Aktualizacja strony została wstrzymana

Niemieccy biskupi w awangardzie tęczowej rewolucji. Jak do tego doszło?

Homoseksualizm jest całkowicie normalny; Katechizm Kościoła Katolickiego mówiąc o „nieuporządkowanych skłonnościach” się myli – oto oficjalne stanowisko biskupów Niemiec, zaprezentowane 5 grudnia po teologiczno-naukowej konferencji w Berlinie. Za Odrą rozpoczęto drogę wiodącą ku wprowadzeniu oficjalnych kościelnych błogosławieństw związków jednopłciowych. Zaskoczenie? Wcale nie, wszak to logiczna konsekwencja wieloletniego zmiękczania doktryny i wypuszczania balonów próbnych.

Konferencja w Berlinie

1 grudnia Kościół katolicki w Niemczech rozpoczął Drogę Synodalną – nieformalny synod biskupów i świeckich, który ma w ciągu dwóch lat doprowadzić do radykalnych przeobrażeń katolicyzmu za Odrą. Droga jest organizowana przez Konferencję Episkopatu Niemiec (DBK) oraz najwyższe gremium niemieckich świeckich, Centralny Komitet Niemieckich Katolików (ZdK). Ma cztery odrębne części, zwane forami. Poszczególne fora zajmują się: podziałem władzy w Kościele, celibatem, moralnością seksualną i rolą kobiet.

Jednym z pierwszych konkretnych ruchów na Drodze jest zajęcie oficjalnego stanowiska w sprawie  homoseksualizmu. Przedstawiło ją kilku biskupów występujących w imieniu całego Episkopatu. Na początku grudnia zorganizowano w Berlinie kilkudniowe spotkanie naukowców i teologów poświęcone seksualności osób o skłonnościach homoseksualnych. Ze strony Episkopatu wzięli w nim udział arcybiskup Berlina i szef Komisji ds. Rodziny Episkopatu Heiner Koch, wiceszef Episkopatu bp Franz-Josef Bode z Osnabrück, bp Wolfgang Ipolt z Görlitz, Peter Kohlgraf z Moguncji oraz kilku biskupów pomocniczych. Konferencja odbyła się pod auspicjami berlińskiego Instytutu Chrześcijańskiej Etyki i Polityki, który reprezentował teolog i etyk społeczny prof. Andreas Lob-Hüdepohl. Profesor jest zarazem członkiem ZdK; zasiada we Wspólnej Konferencji, ciele łączącym DBK i ZdK. Konferencja była zwieńczeniem kilku wcześniejszych spotkań biskupów, teologów i naukowców, przygotowujących obrady Drogi Synodalnej. Stąd należy ją uznać za wyraźny prognostyk prac forum Drogi poświęconego kwestiom seksualności i za oficjalne stanowisko DBK i ZdK.

Homoseksualizm jako normalność

Uczestnicy konferencji stwierdzili, że katolickie ujęcie ludzkiej seksualności musi być kształtowane w oparciu o najnowsze ustalenia naukowe. Podkreślono, że ludzka seksualność ma wymiar pożądania, prokreacji i budowania związku (w tej kolejności). Stwierdzono jednogłośnie, że preferencje seksualne kształtują się w okresie dojrzewania i przybierają hetero- albo homoseksualne ukierunkowanie. Obie skłonności są normalnymi formami predyspozycji seksualnej; nie można ich zmienić poprzez socjalizację i nie należy podejmować takich prób. To oznacza konieczność odrzucenia wszelkich form dyskryminacji osób homoseksualnych, na co nacisk ma kłaść papież Franciszek w adhortacji apostolskiej Amoris laetitia. Na konferencji poddano dyskusji nauczanie Kościoła zakazujące praktykowania homoseksualizmu, sugerując, że może być ono przestarzałe. Uczestnicy spotkania poddali też w wątpliwość zakaz stosowania sztucznej antykoncepcji przez pary w małżeństwach oraz w związkach niesakramentalnych (sic). Podkreślono przy okazji, że praktykowanie seksualności przez rozwodników w nowych związkach nie może automatycznie wykluczać ich od Komunii świętej, co miałoby być nauczaniem adhortacji Amoris laetitia.

