Aktualizacja strony została wstrzymana

Hejterka Tokarczuk i międzynarodowe waśnie

Tekst napisany 4 lata temu.

Zawsze wydawało mi się, że jestem człowiekiem w miarę tolerancyjnym i liberalnym. Pragnąłem nawet zaświadczać to swoim życiem. Starałem się w każdym znaleźć dobre strony i nie obrażać go. Mało jest osób, którym bym życzył śmierci, tym bardziej takich, do których zabicia bym podżegał. Zawsze wyznawałem pogląd – notabene korzystny dla wszelkiej maści łajdaków, krzyczących głośno, gdy ich tylko kto przyciśnie, o prawach człowieka, że wszelkie sprawy sporne należy rozstrzygać w zgodzie z poszanowaniem zasad demokratycznego państwa prawa. Nigdy też nie przypuszczałbym, że zamiast egzotycznych tyranów, przedmiotem mojego sprzeciwu stanie się, mała, słaba, samotna niemal, podobno – łagodna, a przy tym nagradzana, i do tego wszystkiego – kobieta. O której mówią, co poniektóre licealistki, że to „najwybitniejsza pisarka polska”. Tym niemniej pomimo tych rzekomych zasług celebrytki pozwoliłem sobie wziąć udział w internetowej „fali nienawiści”, która przetoczyła się przez Polskę.

Z drugiej strony wypowiedź o Polakach, „właścicielach niewolników”, „kolonizatorach”, „zabijających Żydów” stała w jaskrawej sprzeczności z moją dotychczasową wiedzą historyka. W zasadzie mógłbym po prostu kazać niefrasobliwej pisarce popukać się w (moim zdaniem) chorą główkę i przejść nad jej rewelacjami do porządku dziennego. Problem w tym, że – tak uważam – Olga Tokarczuk, nagradzana i podziwiana, choć przez coraz mniejszą część jej współobywateli – jest tylko trybikiem w maszynie zagranicznego ataku na Polskę. Wrogowie Polski nie podbijają zawsze i koniecznie tylko orężem. Częstokroć czynią to zwielokrotnionym kłamstwem. Nie mieliśmy tak jak oni np. swoich Hotentotów, eksterminowanych w koloniach – wymordowano ich do 1907 r. w 70%. To nie za naszą przyczyną Morze Czarne w okolicach Soczi spłynęło krwią, co najmniej 200 tys. ofiar w I. 40 XIX w., kiedy to wygnano z Północnego Kaukazu dalsze 500 tysięcy Czerkiesów, głównie do Turcji, ale i do Jordanii gdzie do dziś służą w Gwardii Królewskiej. O najbardziej odległych sprawach nawet nie wspomnę, gdy to niby-słowiańska (a przeważnie ugrofińska) Północna Ruś (Nowogród, Psków, później także Moskwa /nazwa ugrofińska/), do XIV w. podbiła i zasymilowała ok. 28 plemion takich jak Mieszczercy, (których już dziś nie ma), w sposób – nazwijmy to – mało pokojowy.

W 1514 r. Polacy w bitwie pod Orszą wspomogli Litwę utrzymać Smoleńsk, rozgramiając prawie trzykrotnie liczniejszą armię Wasyla III. A Moskwa wówczas była w strategicznym sojuszu z takimi potęgami jak niedobici po wojnie 13-letniej Krzyżacy i Cesarstwo Rzymskie Narodu Niemieckiego. I w tej sprawie – rabunku i podboju ziem położonych miedzy Niemcami a Moskwą – religia rzymska nie była wówczas żadną przeszkodą dla rosyjskiego prawosławia, choć 5 wieków później nie pozwoliła np. Janowi Pawłowi II dotknąć rosyjskiej ziemi! Tokarczuk takich niuansów nie rozumie, przynajmniej w sposób, w jaki my to rozumiemy. Powiem tylko, że mój Dziadek (osadnik wojskowy /”kolonista”/ z Polesia nazwiskiem: Saluk; „kolonista”, czy jak chce Tokarczuk: „kolonizator”?) – w 1940 r. zginął w kopalni na Uralu. Tak opowiedział wkrótce wygnanej na Sybir mojej rodzinie Żyd-strażnik, porządny człowiek, który przyszedł oddać zegarek, jedyną pamiątkę po Dziadku. (W rodzinie mojej Źony, Jej Ciocia, zakonnica, zginęła w niemieckim obozie. Podkreślam: „niemieckim”, a nie „polskim”!) I teraz dziecinna Olga Tokarczuk, takim jak my pluje w twarz i mówi niefrasobliwie: „Jesteście mordercami”.

