Aktualizacja strony została wstrzymana

Ołtarze ks. Karola Wojtyły

Pisaliśmy swego czasu o Mszy św. odprawionej przez ks. Wojtyłę 17 września 1953 r. na ołtarzu z deski, umocowanej na kopce siana w drzwiach szałasu, w pobliżu Hali Turbacz. Dla upamiętnienia tego wydarzenia, zbudowany został w tym miejscu swoisty pomnik o nazwie „Szałasowy ołtarz” (patrz zdjęcie). Dzisiaj wsłuchajmy się w inne świadectwa, które zdradzają nam, na jakich jeszcze „ołtarzach” odprawiał swoje msze ks. Wojtyła.

 

 

„Zacząłem jako kapłan, i to kapłan pracujący naukowo (ta okoliczność jest ważna), uprawiać turystykę dla wypoczynku. Wkrótce jednak zorientowałem się, że wypoczynek ten można wykorzystać, jeżeli nie bardziej po kapłańsku, to z pewnością bardziej po duszpastersku. (…) Msza św. codzienna na ołtarzu przenośnym w różnych fantastycznych zakątkach naszej ziemi; ołtarz na wiosłach, ołtarz na śniegu, ołtarz na plecakach – żywa natura (nie tylko wytwór ludzkiej sztuki) bierze udział w Ofierze Syna Bożego.”

Jan Paweł II, Autobiografia, Wydawnictwo Literackie 2002.

 

 

„W dniu 10 stycznia 1954 r. ks. Karol Wojtyła w towarzystwie pięciu przyjaciół ze „Środowiska” wyszedł na Leskowiec, a w dniu 21 stycznia wędrował na nartach z Huciska przez Jałowiec, Kiczorę, Magurkę do Suchej. W trakcie tej wędrówki złamał nartę i część wędrówki musiał odbyć, jadąc na saniach. W następnym miesiącu wędrował z krakowskimi fizykami po Beskidzie Wyspowym i po Gorcach. Tym razem trasa prowadziła przez Tymbark, Mogielicę, Jasień, do Rzek. Następnie narciarze przejechali pociągiem z Nowego Targu przez Suchą do Huciska, aby wyruszyć na kolejną wędrówkę. Z Huciska podeszli po ciężkim śniegu do Koszarawy i dotarli na nocleg do stacji turystycznej. Kolejnego dnia powędrowali na przełęcz Klekociny oraz na Halę Kamińskiego. Następnie przez Przełęcz Jałowiecką dotarli do schroniska PTTK na Markowych Szczawinach. Kolejnego dnia na czczo, bo wówczas przed Mszą Św. post eucharystyczny obowiązywał od północy, wyruszyli w kierunku Zawoi. Na pobliskiej polanie późniejszy Ojciec Święty odprawił Mszę Św. w drzwiach szałasu, na ołtarzu zbudowanym z plecaków. Potem było śniadanie i zjazd nartostradą do Zawoi Widły.”

Karol Życzkowski, Trasy narciarskie Ojca Św. w Polsce

 

 

„Rok kolejny 1955 był niezwykle bogaty w narciarskie przeżycia Ojca Świętego. W dniach 20 stycznia – 2 lutego ks. Karol Wojtyła uczestniczył w obozie narciarskim kierowanym przez Jerzego Janika w dolinie Jamnego w Ochotnicy Górnej. Bazą obozu było najwyżej położone zabudowanie w przysiółku Skałka – góralska chata Katarzyny i Józefa Janczurów. Pobyt w niej przyszłego papieża upamiętniono tablicą zamontowaną w roku 2004. Wynajęta izba była nieopalana, więc jeden z uczestników obozu przetransportował z Krakowa żelazny piecyk („kozę”), który postawiono w środku izby. Pod przeciwległymi ścianami porozkładane były śpiwory, z jednej strony chłopców, a z drugiej dziewcząt. Podczas tego obozu Ojciec Święty wyszedł ze Skałki na Turbacz przez Kiczorę i wrócił tą sama trasą. Większą wycieczkę stanowiło wyjście na Lubań. Pierwszego dnia zjechano do Ochotnicy Górnej i po podejściu na grań zanocowano w przysiółku Studzionki, na południowej stronie grzbietu. Po noclegu grupa wyszła na czczo na szczyt Lubania, gdzie w miejscu oferującym wspaniały widok na Tatry ustawiono ołtarz z nart, przy którym ks. Wojtyła odprawił Mszę św. Po posiłku zjechano przez Przełęcz Knurowską do Ochotnicy Górnej, po czym grupa powróciła na Skałkę.”

Karol Życzkowski, Trasy narciarskie Ojca Św. w Polsce.

 

 

„W 1956 r. wszedłem do grupy młodzieży akademickiej skupionej wokół księdza Karola Wojtyły. […] Największa z wycieczek z Wujkiem, w których uczestniczyłem, to wyprawa w Bieszczady od 3 do 12 VIII 1956 r. […] Niezapomniana była zwłaszcza Msza pod szczytem Połoniny Caryńskiej o wschodzie słońca, a także w schronisku turystycznym utworzonym wówczas na terenie byłej strażnicy WOP w Ustrzykach Górnych. Ołtarz był budowany z plecaków i przykrywany kocem. „

Włodzimierz Gajewski, Moje spotkania z Ojcem św. Janem Pawłem II.

 

 

„Jan Paweł II, gdy podczas spływu odprawiał msze, to często ołtarzem był odwrócony kajak, a dwa związane wiosła stanowiły nad tym prowizorycznym ołtarzem krzyż.”

Roman Koenig, Karola Wojtyły turystyczne szlaki.

 

 

„Ksiądz Wojtyła nosił w plecaku wszystko, co było potrzebne do odprawiania a więc pudełeczko z hotiamii, flaszeczkę z winem, rozkręcany na dwie części krzyż, relikwiarz, mszalik benedyktyński, obrus i szaty liturgiczne. Zwalnialiśmy go za to z noszenia” żywności. Ołtarz robiliśmy najczęściej ze stolika. Pamiętam też ołtarz z siana, gdy ks. Wójtyła odprawiał Mszę św. w bacówce na Garbaczu w trakcie letniej wycieczki. Przyszły wtedy. akurat dwie góralki i razem z nami uczestniczyły we Mszy św. Raz w zimie, po noclegu w małym przysiółku na grani Lubania wybraliśmy się rano na sam szczyt, by tam odprawić Mszę św. i spojrzeć na widoki. Zmęczyliśmy się bardzo, bo ze względu na obowiązujący wówczas post eucharystyczny byliśmy bez śniadania. Mieliśmy jednak wielką satysfakcję. Pogoda była dobra, śniegu masę. Zbudowaliśmy ołtarz z nart w miejscu, z którego rozpościerał się widok na Tatry. Był to chyba najpiękniejszy kościół, jaki by można sobie wyobrazić.”

Jacek W. Hennel, Wujek, czyli ksiądz Wojtyła.

 

Za: Dla KRONIKI NOVUS ORDO napisał Wiedhold dnia 4.7.07

Skip to content