, jakoby pierwsi władcy z Rurykiem na czele, byli norweskimi wikingami, zaproszonymi przez miejscowe ludy, by nimi władali: „Ziemia nasza wielka jest i obfita, a ładu w niej nie ma, pójdźcie więc rządzić i władać nami”. Podobnie zresztą miało być i w Polsce, gdzie dynastia Piastów miała korzenie normandzkie. Coś musi być na rzeczy, skoro patron Norwegii, święty Olaf, próbując wprowadzić u wikingów chrześcijaństwo (Olaf sam był wikingiem, a nawet od 12 roku życia ich hersztem, który chrześcijaństwem zafascynował się u podczas pobytu u dawnego wikinga Roberta, podówczas już chrześcijańskiego wasala króla francuskiego, który władał lennem Normandią, nazwaną tak właśnie od Normanów) – zmuszony do ucieczki z kraju schronił się u swojej siostry w Nowogrodzie. Potem Ruś popadła w rozbicie dzielnicowe, aż wreszcie w XIII wieku dostała się pod panowanie tatarskie, z tym, że Tatarzy nie władali nią bezpośrednio, tylko za pośrednictwem tubylczych książąt, którzy musieli ściągać jarłyk i wymuszać posłuszeństwo. Część dawnej Rusi (mniej więcej obszar dzisiejszej Białorusi) podbiła Litwa. W początkach wieku XIV Iwan Kalita z dynastii Rurykowiczów przeniósł stolicę z Włodzimierza do Moskwy. Pod koniec XIV wieku wnuk Iwana Kality, Dymitr Doński, pokonał Tatarów w bitwie na Kulikowym Polu i próbował zjednoczenia innych ziem pod swoim berłem, ale na przeszkodzie stanęła Litwa, która w tym czasie pozostawała już w unii personalnej z Polską. W 1462 roku tron moskiewski objął Iwan III Srogi, który uwolnił ziemie ruskie od panowania tatarskiego, a jego małżeństwo z bratanicą ostatniego cesarza bizantyjskiego (Cesarstwo upadło w roku 1453), Zofią Paleolog, co skłoniło Iwana III Srogiego do przyjęcia tytułu cara całej Rusi i dwugłowego orła, jako godła swego państwa.) . W 1547 roku Iwan IV Groźny koronował się w Moskwie na Cara Całej Rusi, a jego tytuł został w 1554 roku uznany przez Anglię, a w 1576 – przez Niemcy. W tym czasie Moskwa, to znaczy – już Rosja, dokonuje ekspansji na wschód, zajmując Syberię, aż do granicy chińskiej i docierając do Oceanu Spokojnego. Rosja próbowała także ekspansji w kierunku zachodnim, co powodowało wojny z Litwą, a potem – z Rzeczpospolitą. Za Aleksandra Jagiellończyka odniosła nawet pewien sukces, ale za Zygmunta Starego w następstwie aż trzech wojen, ekspansja ta została zahamowana, a nawet częściowo cofnięta, dzięki zwycięstwu hetmana Jana Tarnowskiego. Nie na długo jednak, bo za panowania Zygmunta Augusta Iwan Groźny ruszył na Inflanty, ale nie udało mu się ich zdobyć. Ponowna próba została podjęta za panowania Stefana Batorego, któremu udało się częściowo odwojować uprzednie rosyjskie zdobycze. W 1582 roku w Jamie Zapolskim został zawarty rozejm, na postawie którego Polska odzyskała Inflanty z Dorpatem i Parnawą, a także Ziemię Połocką (Batory zdobył Połock, potem Wielkie Łuki, a w 1581 roku wojska polsko-litewskie obległy Psków).

