Aktualizacja strony została wstrzymana

Izraelski myśliciel: w przyszłości będziemy nosić biometryczne ubrania przesyłające dane rządowi

Yuval Noah Harari zwraca uwagę na kryzys związany z pandemią koronawirusa. Jego zdaniem stoimy w obliczu dwóch wyborów. Pierwszy to wybór między totalitarnym nadzorem a wzmocnieniem pozycji obywateli, drugi zaś – między solidarnością na globalną skalę a narodową izolacją.

Według historyka stoimy w obliczu „zapewne największego kryzysu w naszym pokoleniu. Decyzje podejmowane przez ludzi i rządy w najbliższych kilku tygodniach ukształtują świat na nadchodzące lata. Ukształtują nie tylko nasze systemy opieki zdrowotnej, lecz również naszą ekonomię, politykę i kulturę”. Zdaniem Harariego po zakończeniu obecnych zawirowań znajdziemy się w zupełnie innym świecie. Myśliciel zauważa, że włodarze współczesnych państw podejmują w ciągu kilku godzin decyzje, które ongiś podejmowano by latami (jak choćby przestawienie uczelni na tryb online). Historyk i pisarz uważa też, że nadzór jest dziś możliwy na o wiele szerszą skalę. Pokazuje to przykład czy to kamer w chińskich  smartfonach, które służą do monitorowania przemieszczania się ludzi, czy też aplikacji pozwalających ostrzegać ludzi o bliskości osób zainfekowanych.

Izraelski autor proponuje wyobrażenie sobie rządu przyszłości nakazującego noszenie biometrycznego ubrania mierzącego temperaturę. Dane od razu przesyłane byłyby do rządu, który wiedziałby, z kim obywatel się spotykał. Pozwoliłoby to na natychmiastową reakcję władz i zdławienie epidemii. Ceną byłoby jednak drastyczne naruszenie prywatności.

Jak zauważa Harari, nie jesteśmy jednak zmuszeni do wybierania między zdrowiem a prywatnością. Możemy dysponować i jednym, i drugim – dzięki wykorzystaniu technologii przez dobrowolne działania obywateli. Przykład współczesny stanowi sukces Singapuru w walce z koronawirusem. Przykład historyczny to choćby mycie rąk mydłem.

„Pomyśl choćby o myciu rąk mydłem. To jedno z największych osiągnięć ludzkiej higieny w dziejach. Ten prosty nawyk ocala miliony istnień każdego roku. Choć przyjmujemy to jako oczywistość, to dopiero w XIX stuleciu naukowcy dostrzegli znaczenie mycia rąk mydłem. Wcześniej nawet lekarze i pielęgniarki przechodzili od jednej operacji chirurgicznej do drugiej bez mycia rąk. Dziś miliardy osób myją ręce nie z powodu obaw przed mydlaną policją, lecz ponieważ rozumieją fakty” – pisze Izraelczyk.

Współczesna technologia umożliwia samodzielny pomiar swego stanu zdrowia i zapewnienie bezpieczeństwa dzięki społecznej współpracy. Wymaga to zaufania nadwątlonego przez populistycznych polityków. Jednak, o ile w normalnych warunkach odbudowa zaufania nie jest możliwa, o tyle dzisiejsze warunki są odległe od normy.

W tym przypadku można zastanowić się, czy izraelski uczony nie popada w nadmierny optymizm. Wszak nie wszystkie narody zdolne są do oddolnej organizacji na taką skalę i w tak krótkim czasie. To kwestia kultury politycznej i obywatelskiej, a nie tylko powrotu zaufania. Niemniej słuszne wydaje się ostrzeżenie przed bałwochwalczą wiarą w państwo policyjne. Czerpanie przykładu z Chin, które jako pierwsze pokonały pandemię, może okazać się skuteczne, jednak długofalowe skutki trudno oszacować.