Jej środowisko postarało się już o międzynarodowy rozgłos dla skandalicznego wybryku, który wstrząsnął Polską i gdzie-niegdzie ukazały się na Zachodzie wzmianki o tym, że – rzekomo – życie Tokarczuk jest zagrożone (sic!). Wiadomość ta została natychmiast podchwycona i eksploatowana przez wielojęzyczne edycje rosyjskiego wydawnictwa propagandowego „Sputnik”, które już plują tytułami w świat w stylu: „Polska jest podzielona”. A czy aby nie oto, od co najmniej mniej więcej bitwy pod Orszą chodzi?

Pani Olgo! Jest Pani trybikiem w Historii! Ale jakże ważnym! Bez takich jak Pani Zło by nie mogło (czasami) zwyciężać.

Antoni J. Wręga

Na podstawie materiałów redakcyjnych – nadesłane przez K.T.

 


 

Uwagi do wypowiedzi ponoć polskiej laueratki Nobla – Olgi Tokarczuk

Z aktualnej okazji przypominam fragment mojego felietonu z dn. 30 października 2015 roku opublikowany na Salonie 24: 

Podobno mamy nową męczennicę. Co prawda, jeszcze nieoficjalnie, ale tuż tuż, bo sprawę „santo subito!” wzięła w swoje ręce Czerska Prawda, a oni potrafią. Jak będzie trzeba, to w ostateczności pewnie sam Adam Michnik się poświęci, założy krawat i osobiście pojedzie do Papieża monitować w sprawie.On ma tam podobno chody.

Męczennica nazywa się Olga Tokarczuk i podobno niedawno w swietle telewizyjnych jupiterów miała objawienie, że jest krwawiącymSumieniem Narodu i podobno powiedziała tak: 

„Wymyśliliśmy historię Polski jako kraju tolerancyjnego, otwartego, jako kraju, który nie splamił się niczym złym w stosunku do swoich mniejszości. Tymczasem robiliśmy straszne rzeczy jako kolonizatorzy, większość narodowa, która tłumiła mniejszość, jako właściciele niewolników czy mordercy Żydów”. 

Minęło od tej wypowiedzi kilka tygodni, zbulwersowanie ucichło w międzyczasie, bo ileż można się bulwersować,tym bardziej tuż przed wyborami. Szkoda wątroby nawet na Olgę Tokarczuk. Jednak ona sama, zanim zacznie nasyłać na krwiożerczych Polaków, którzy się tą wypowiedzią zbulwersowali lokalną prokuraturę oraz służby jawne, tajne i dwupłciowe, powinna swoją wypowiedź skonkretyzować. Tego koniecznie trzeba się od niej domagać. Nie wiemy, z jakich źródeł czerpie Olga Tokarczuk swoją wiedzę historyczną, więc tym bardziej powinna ona nam swoje źródła uodostępnić, byśmy i my zamiast tkwić w błogiej niewiedzy, mogli się z naszą brutalną przeszłością nareszcie skonfrontować. 

Zatem domagam się, by nam Olga Tokarczuk, osoba publiczna, publicznie Polaków obrażająca, powiedziała lub jeszcze lepiej- NAPISAŁA, JAKIE to straszne rzeczy robiliśmy jako kolonizatorzy. KOGO i GDZIE kolonizowaliśmy? NAZWY, NAZWISKA i DATY na stół! JAK tłumiliśmy mniejszości i JAKIE? I KIEDY? KTO z Polaków i KIEDY był w posiadaniu niewolników? KTO z Polaków i KIEDY mordował Zydów? 

Wobec takich wypowiedzi,jak ta cytowana pisarki Tokarczuk bez znaczenia, z czyich nie padłyby ust, nie wolno być obojętnym.Takie wypowiedzi robią dziurę w murze naszego ojczystego domu, podżerają jego fundamenty i wtedy każdy szczur plamisty cholerą, każde badziewie może się do naszego domu dostać. Dziura będzie coraz większa i którejś nocy dom zwali się nam na głowy… Tak to widzę. .. 

Olga Tokarczuk musi uzasadnić swoje horrendalne oskarżenia.To, że jest pisarką z bujną fantazją ją od tego nie zwalnia.Odwrotnie, tym bardziej ją do uściślenia swojej wypowiedzi zobowiązuje. 

Dopóki pisarka Olga Tokarczuk nie uzasadni konkretami swojej opinii, to ta jej wypowiedź powinna być z urzędu ścigana przez prokuraturę na mocy artykułów 256 i 257 Kodeksu Karnego za szerzenie mowy nienawiści. Mam nadzieję, że energiczne „Stowarzyszenie Otwarta Rzeczpospolita” już zdołało prokuraturę o tym fakcie stosownym pismem powiadomić.Dobrze byłoby wiedzieć, że prokurator już odwiedził pisarkę o bladym świcie,jak to miało miejsce w przypadku prof. Wolniewicza i przesłuchał ją.

Joanna Mieszko-Wiórkiewicz

30.10.2015

Za: salon24.pl (11 października 2019)

 


 

Skip to content