Aktualizacja strony została wstrzymana

Zanim padnie salwa – Stanisław Michalkiewicz






Si vis pacem para bellum – powiadali starożytni Rzymianie, o których Mikołaj Machiavelli, autor „Księcia” pisał, że „nie pozwalali dojrzewać niebezpieczeństwom przez uchylanie się od wojny”. Najwyraźniej w ślady owych Rzymian idą dzisiaj Amerykanie. Właśnie wiceprezydent Biden oświadczył, iż jeśli Izrael zechce uderzyć na instalacje nuklearne w Iranie, to USA nie będą w stanie go powstrzymać, „bo Izrael jest państwem suwerennym”. No proszę! To jednak, wbrew temu, co utrzymują nasi mężykowie stanu oraz Jego Ekscelencja „Filozof”, są na świecie państwa suwerenne! Wprawdzie USA mogłyby próbować powstrzymać Izrael przed rozpoczynaniem wojny, cofając temu państwu subwencję finansową, ale – po pierwsze – wcale tego nie chcą, a po drugie – nie wiadomo, czy amerykański prezydent, który ważyłby się na takie zuchwalstwo wobec „państwa suwerennego”, przetrwałby długo na swoim stanowisku, a może nawet na tym świecie. Więc jeśli premier Netaniahu, podążając za Rzymianami, planuje uderzenie na Iran, to prezydent Obama w Moskwie zabezpiecza mu tyły. Chodzi o przekonanie ruskich szachistów, żeby podczas tej operacji zachowali się powściągliwie, tzn. – przynajmniej nie przeszkadzali. No dobrze, ale co ruscy szachiści będą z tego mieli? Chcą za to załatwić dwie sprawy: zablokować budowę amerykańskiej tarczy antyrakietowej w Europie Środkowej oraz uzyskać od Amerykanów uznanie dla swojej strefy wpływów na wschód od linii Ribbentrop-Mołotow.

Z tego punktu widzenia po pierwsze – lepiej rozumiemy, dlaczego USA traktują Polskę jako kraj podbity, tzn – wyłącznie jako skarbonkę dla żydowskich organizacji „przemysłu holokaustu”. Po drugie – że uznanie przez USA rosyjskiej strefy wpływów na wschód od linii Ribbentrop-Mołotow oznacza koniec polskich ambicji w zakresie polityki jagiellońskiej oraz uwiąd Partnerstwa Wschodniego – co wychodzi naprzeciw potrzebom strategicznego partnerstwa rosyjsko-niemieckiego. Po trzecie wreszcie – Izraelowi też trzeba obmyślić jakąś nagrodę. A ponieważ obydwaj strategiczni partnerzy, nie mówiąc już o Izraelu, mają wobec Polski swoje plany, to prowadzona za pośrednictwem Izraela wojna USA z Iranem oznacza dla nas początek nowej, smutnej epoki.


Stanisław Michalkiewicz
Komentarz  ·  „Dziennik Polski” (Kraków)  ·  2009-07-08  |  www.michalkiewicz.pl

Stałe komentarze Stanisława Michalkiewicza ukazują się w „Dzienniku Polskim” (Kraków).

Skip to content