Po śmierci Iwana Groźnego na moskiewskim tronie zasiadł Borys Godunow, zapoczątkowując w Rosji okres tzw. „wielkiej smuty”. Wówczas to Polska urządza rozmaite dywersje z Dymitrami Samozwańcami, a za panowania Zygmunta III Wazy, wojska polskie pod wodzą hetmana Stanisława Źółkiewskiego odniosły zwycięstwo w bitwie pod Kłuszynem, po którym coraz to nowe miasta i twierdze poddawały się Polakom. W październiku 1610 roku wojska polskie zajęły Kreml, a 29 października 1611 roku car Wasyli Szujski bił czołem Zygmuntowi III na Zamku w Warszawie. Nawiasem mówiąc, to była przyczyna, dla której tak długo nie można było rozpocząć odbudowy Zamku Królewskiego w Warszawie po wojnie, a cenzura PRL utrzymywała zapis, zgodnie z którym nie wolno było pisać o Zamku Królewskim, tylko o „Warszawskim”. Jednak w następstwie antypolskiego powstania, Polacy musieli 7 listopada 1612 roku kapitulować na Kremlu. Rocznica tej kapitulacji jest obchodzona dzisiaj w Rosji jako święto rosyjskiej armii. W następnym roku carem rosyjskim został młody Michał Romanow, który zapoczątkował dynastię rządzącą Rosją aż do lutego 1917 roku. W następstwie wojen kozackich z Rzecząpospolitą, Rosja uzyskała panowanie nad Ukrainą z Kijowem, a prawie jednocześnie w czasie tzw. „potopu szwedzkiego” w latach 1655-1660 wybuchła również wojna polsko-rosyjska, zakończona w roku 1667 rozejmem w Andruszowie. Polska odzyskała tzw. Inflanty Polskie, ale utraciła województwo czernichowskie i ogromne (250 tys. km kwadratowych) województwo kijowskie oraz niektóre inne terytoria. Rozejm ten traktowany był jako rozwiązanie tymczasowe, ale został w roku 1686 potwierdzony tzw. traktatem Grzymułtowskiego, Ustalone wówczas granice polsko-rosyjskie przetrwały aż do I rozbioru Polski.

W roku 1682 carem rosyjskim został Piotr, zwany później Wielkim, który w roku 1721 przybrał tytuł „Imperatora”, inaugurując w ten sposób Imperium Rosyjskie. W wyniku wojny północnej (1700-1721) Szwecja utraciła status europejskiego mocarstwa na rzecz m.in. Rosji, która uzyskała Karelię, Estonię i Inflanty. W ten sposób zyskała szeroki dostęp do Bałtyku, co umożliwiło budowę nowej stolicy – Petersburga. Z kolei reformy wewnętrzne Piotra Wielkiego doprowadziły do modernizacji Rosji („Piotr zaprowadził bębny i bagnety, postawił turmy, urządził kadety, kazał na dworze tańczyć menuety (…) Ogolił, umył i ustroił chłopa, broń mu dał w ręce, kieszeń narublował. I zadziwiona krzyknęła Europa: car Piotr Rosyją ucywilizował!” – pisał w „Dziadach” Adam Mickiewicz). W rezultacie Rosja stała się państwem skrajnie scentralizowanym i największym mocarstwem na wschód od Łaby – i takim pozostaje aż do dnia dzisiejszego.

Niemcy

25 grudnia 800 roku frankoński król Karol zwany Wielkim, został w Rzymie koronowany na cesarza rzymskiego – co było podyktowane intencją utworzenia w Europie Zachodniej uniwersalnego państwa na podobieństwo Imperium Rzymskiego. W roku 843, na podstawie traktatu w Verdun, imperium Karola zostało podzielone między Ludwika Pobożnego, Lotara, Karola Łysego i Ludwika Niemieckiego. Ten podział nie utrzyma się długo, bo po śmierci Lotara (od jego imienia pochodzi Lotaryngia) w 869 roku jego dzielnicę zajął Karol Łysy. Nawiasem mówiąc, rywalizacja o posiadanie „pasa lotarowego” trwała aż do XX wieku, kiedy to na podstawie traktatu wersalskiego, w postaci Alzacji i Lotaryngii, przypadł on Francji. Na przełomie wieku X i XI kilka księstw zostało połączonych, a niemieccy królowie z dynastii Ludolfingów uzyskali od roku 962 koronę świętego cesarza rzymskiego. Na podstawie Złotej Bulli z 1356 roku wprowadzona została zasada elekcji cesarza przez siedmiu elektorów.

Na skutek reformacji zapoczątkowanej w roku 1517 przez Marcina Lutra, doszło na terenie cesarstwa do wojny trzydziestoletniej, w następstwie której kraj został podzielony na wiele księstewek. Pokój westfalski z roku 1648 roku uznał istnienie w ramach Cesarstwa około 1800 takich księstw.

