Aktualizacja strony została wstrzymana

Bp Erwin Kräutler: nadchodzi nowa epoka dla Kościoła. Synod Amazoński jest jej początkiem

„Uważam, że Synod Amazoński to krok w stronę nowej epoki Kościoła, bez którego nie może być zrozumiana. To nowe otwarcie zarówno dla Amazonii jak i całego Kościoła powszechnego” – powiedział w rozmowie z Edwardem Pentinem, bp Erwin Kräutler z diecezji Xingu w Brazylii.

 

Zdaniem duchownego, zawarte w dokumencie końcowym propozycje zmian (święcenie żonatych mężczyzn, nowy ryt Mszy Świętej, czy otwarcie na problemy ekologiczne) stanowią pierwszy w krok w stronę „nowej epoki” Kościoła. Będą one miały konsekwencje nie tylko dla Amazonii, ale wspólnoty wiernych na całym świecie. Amerykański watykanista zapytał bp. Kräutlera, czy kościół w Niemczech będzie cieszył się z postanowień synodalnego zgromadzenia. – Tego nie wiem – odparł. – Nie jestem Niemcem, ale urodzonym w Austrii Brazylijczykiem – podkreślił biskup.    

W odpowiedzi na pytanie dotyczące diakonatu kobiet, Kräutler nie miał wątpliwości, że ten pomysł przejdzie. – To bardzo istotne pytanie. Myślę, że w przyszłości zostanie wprowadzony – podkreślił.

Brazylijski biskup napisał książkę na temat nowej epoki Kościoła. Sam pracując przez 25 lat jako duszpasterz amazońskich Indian, z dumą podkreślał, że nie ochrzcił – co więcej, nie zamierza tego robić – żadnego rdzennego mieszkańca regionu. Jego zdaniem byłaby to zbytnia ingerencja w ich kulturę i zwyczaje.

W punkcie 103 dokumentu końcowego, ojcowie synodalni zawarli potrzebę wprowadzenia święceń diakonatu dla kobiet. Propozycję poparło 137 ojców synodalnych, przeciw było 30. Jak czytamy w dokumencie, „w wielu konsultacjach przeprowadzonych w regionie Amazonii podkreślano fundamentalną rolę kobiet zakonnych i świeckich w tamtejszym Kościele. Podczas wielu z tych konsultacji proszono o stały diakonat dla kobiet. Dlatego też temat ten był ważnym punktem obrad synodu”.

Papież ma kilka tygodni na opracowanie posynodalnej adhortacji, w której może (ale nie musi) zawrzeć przegłosowane propozycje.

Źródło: You Tube / Edward Pentin

PR

[Wybrane wypowiedzi internautów pod w/w tekstem na stronie źródłowej:]

Zwracam uwage na słowa klucze tego synodu: matka ziemia, nowa era.. Blawatska i Bailey piją tetaz toast w piekle. Zaraz nam zaczną wtłaczać te teozoficzne brednie że Chrystus to nie była osoba tylko manifestacja potrzeb społeczeństwa.. Jest jednak pociecha bo to juz ewidentnie sygnalizuje że powtórne przyjście naszego Pana Jezusa Chrystusa jest blisko
ProBro

Najpierw nie chrzczą amazońskich Indian, a potem się dziwią, że nie mają tam indiańskich kapłanów.
sp

Za to swoje „osiągnięcie” misyjne powinien zostać natychmiast wydalony że stanu kapłańskiego
Pppp

„Nie ochrzciłem jeszcze ani jednego Indianina i tego nie zrobię” – bp Erwin Kräutler
M.

Za: PoloniaChristiana – pch24.pl (2019-10-28)

 


 

KOMENTARZ BIBUŁY: Przypomnijmy:  to Jan Paweł II powierzył w 1981 r. Prałaturę terytorialną Xingu w Brazylii księdzu Erwinowi Kräutler – czyli już jest jasne kto wybrał go z rzeszy kapłanów, wyniósł go do wielkiej godności i powierzył ważne stanowisko. A wybrał pomimo wiedzy o tym człowieku, który od czasów gdy był jeszcze nastolatkiem zafascynowany był marksistowskim ruchem wzorowanym na francuskich komunizujących księżach-robotnikach. Czyli JP2 wybrał zdając sobie sprawę z teologiczno-moralnego odchylenia tego księdza (biskupem został w wieku 38 lat). A może inaczej: JP2 wybrał właśnie dlatego, bo sam był zafascynowany księżmi-robotnikami, bo sam – mimo ukrywania tego w jego hagiografii – był zwolennikiem tego ruchu. Zresztą, jego odręczne notatki na skrypcie do filozofii marksistowskiej, które służyły mu jako materiał gdy był wykładowcą akademickim, nie były wzięte pod uwagę podczas procesu beatyfikacyjnego i kanonizacyjnego. Po co badać takie rzeczy? Po co, skoro trzeba było natychmiast dokonać Santo Subito! Bez solidnych badań, bez dociekań, bez brania pod uwagę choćby serii – być może idących w setki albo i więcej – zgubnych dla Kościoła decyzji personalnych. Bo wybierając takiego a nie innego kandydata, sam wybierający – czyli JP2 – był i jest w wielkim stopniu odpowiedzialny za ich późniejsze czyny. 

W skrócie: JP2 był prekursorem tego co się dzisiaj dzieje, budował podstawy do reorientacji Kościoła. Jakieś pogańskie figurki w Kościele to nie zasługa Franciszka-Bergoglio, lecz JP2, które kilkadziesiąt lat temu przyzwalał na i pochwalał takie incydenty. Z pewnością JP2 raduje się widząc to co się dzieje dzisiaj, bo sam przykładał do tego rękę. Gdzie się raduje, tego nie wiemy, ale w Niebie z pewnością nie ma radości z upadku hierarchów i kondycji Kościoła.

Skip to content