Nic nowego pod niemieckim słońcem

Debata o ocenie homoseksualizmu trwa w Kościele katolickim od wielu lat. Ze szczególną intensywnością problematyka życia seksualnego ludzi o skłonnościach do osób tej samej płci dyskutowana jest od roku 2001. W kwietniu tamtego roku, za pierwszej kadencji rządu socjaldemokraty Gerharda Schrödera, wprowadzono w Niemczech prawo legalizujące związki partnerskie osób homoseksualnych. Progresywni teologowie i aktywiści kościelni zareagowali na to postulatem zmiany rozumienia skłonności jednopłciowych także w Kościele. W tym samym roku na łamach prestiżowego pisma „Stimmen der Zeit” ukazał się artykuł wpływowego jezuickiego teologa moralnego, ks. prof. Hansa Rottera (zm. 2014). Rotter zaproponował nową, pozytywną ocenę „wrodzonego” homoseksualizmu, który odróżniał od homoseksualizmu „nabytego”. Według jezuity Kościół powinien uznać moralną dopuszczalność podejmowania aktów seksualnych przez „naturalnych” homoseksualistów; żądanie od nich życia we wstrzemięźliwości uznał za nadużycie i nakładanie ciężaru dalece większego od celibatu kapłanów. Propozycja ta była osadzona w tak zwanej etyce sytuacyjnej, opracowanej między innymi przez giganta heterodoksyjnej teologii, Karla Rahnera, potępionej w encyklice Veritatis splendor św. Jana Pawła II. Głos Rottera był tylko jednym z całego chóru.

Postulaty nowej oceny homoseksualizmu zaczęły w Niemczech wprost lawinowo przybierać na sile. Przełomem okazał się rok 2010. Ewangelicki Kościół w Niemczech (EKD) zezwolił wówczas pastorom i pastorkom na wspólne zamieszkiwanie z partnerem tej samej płci. Kościół katolicki rozpoczął z kolei tak zwany Gesprächsprozess, trwającą pięć lat debatę o reformach, które miałyby zażegnać kryzys spowodowany nagłośnieniem przypadków klerykalnej pedofilii. Jednym z jego efektów było wprowadzenie postulatu pozytywnej oceny homoseksualizmu do samego mainstreamu debaty o Kościele.

W efekcie w maju 2015 ZdK opublikował niezwykle ważny dokument „Zwischen Lehre und Lebenswelt Brücken bauen – Familie und Kirche in der Welt von heute” (pol. Budować mosty między nauczaniem a światem życia – rodzina i Kościół we współczesnym świecie). Zaproponowano w nim wprowadzenie w Kościele katolickim w Niemczech nowej liturgicznej ceremonii błogosławienia par homoseksualnych. Przewodniczący Episkopatu kard. Reinhard Marx stwierdził wówczas, że rzecz naruszałaby wprawdzie nauczanie Kościoła, ale wymaga „dalszej dyskusji teologicznej”. Rok później z postulatem pełnej akceptacji homoseksualizmu wystąpił Związek Niemieckiej Młodzieży Katolickiej (BDKJ), zrzeszający ponad 600 tysięcy młodych katolików.

Biskupi czekali jednak na niemieckie państwo.

Befehl ist Befehl. Merkel nauczycielem Kościoła

W czerwcu 2017 roku niemiecki Bundestag przyjął nowelizację ustawy o małżeństwie, wprowadzając małżeństwa homoseksualne i przydając im prawo do adopcji dzieci. Rzecz przegłosowano dzięki poparciu części posłów chadecji, CDU i CSU. Głosować „za” pozwoliła kanclerz Angela Merkel, choć sama ustawy nie poparła. Reakcja strony kościelnej była błyskawiczna. Już we wrześniu szef ZdK prof. Thomas Sternberg zadeklarował, że biskupi muszą przygotować afirmatywną odpowiedź na nowe prawo świeckie. W styczniu 2018 roku wiceszef Episkopatu bp Franz-Josef Bode podjął postulat ZdK z 2015 roku i zaproponował wprowadzenie błogosławieństw par homoseksualnych. W lutym 2018 roku postulat ten w zawoalowany sposób poparł sam kard. Reinhard Marx. We wrześniu Episkopat przedstawił obszerny raport ds. nadużyć seksualnych kleru obejmujący ponad 50 lat najnowszej historii Kościoła w Niemczech. Raport sporządzili niezależni badacze z trzech ośrodków uniwersyteckich. Za jeden z czynników wspierających kulturę nadużyć i pedofilii uznali negatywną katolicką ocenę homoseksualizmu, mająca prowadzić do tłamszenia przez niektórych kapłanów swoich skłonności. Kierownictwo DBK oświadczyło, że raport stanie się podstawą zmian w Kościele.