Jednym z nich była Brandenburgia, rządzona przez rodzinę Hohenzollernów. Ostatni przed jego sekularyzacją wielki mistrz Zakonu Krzyżackiego Albrecht, pochodził w tej samej rodziny. W 1525 roku, już jako władca świecki, złożył w Krakowie hołd lenny królowi Zygmuntowi Staremu. Otrzymał Prusy Zakonne jako lenno dziedziczne, jednak z zastrzeżeniem, że władca Prus Zakonnych nie może być jednocześnie władcą Brandenburgii. Jednak w roku 1619 Zygmunt III Waza dopuścił do przejęcia władzy w Prusach Zakonnych przez Hohenzollernów brandenburskich. W ten sposób Elektorat Brandenburgii i Księstwo Pruskie znalazły się w unii personalnej. Z księstwa pod nazwą Brandenburgia-Prusy w 1701, po koronacji księcia Fryderyka III na „króla w Prusach” (przyjął on imię Fryderyka I) powstało Królestwo Pruskie. Stolicą tego królestwa był Berlin. Polska, w odróżnieniu od innych państw europejskich, początkowo nie chciała uznać tego królestwa, ale podczas sejmu konwokacyjnego w 1764 roku uznała. Najważniejsze było jego uznanie przez Rzeszę Niemiecką, to znaczy – przez Święte Cesarstwo Rzymskie Narodu Niemieckiego, które przetrwało do roku 1806, kiedy to po bitwie pod Austerlitz Napoleon zmusił cesarza Franciszka II do zrzeczenia się tytułu Cesarza Rzymskiego.

W 1740 roku „królem Prusaków” został Fryderyk II, zwany potem Wielkim. W 1740 roku wziął udział w wojnie o sukcesję austriacką, co doprowadziło do zagarnięcia przezeń całego Śląska z Kłodzkiem. W czasie wojny siedmioletniej w 1756 roku Fryderyk zmusił do kapitulacji Saksonię. W 1763 roku wojnę zakończono uznaniem przez Austrię pruskich zdobyczy na Śląsku. W rezultacie tych zdobyczy, jak i korzyści uzyskanych w wojnie sukcesyjnej bawarskiej, pozycja Prus wzrastała, a po udanych rozbiorach Polski, państwo to, podobnie jak Rosja, scentralizowane, stało się europejskim mocarstwem. Ilustracją tego, jak rozbiory Polski przyczyniły się do potęgi Prus, jest to, że zabrane ziemie polskie stanowiły ponad połowę terytorium Królestwa Prus, zaś Polacy – blisko połowę pruskich poddanych.

Prusy wychodzą wzmocnione również z wojen napoleońskich i równowaga sił w Europie Środkowej między Rosją, Prusami i Austrią, staje się fundamentem politycznego porządku wiedeńskiego z 1815 roku. Ta równowaga zostaje zachwiana za rządów kanclerza Ottona Bismarcka. Utworzony po Kongresie Wiedeńskim Związek Niemiecki był zdominowany przez Austrię i polityka Bismarcka nakierowana była na położenie kresy tej dominacji. W roku 1866, po zwycięskiej bitwie pod Sadową, Austria została wyeliminowania z kierowania polityką niemiecką, a Związek Niemiecki został rozwiązany. W kilka lat później, po wygranej przez Prusy wojnie z Francją, w roku 1871 kanclerz Bismarck proklamuje Cesarstwo Niemieckie z królem Prus, jako niemieckim cesarzem. W ten sposób, po ponad 1000 lat od koronacji Karola Wielkiego na rzymskiego cesarza, doszło do zjednoczenia Niemiec, co świadczyło o niemieckich ambicjach przewodzenia uniwersalnemu imperium europejskiemu, które obecnie materializują się w postaci Unii Europejskiej.

Kwestia polska

Z powyższego przedstawienia wynika, że w okresie, gdy Rosja i Niemcy rosły w siłę, Polska tę siłę traciła. A miała co tracić, bo za panowania Kazimierza Jagiellończyka (1447-1492) to właśnie ona wybiła się na mocarstwo europejskie. Dlaczego zatem w tym samym czasie, gdy Rosja i Niemcy rosły w potęgę, Polska traciła siły?

