Aktualizacja strony została wstrzymana

Mniejszości Niemiecka funduje pomnik niemieckim żołnierzom? Organizacja twierdzi, że nikt z nimi tego nie konsultował

Związek Młodzieży Mniejszości Niemieckiej w RP (Bund der Jugend der Deutschen Minderheit – BJDM) wspólnie z posłem niemieckiej AfD Stephanem Protschką ufundował w Bytomiu pomnik upamiętniający niemieckich żołnierzy należących do formacji… walczących z Polakami w czasie powstań śląskich.

– Pamiętajmy o poległych w obu wojnach światowych. To dla mnie zaszczyt, że udało mi się to zrobić na Górnym Śląsku. Nigdy nie zapominajmy o tym – napisał Protschka.

https://www.facebook.com/Protschka.Stephan/posts/1271154459736288

Budowę pomnika zainicjował Związek Młodzieży Mniejszości Niemieckiej, który upamiętnia żołnierzy z ochotniczych, nacjonalistycznych formacji paramilitarnych znanych jako Freikorps czy Selbstschutz. Obydwie formacje słynęły z ataków na Polaków w czasie powstań śląskich. Freikorpsy działały od momentu zakończenia I Wojny Światowej i zostały oficjalnie rozwiązane w 1922 roku, jednak wielu jej działaczy pełniło później istotne role w NSDAP, jak m.in. dowódca SA Ernst Rohm, komendant niemieckiego obozu koncentracyjnego w Auschwitz Rudolf Hoess czy generał SS Erich von dem Bach-Zelewski, który m. in. dowodził oddziałom tłumiącym powstanie warszawskie. Z kolei Selbstschutze działały na terytorium II RP przez okres 20-lecia międzywojennego, zrzeszając zamieszkujących w Polsce Niemców współpracujących z nazistowską III Rzeszą.

Prezentujemy – w oryginalnym brzmieniu – stanowisko Związku Młodzieży Mniejszości Niemieckiej w RP (ZMMN/BJDM), które otrzymaliśmy po publikacji naszego tekstu. Według ZMMN, pomysł wzniesienia pomnika nie był z nimi konsultowany i jest inicjatywą jednego człowieka.

””””””””””””””””””””””””””””””””””””””””””””””””””””””””””””””””””””””””””””””””””””””””””””””””””””””””””””-

– Pomysł wzniesienia kamienia pamiątkowego przez pana Marka T. (pełne imię i nazwisko do wiadomości redakcji) nigdy wcześniej nie został zasygnalizowany, omówiony ani w żaden sposób skonsultowany z zarządem Związku Młodzieży Mniejszości Niemieckiej w RP, dlatego też absolutnie nie był on znany Zarządowi Organizacji. Natomiast na użycie nazwy naszego Związku na kamieniu pamiątkowym nigdy nie było pozwolenia ze strony Zarządu.

Zarząd i biuro ZMMN były całkowicie zaskoczone i z przerażeniem dowiedziały się z mediów społecznościowych o wzniesieniu takiego kamienia pamiątkowego z ów napisem. Zarząd ZMMN w żadnym momencie nie wiedział o prywatnym kontakcie Pana Marka Tylikowskiego z politycznymi organizacjami i stowarzyszeniami tj.: „Junge Alternative” czy „Junge Nationalisten” oraz o jego prywatnej prośbie o wsparcie finansowe dla jego projektu. ZMMN jako organizacja całkowicie odcina się od kontaktów z Panem Markiem Tylikowskim i z wyżej wymienionymi organizacjami.

Cała sprawa była wyłącznym działaniem Pana Marka T.. Zostanie ona w trybie natychmiastowym omówiona przez Zarząd BJDM na najbliższym posiedzeniu i z całą pewnością wyciągnięte zostaną odpowiednie konsekwencje.

ZMMN jest w pełni zaangażowany w międzynarodowe porozumienie, w przyjaźnie i sąsiedzkie stosunki między Polakami i Niemcami i całkowicie odcina się od wszelkich działań mających na celu zniszczenie bądź zaprzeczenie temu stanowi rzeczy. 