Już w styczniu 2019 roku bp Franz-Josef Overbeck na łamach „Herder-Korrespondenz” opowiedział się za nową oceną homoseksualizmu i zadeklarował, że wbrew prawu kościelnemu osoby o takich skłonnościach powinni mieć pełny przystęp do seminariów i w efekcie także do kapłaństwa. Kilka dni później kierownik wyższego seminarium w Paderborn, ks. Michael Menke-Peitzmeyer, zapewnił, że w jego placówce homoseksualiści mogą zostawać księżmi. W tym samym czasie ks. Peter Niehues, wiceszef Niemieckiej Konferencji Regentów, organizacji zrzeszającej kierowników seminariów duchownych z całego kraju, ogłosił, że w Niemczech homoseksualiści są przyjmowani do seminariów.

Schockenhoff wyznacza linie rozwoju

Na zebraniu plenarnym w Lingen w marcu 2019 roku Episkopat Niemiec ogłosił rozpoczęcie przygotowań do Drogi Synodalnej. By narysować kierunki reform, do jakich miała doprowadzić zapowiadana Droga, zaprezentowano szereg referatów, które wygłosili wpływowi niemieccy teologowie i duszpasterze. O kwestiach seksualności, w tym homoseksualizmu, mówił teolog moralny z Fryburga, ks. prof. Eberhard Schockenhoff. Schockenhoff był w przeszłości asystentem naukowym kardynała Waltera Kaspera; jest zarazem uczniem ks. prof. Alfonsa Auera, teologa moralnego, który dokonał próby przeszczepienia na grunt katolicki z gruntu niekatolickiej koncepcji sumienia wypracowanej przez Immanuela Kanta. W swoim referacie ks. Schockenhoff zaproponował całkowite odrzucenie dotychczasowego nauczania kościelnego w obszarze moralności seksualnej. W jego ocenie należy między innymi: uznać stosunki homoseksualne w stabilnych związkach za moralnie obojętne; zaakceptować seks przedmałżeński i seks w związkach rozwodników; pogodzić się z praktyką onanizmu wśród singli; uznać twierdzenia teorii gender kwestionujące podział na dwie płcie. W wystąpieniu podsumowującym wszystkie referaty przygotowawcze przed Drogą kard. Reinhard Marx podziękował ks. Schockenhoffowi i zapewnił, że debata będzie podążać w wyznaczonym przez niego kierunku.

5 grudnia przedstawiciele Episkopatu wyciągnęli z tego wszystkiego logiczną konsekwencję.

Ale to przecież dopiero początek.

Paweł Chmielewski

Za: PoloniaChristiana – pch24.pl (2019-12-17) 

 


 

Niemiecki dogmatyk: Hans Küng wiecznie żywy. Jego tezy wracają na Drodze Synodalnej

40 lat temu Kongregacja Nauki Wiary ogłosiła deklarację „Christi Ecclesia a Deo”, która potępiła wykładnię katolicyzmu Hansa Künga, wówczas niezwykle wpływowego teologa i kapłana. W efekcie niemiecki episkopat odebrał mu prawo do nauczania katolickiej teologii. A jednak dzisiaj, dzięki niemieckiej Drodze Synodalnej, tezy Künga są nada żywe.

