Aktualizacja strony została wstrzymana

Cztery myśli o „Summorum Pontificum”

Zanegowanie tradycyjnej liturgii stało się symbolem odrzucenia tego, co było dawniej, wyznacza moment przełomowy nastania nowej, szczęśliwej epoki.

1) Decyzja Benedykta XVI jest wezwaniem do nawrócenia, do zrewidowania swoich poglądów na to co wydaje się być soborowe, a z soborem nie ma nic wspólnego i jest tylko projekcją modnych współcześnie doktryn. To wezwanie przychodzi z góry, za samej góry!

Obecny kryzys Kościoła, gdy już ustąpi, będzie dla przyszłych pokoleń nauką, taką jak dla nas są zmagania o czystość wiary minionych pokoleń. Będzie z nich wypływała nauka i doświadczenia, aby nie eksperymentować z liturgią. To doświadczenie zostało dopuszczone przez Opatrzność, aby pogłębić nasze zrozumienie istoty liturgii, świętych obrzędów oraz naszego dla nich szacunku.
    
2) Wiele pierwszych komentarzy usiłuje zbagatelizować i pomniejszyć znaczenie papieskiego Motu proprio (np. wypowiedzi bp. Pieronka, ks. Lutra, o. Lombardiego czy nawet stanowisko naszych biskupów) oraz zredukować jego znaczenie tylko do gestu pod adresem Bractwa św. Piusa X. Skoro indult generalny (IG) ma tak znikome znaczenie, to dlaczego opór przeciwko niemu był tak potężny? Dlaczego biskupi z Niemiec i Francji tak zaciekle mu się przeciwstawiali? Warto przypomnieć, że gdy podobne rozwiązanie było konsultowane za pontyfikatu Jana Pawła II francuscy biskupi całkiem otwarcie przeciwstawili się papieżowi grożąc wejściem „na drogę nieposłuszeństwa”. W sensie praktycznym może i IG nie jest imponujący. Zaszczepiona przez lata indoktrynacji wrogość i uprzedzenie wobec dawnej liturgii nie znikną z dnia na dzień. Nie należy też spodziewać się tłumów na mszach trydenckich od 14 września oraz dużej liczby księży pragnących ją celebrować. Jednak wyraźne stwierdzenie papieża, że msza tradycyjna nie została ani zniesiona, ani zastąpiona ani też zakazana oznacza krach pewnego istotnego dla głównego nurtu Kościoła paradygmatu. Nazwijmy go „paradygmatem zerwania”. W skrócie polega on na twierdzeniu, iż liturgia przed Vaticanum II (i wiele innych praktyk, zwyczajów i norm kościelnych) była co najmniej nieodpowiednia – pełna reliktów rodem z ciemnego średniowiecza, podczas której nieoświecony lud, który oczywiście nie uczestniczył w pełni w liturgii, robił swoje, a ksiądz mamrotał swoje. Dopiero posoborowa zmiana liturgii wniosły światło do zatęchłych rubryk. Liturgia stała się taką, jaką być powinna – wzorowana na obrzędach pierwszych chrześcijan. Wszystko nagle stało się jasne i zrozumiałe. Wiernych włączono w liturgię, a kapłan wreszcie jest zrozumiały. Nastała era dynamicznego rozwoju duszpasterskiego w Kościele. Taki pogląd stał się nowym „mitem założycielskim”, który Benedykt XVI właśnie podważył. To zapewne zacznie rodzić pytania o sens i celowość posoborowej reformy liturgicznej oraz o jej skutki. Zanegowanie tradycyjnej liturgii stało się symbolem odrzucenia tego, co było dawniej, wyznacza moment przełomowy nastania nowej, szczęśliwej epoki. Papież w swym liście do biskupów usiłuje zresztą załagodzić ich niepokój w tej sprawie.

IG to rewolucja w obszarze mentalnym. Jest ona szokiem psychologicznym dla znacznej liczby ludzi Kościoła. Pogodzenie „Summorum Pontificum” z dotychczas rozpowszechnionymi poglądami może być dla wielu trudne.
    
3) Polska po IG. Nowe zadania.    

Należy podjąć wzmożone działania edukacyjne i informacyjne. Internet jest wygodnym ku temu narzędziem. Istnieje całkiem sporo serwisów tradycjonalistycznych. Zapewne powstaną nowe, a stare bardziej się jeszcze rozwiną. Fidelitas.pl oczywiście będzie w tym wszystkim uczestniczyć. Po ogłoszeniu IG nowego znaczenia nabiera Lista przyjaciół Tradycji.

Pojawiają się głosy, aby jakoś zjednoczyć nasze wysiłki przez co zyskałyby one lepszą skuteczność. To też jest jakieś wyzwanie, któremu trzeba jakoś sprostać.    

Ponad to, należy zwiększać obecność katolicyzmu integralnego (termin tradycjonalizm nie za bardzo mi się podoba, ale obecnie nie za bardzo jest czym go zastąpić) w głównym nurcie Kościoła. Nie mam jednak najmniejszego pojęcia jak tego dokonać… Marzy mi się odwojowanie mediów katolickich…
    
4) Liczę, że IG doprowadzi do większej dostępności mszy tradycyjne w Polsce. Mam nadzieję, że za rok w Polsce będzie około dwustu miejsc, gdzie będzie się odprawiać mszę trydencką w niedziele i święta, oraz około trzydziestu miejsc z jej codzienną celebracją. Liczę również, że w jakiejś części sprawy związane z organizowaniem i przygotowywaniem liturgii, szkoleniem kapłanów wezmą na siebie struktury i instytucje kościelne.

Miejsca, gdzie będzie celebrowana msza tradycyjna zaczną oddziaływać na cały Kościół. Celebracje mszy wg mszału Jana XXIII będą stanowiły wzorzec dla odprawiania mszy w formie zwyczajnej. Wokół tych miejsc będą się rodzić inicjatywy przyczyniające się do przezwyciężania panującego w Kościele kryzysu.

Włodzimierz Operacz

 

Za: RZYMSKI KATOLIK

 

 

Skip to content