Izolacja kontra globalna solidarność

Kolejnym wyborem, przed jakim stoi ludzkość, jest wybór między nacjonalistyczną izolacją i solidarnością o charakterze globalnym. Jak zauważa badacz, ludzie – w przeciwieństwie do wirusów – mogą dzielić się informacjami ratującymi życie. Do tego dochodzi też możliwość współpracy przez wysyłanie sprzętu. Izraelczyk skrytykował także Stany Zjednoczone za abdykację z roli globalnego przywódcy. Amerykanie zakazujący podróży z UE i stojący w obliczu oskarżeń o próbę przekupstwa w celu uzyskania monopolu na szczepionkę przeciw COVID-19 nie nadają się zresztą do tej roli. Pogłębia to problem braku globalnej jedności, niezbędnej choćby do ustalenia globalnego porozumienia dotyczącego podróży.

Jak pisze historyk „ludzkość musi dokonać wyboru. Czy będziemy jechać w dół ścieżką braku jedności czy przyjmiemy ścieżkę globalnej solidarności? Jeśli to pierwsze, to nie tylko przedłużymy kryzys, lecz również doprowadzimy do jeszcze gorszych katastrof w przyszłości. Jeśli jednak wybierzemy globalną solidarność, to osiągniemy zwycięstwo nie tylko nad koronawirusem, lecz nad wszystkimi przyszłymi epidemiami i kryzysami, jakie mogą zaatakować ludzkość w XXI stuleciu”.

Na marginesie tekstu Harrariego warto zauważyć, że kryzys wywołany pandemią COVID-19 pokazał nie tylko egoizm narodowy USA, lecz również bezradność ciał globalistycznych, takich jak Unia Europejska. Ujawnił też, że państwa narodowe troszczą się bardziej o własne dobro niż o ludzkość. Choć można nad tym ubolewać, to remedium na kryzys stanowi współpraca międzynarodowa, ale pomiędzy suwerennymi państwami narodowymi.

Yuval Noah Harari, naukowiec, który swoją wizją jutra zaczarował cały postępowy świat ,staje się powoli jednym z „dilerów idei” młodego pokolenia. Historyk wojskowości kilka lat temu stał się rozpoznawanym na całym świecie „ekspertem od wszystkiego”; łącząc w swoich publikacjach elementy futurologii, kognitywistyki, nauk przyrodniczych oraz wielu innych dziedzin, przepowiada przyszłość gatunku ludzkiego. Jak wielu przed nim – wieszcząc koniec religii, zastępuje dotychczasowe systemy własnym wyobrażeniem. Przekonuje do idei udoskonalonego technologią i bioinżynierią człowieka-boga (jak brzmi tytuł jednej z jego książek: Homo deus), oraz powstania całkowicie nowej religii  – dataizmu, czyli swego rodzaju kultu algorytmów połączonych w jednej zbiorowej „jaźni”, gdzie człowiek jest jedynie jednym z wielu mikroczipów.

Co więcej, żydowski naukowiec przekonuje o nieistnieniu ludzkiej duszy oraz przedstawia wolną wolę jako nic nieznaczącą iluzję. Jego zdaniem, do takich wniosków doszła już dzisiaj nauka. Źycie osobiste Harariego stanowi niejako manifest jego poglądów. Źyjący w sformalizowanym związku homoseksualista i weganin, uważa przemysłowy chów zwierząt za najpilniejszą kwestię etyczną naszych czasów. Jak sam przyznaje, medytacja Vipassana, którą zaczął stosować od 2000 r. zmieniła jego życie. Wraz z partnerem mieszka w moszawie (gdzie podobnie jak kibucach, żyje się na zasadach kolektywnych) Messillat Cijjon niedaleko Jerozolimy.

Jest autorem książek: Homo deus krótka historia jutra, 21 lekcji na XXI wiek, Sapiens od zwierząt do bogów. Jest promowany przez największe liberalne wydawnictwa także w Polsce. Udzielał wywiadu m.in. dla „Polityki”, „Newsweeka” czy „Wyborczej”. Pismo z ul. Czerskiej w Warszawie nazwało go „jednym z największych myślicieli XXI wieku”.

Źródło: Financial Times / komentarz pch24.pl

mjend/PR

Za: PoloniaChristiana – pch24.pl (2020-03-24)

Skip to content