Aktualizacja strony została wstrzymana

Oni nigdy nie przestaną. Żydzi znów opluwają Polskę w „Haaretz”. Zachwycają się makabryczną wizją Holocaustu wg Kosińskiego

Urodzony w Łodzi Jerzy Nikodem Kosiński, czyli Józef Lewinkopf to polsko-amerykański pisarz pochodzenia żydowskiego, który pisał w języku angielskim. Lata II wojny światowej spędził w Sandomierzu i we wsi Dąbrowa Rzeczycka, gdzie dzięki pomocy księdza Eugeniusza Okonia rodzina Lewinkopfów znalazła schronienie w domu polskiej rodziny Andrzeja Warchoła. Wtedy ojciec zmienił mu nazwisko na Kosiński zgodnie z fikcyjnym świadectwem chrztu.

Zapowiedź Malowanego ptaka Fot. Twitter

W 1957 Jerzy Kosiński wyemigrował do USA. Rozgłos przyniosła mu właśnie powieść „Malowany ptak”, całkowita fantazja o losach żydowskiego chłopca wystawionego w czasie wojny na erotyczno-sadystyczne zachowania polskiej wsi, która przypomina jakieś mroczną Transylwanię z czasów Draculi, chociaż wzmocnioną wątkami zoofilii, czy grupowego seksu.

Chociaż książka to całkowita fantazja autora, ten jednak niezbyt protestował, kiedy wiązano to z jego rzekomymi „przeżyciami osobistymi” z czasów okupacji. Nie negując, że to niemal „autobiografia” Kosiński wpisał się sprytnie w nurt kreślenia makabrycznych wizji holocaustu (więcej w „Czarnym ptasiorze” Joanny Siedleckiej).

Posypały się nagrody. Kosiński napisał jeszcze również zekranizowaną książę „Wystarczy być”, której łatwo zarzucić plagiatowanie „Kariery Nikodema Dyzmy” Dołęgi Mostowicza (historia przygłupiego ogrodnika, któremu przypadek otwiera drogę kariery i doprowadza do propozycji zostania prezydentem USA).

Kosiński popełnił samobójstwo w 1991 roku w Nowym Jorku. Jednak w 2010 roku jego „Malowanego ptaka” postanowił przypomnieć reżyser Vaclav Marhout. Znowu wykorzystanie mody na holocaust i dość dziwna koprodukcja czesko-słowacko-ukraińska.

Premiera tej wersji fikcyjnego holokaustu odbyła się na festiwalu filmowym w Wenecji. Reakcje widzów były różne (cześć wyszła), ale izraelski „Haaretz” obszernie to „dzieło” za Reuteresem komentuje, co znając jego antypolskie nastawienie, specjalnie nie dziwi.

Film jest podobno „ponadczasowy”. Czarno-biały obraz „przedstawia ponury świat, w którym bycie innym jest niebezpieczne”. Reżyser Marhoul twierdzi, że „Malowany ptak” to „Pytania o ludzkość, o Boga, co jest złem, a co jest dobrem w nas wszystkich (…)”. W rzeczywistości to wyjątkowy kicz pseudopornograficzny, który obraża wszystkie prawdziwe ofiary holocaustu.

Niektórym może się jednak podobać, że owi dzicy mieszkańcy wsi mówią swoistym słowiańskim „esperanto”, czyli po ukraińsku, po polsku, po rosyjsku. Reżyser mówi, że nie chciał, by „jakiś naród był z tym związany”, więc umoczył w tym… kilka narodów.

Izraelski dziennik cytuje za Reutersem aktora Stellana Skarsgarda. Ten twierdzi, że film „przedstawia Europę w bardzo mrocznym czasie, ale jest to czas mroczny, który nie jest specyficzny dla tego okresu, który w pewnym sensie istnieje dziś na całym świecie i w wielu miejscach”. Jak widać „mądry-inaczej” jest nie tylko reżyser, ale i jego aktorzy.

Skarsgard gra zresztą „nazistowskiego oficera”, który jest w tym filmie jednym z nielicznych „dobrych” postaci, które współczują Chłopcu. To kolejne „modne” i „odważne” przełamywanie „stereotypów” o II wojnie. Zarzynany takimi obrazami złoty lew w Wenecji powinien zaryczeć…

 


 

Za: Najwyższy Czas! (05/09/2019) | https://nczas.com/2019/09/05/oni-nigdy-nie-przestana-zydzi-znow-opluwaja-polske-w-haaretz-zachwycaja-sie-makabryczna-wizja-holocaustu-wg-kosinskiego/

Skip to content