ZMMN jest, był i pozostanie neutralnie polityczną organizacją. W związku z powyższym wyrażamy swoje najwyższe zażenowanie i wyrazy smutku. 

Źródło: Twitter/ FacebookAutor: JD

Za: stefczyk.info (2019.11.20)

 


 

KOMENTARZ BIBUŁY: Odwieczne Drang nach Osten trwa niezmiennie i prowadzone jest w różnych formach. Stawianie pomników upamiętniających antypolskie ugrupowania – to jedno. A inne, to np. antypolskie zachowanie TVP jako głównego organizatora imprezy o nazwie „Konkurs Piosenki Eurowizji dla Dzieci 2019” (Junior Eurovision Song Contest 2019), która ma za kilka dni odbyć się w tym roku w Polsce. Zaraz, zaraz – czy naprawdę w Polsce? Jak głosi logo tej imprezy, ma ona odbyć się w „Gliwice-Silesia”. Nie w „Gliwice – Poland”, albo nawet „Gliwice-Silesia, Poland”, tylko po prostu w jakiejś osobnej administracyjnie, prawnie i rzekomo odrębnej a uznanej na arenie międzynarodowej – Silesii, czyli na eksterytorialnym Śląsku. A może lepiej pójść za ciosem i zmienić logo od razu wpisując „Gleiwitz-Schlesien”?? Niestety, promujący się wszędzie aż do obrzydzenia, szkodnik Jacek Kurski jest tam nieustannie obecny i jest w ten sposób odpowiedzialny za promowanie antypolskiego separatyzmu.

Wobec tego przykładu, czym dzisiejszy rząd „dobrej zmiany” różni się od swoich poprzedników, jeśli nijaki „Radek Sikorski” (sic! – tak właśnie podpisał swój artykuł), na łamach wpływowego dwumiesięcznika Foreign Affairs (wydanie wrzesień-październik 2006), napisał: „Polskę byłoby łatwiej reformować, gdyby porzuciła wyeksploatowane regiony, takie jak Śląsk.” (ang. „Poland would have been easier to reform if its exhausted industrial regions like Silesia could have been abandoned.)

TVP przyczynia się w ten sposób do „porzucenia” Śląska, które chętnie odseparuje się albo zostanie przygarnięte przez Rzeszę.

(A poza tym, nie będziemy się tutaj rozpisywali co do samej idei i treści takich imprez jak „Konkurs Piosenki Eurowizji dla Dzieci 2019”, bo jest to nic innego jak niszczenie dzieci i młodzieży. Ale czego Prezes nie zrobi dla lepszych słupków, wskaźników, komercyjnych wpływów i biznesowych osiągnięć.)

 


 

Bytom: skandaliczna tablica ku czci niemieckich bojówkarzy została usunięta

Skandaliczna tablica gloryfikująca żołnierzy III Rzeszy oraz członków formacji Selbstschutz i Freikorps, wystawiona z inicjatywy lokalnej młodzieżówki mniejszości niemieckiej, została usunięta z bytomskiego cmentarza.

Jak informowaliśmy, w minioną niedzielę w Bytomiu, na cmentarzu przy ul. Powstańców Śląskich, z inicjatywy bytomskiego Związku Młodzieży Mniejszości Niemieckiej na czele z Markusem Tylikowskim, odsłonięto skandaliczną tablicę poświęconą m.in. niemieckim, szowinistycznym bojówkarzom z Freikorpsu i Selbstschutzu. Jej fundatorem był m.in. poseł AfD Stephan Protschka. Niedługo po odsłonięciu tablicę zdewastowano, a osoby związane z jej powstaniem dystansują się od całej inicjatywy. W czwartek IPN zajął w tej sprawie oficjalne stanowisko, podkreślając, że tablica gloryfikująca żołnierzy III Rzeszy oraz członków formacji Selbstschutz i Freikorps to obiekt wystawiony nielegalnie, który powinien zostać niezwłocznie usunięty. Zapowiedziano też skierowanie sprawy do prokuratury.