Hans Küng urodził się w Szwajcarii. W 1954 roku otrzymał święcenia kapłańskie i rozpoczął posługę duszpasterską w diecezji Bazylei. Jego praca naukowa szybko przyniosła mu międzynarodowy rozgłos. Na przełomie lat 50. i 60. Küng opracował szeroko zakrojony program reformistyczny, optując za zniesieniem obowiązku celibatu, nowym spojrzeniem na rolę kobiet w Kościele, zmianami w moralności seksualnej, „korektą” rozumienia Eucharystii czy samego pojęcia Kościoła.

Odgrywał znaczną rolę jako peritus na Soborze II Watykańskim. W 1963 roku Küng objął profesurę dogmatyki i teologii ekumenicznej na Uniwersytecie w Tybindze; jednym z jego uczniów był późniejszy kardynał Walter Kasper. W tamtym okresie Küng współpracował blisko z innym młodym teologiem, ks. Józefem Ratzingerem, przyszłym papieżem Benedyktem XVI. Ich drogi rozeszły się jednak po wybuchu protestów studenckich 1968 roku. Küng zaangażował się po stronie rewolucji seksualnej, podczas gdy ks. Ratzinger uznał ją za przeciwnika wiary katolickiej.

W dwóch swoich książkach z lat 1967 i 1970 poświęconych zagadnieniom eklezjologii oraz nieomylności papieskiej przedstawił Küng poglądy heterodoksyjne. Z tego powodu Kongregacja Nauki Wiary rozpoczęła z nim dialog, próbując ustalić, czy nie jest heretykiem. Küng jednak nie chciał uczestniczyć w dialogu na warunkach Kurii Rzymskiej. W efekcie w 1971 roku Kongregacja wszczęła postępowanie ws. książki o nieomylności papieskiej; profesor z Tybingi ponownie jednak odmówił rozmowy, nie odpowiadając na listę pytań, które przedłożył mu Rzym. Później po raz kolejny odrzucił warunki rozmowy z Kongregacją.

W 1973 roku Kongregacja wydała deklarację przeciwko niektórym współczesnym błędom teologicznym, nie wymieniając jeszcze wprost Künga.

W roku 1977 niemiecki episkopat wydał dwa oświadczenia, w których skrytykował Künga za jego poglądy na temat, między innymi, Pisma Świętego, chrystologii, nauki o Trójcy Świętej, eklezjologii i sakramentologii, a także o Matce Bożej. Episkopat powołał się na kolejne książki teologa.

Wreszcie w roku 1979 Kongregacja Nauki Wiary za zgodą św. Jana Pawła II oficjalnie wskazała, że Küng odszedł od prawdy katolickiej teologii, co formalnie zatwierdził wkrótce niemiecki episkopat, odbierając mu missio cannonica. Teolog kontynuował jednak pracę na Uniwersytecie w Tybindze, choć na zmienionych formalnie warunkach.

Jak wskazuje profesor dogmatyki z Bonn, Karl-Heinz Menke, tezy Hansa Künga, pomimo formalnego potępienia, mają do dziś bardzo poważny wpływ na Kościół w Niemczech. W rozmowie z katolickim dziennikiem niemieckim „Die Tagespost” Menke, członek prestiżowej Międzynarodowej Komisji Teologicznej, która doradza Kurii Rzymskiej, dostrzega wielki wpływ Künga na teologię wpływowych teologów w obszarze niemieckojęzycznym.

W jego ocenie wyraża się to w uznawaniu dogmatów Kościoła za twory czystko ludzkie, które są w dodatku efektem fałszywej interpretacji Jezusa Chrystusa – i stąd należy uznać je za całkowicie omylne. W ocenie dogmatyka gra toczy się dziś ponownie o samą sakramentalność Kościoła katolickiego, czego dowodzą w oczywisty sposób dokumenty czterech forów Drogi Synodalnej, procesu reform mającego przekształcić Kościół w Niemczech.

Menke przypomniał, że według Künga Boże Objawienie jest zawsze w konieczny sposób związane współczesnymi pojęciami, a to oznacza, że wiary katolickiej nie można przedstawić w żaden zdogmatyzowany i nieomylny sposób. 

Źródło: die-tagespost.de

Pach

Za: PoloniaChristiana – pch24.pl (2019-12-17)

 


 

Skip to content