Początków tego upadku można się dopatrywać za panowania Zygmunta Augusta, kiedy to doszło do załamania się ruchu egzekucyjnego. Był on zdominowany przez średnią szlachtę, a jego celem było wzmocnienie skarbu królewskiego kosztem zabiegu parcelacji latyfundiów magnackich. Rzecz polegała na tym, że polscy królowie szczególnie zasłużonym poddanym nadawali w nagrodę ziemię z tak zwanych królewszczyzn. Darowizny te były dożywotnie, ale potomstwo obdarowanych zapominało je zwracać. Tak właśnie tworzyły się fortuny magnackie, na które średnia szlachta spoglądała niechętnym okiem i ruch egzekucyjny stawiał sobie dwa cele: po pierwsze, poprzez wyegzekwowanie zwrotu nieprawnie posiadanych królewszczyzn wzmocnić skarb królewski, a przy okazji – złamać ekonomiczną i polityczną potęgę magnatów. Wydawało się, że król powinien temu przykłasnąć, ale na skutek zdecydowanego sprzeciwu szlachty wobec małżeńskich projektów Zygmunta Augusta, musiał on szukać poparcia gdzie indziej i znalazł je u magnatów – ale za cenę odstąpienia od ruchu egzekucyjnego. Jego uczestnicy, widząc brak zainteresowania króla, zaczęli koncentrować się na sprawach prywatnych, to znaczy – na budowaniu pomyślności własnych domów.

Sprzyjały temu ustrojowe pomysły Jana Zamoyskiego, z zasadą jednomyślności, czyli liberum veto na czele. Może nie byłyby one tak tragiczne w skutkach, gdyby nie potop szwedzki. Wprawdzie upicki poseł Siciński, jako pierwszy zerwał sejm poprzez liberum veto w 1652 roku, ale spotkało się to z powszechnym potępieniem. Sytuacja pogorszyła się po potopie szwedzkim. Doprowadził on do ogromnego spustoszenia kraju, porównywalnego do tego z czasów II wojny światowej. W jego następstwie mnóstwo ludzi utraciło wszelkie środki do życia. Powstała warstwa społeczna, której przedtem nie było, to znaczy – szlachta gołota. Nie miała ona środków do życia, ale miała prawa polityczne i bardzo szybko nauczyła się nimi frymarczyć – oczywiście ze szkodą dla państwa. Brali oni jurgielt od magnatów, zapewniając im poparcie na sejmikach, a magnaci z kolei – od obcych dworów, które w ten sposób, polskimi rękoma, realizowały swoje interesy. Ilustracją tego jest tajny traktat, jaki w 1720 roku został zawarty w Poczdamie między Rosją, a Prusami. Jego celem było niedopuszczenie do powiększenia wojska w Polsce. Obydwa państwa – sygnatariusze mogły się do tego wzajemnie zobowiązać, bo każde z nich dysponowało w Polsce wystarczająco liczną i wpływową agenturą, przy pomocy której mogły wszelkie takie próby torpedować. I chociaż w XVIII wieku było sporo prób militarnego wzmocnienia państwa, to żadna z nich nie doszła do skutku – właśnie wskutek działania agentury.

Kolejnym powodem słabnięcia Polski był jej ustrój. Podczas gdy państwa ościenne centralizowały władzę, Polska ją decentralizowała, a właściwie – likwidowała. Królowie zostali pozbawieni władzy pod pretekstem niedopuszczenia do absolutum dominium. Teoretycznie cała władza została przekazana w ręce Sejmu, ale na skutek liberum veto, które bez ceregieli wykorzystywała agentura, Sejm został całkowicie ubezwłasnowolniony. Obłęd doszedł do tego, że nawet uchwały podjęte jednomyślnie stawały się nieważne, kiedy po ich podjęciu sejm został zerwany przez przekupionego posła. Rzeczywiście zapanowała anarchia, pogłębiana przez rozbestwione partyjnictwo, dla którego interes państwa był tylko pretekstem do załatwiania jakichś prywatnych, czy grupowych łajdactw.

Widzimy, że ta historia się powtarza, że podobnie jak w XVIII wieku panuje bezkarność nawet ostentacyjnej agentury, że w życiu publicznym rozpanoszył się duch partyjny, w którym interesy państwowe poświęcane są bez ceregieli na ołtarzu politycznych gangów, wskutek czego państwo nie może prowadzić żadnej rozsądnej polityki, zwłaszcza zagranicznej. Skoro zatem istnieją takie same przyczyny, jakie znamy z XVIII wieku, to jakże nie mają wystąpić takie same skutki?

Stanisław Michalkiewicz

Artykuł    Portal Informacyjny „Magna Polonia” (www.magnapolonia.org)    28 marca 2020

Za: michalkiewicz.pl | http://www.michalkiewicz.pl/tekst.php?tekst=4665

Skip to content