W piątek stacja stacja TVP 3 Katowice wyemitowała materiał na ten temat, w którym pokazano, że skandaliczna tablica została z bytomskiego cmentarza usunięta. Pozostał po niej jedynie niewysoki cokół. TVP nie podała kiedy dokładnie tablica została usunięta ani kto tego dokonał.

„Pamięci [dosł. dla upamiętnienia] poległych żołnierzy niemieckich w I i II wojnie światowej, bojowników Selbstschutzu i Freikorpsów oraz pomordowanych i uciskanych Niemców Wschodnich” – głosi napis na tablicy. Została ona później zdewastowana. Na pomniku wypisano farbami białą i czerwoną „Raus Szwaby” oraz dwa krzyże celtyckie. Z kolei osoby związane z powstaniem tego obiektu zdystansowały się od całej inicjatywy.

IPN podkreślił, że „upamiętnienie żołnierzy formacji III Rzeszy na terenie Polski w miejscu innym niż wyznaczone 13 niemieckich zbiorczych cmentarzy wojennych (według ustalonych reguł) jest nie do pogodzenia z obowiązującymi od przeszło 25 lat zasadami współpracy polsko-niemieckiej”. Wiadomo też, że tablicę ustawiono bez zgody zarządcy cmentarza i bez wymaganej opinii Instytutu. Ponadto, inskrypcja na tablicy była tylko po niemiecku, co jest naruszeniem ustawy o języku polskim.

Odnośnie Selbstschutz Instytut przypomniał, że była to formacja odpowiedzialna za terroryzowanie polskiej ludności, a także zabójstwa polskich działaczy już w latach 20. XX wieku, głównie na Górnym Śląsku. Z kolei po wybuchu II wojny światowej, od samego początku członkowie tej formacji uczestniczyli w akcjach masowej eksterminacji obywateli RP. Brali udział w aresztowaniach i zbiorowych egzekucjach, niejednokrotnie wykazując się wyjątkowym bestialstwem w stosunku do przedstawicieli polskich elit.

W dokumencie krótko scharakteryzowano również oddziały Freikorps. Zaznaczono, że brały one udział w zwalczaniu polskich organizacji po I wojnie światowej oraz, że walczyły przeciwko Powstańcom Śląskim. Przypomniano także, że członkowie Freikorpsów w późniejszym okresie byli prominentni członkowie władz nazistowskich Niemiec. Dotyczy to także zbrodniarzy wojennych, jak np. Ericha von dem Bach-Zelewskiego czy Rudolfa Hössa.

Teraz od tablicy, jak podaje TVP Katowice, odcinają się powiązane ze sobą środowiska mniejszości niemieckiej. Bernard Gaida ze Związku Niemieckich Stowarzyszeń Społeczno-Kulturalnych w Polsce, wydźwięk całości jest nie do zaakceptowania dla mniejszości. Eugeniusz Nagel z Towarzystwa Społeczno Kulturalnego Niemców Województwa Śląskiego powiedział z kolei, że jego środowisko jest zbulwersowane całością zdarzeń. – Zostaliśmy w to, że tak powiem, wmontowani, wbrew naszej woli i świadomości – powiedział Nagel.

Od budowy pomnika już wcześniej zdystansował się Związek Młodzieży Mniejszości Niemieckiej, który wydał w tej sprawie oświadczenie. Podkreślono w nim, że pomysł dotyczący „wzniesienia kamienia pamiątkowego” przez Tylikowskiego nigdy nie był zasygnalizowany, omówiony ani konsultowany z zarządem Związku Młodzieży Mniejszości Niemieckiej w RP. Zaznaczono, że zarząd tej organizacji o niczym nie wiedział, a ponadto, nie wydał on zgody na użycie nazwy Związku na kamieniu pamiątkowym.

Czytaj więcej: W Bytomiu odsłonięto tablicę ku czci niemieckich bojówkarzy z Freikorpsu i Selbstschutzu [+FOTO]

TVP3 Katowice / Kresy.pl

Za: Kresy.pl ()

 


 

Skip to content