Aktualizacja strony została wstrzymana

Watykanista Antonio Socci: mamy najpoważniejszy kryzys w ciągu 2000 lat historii Kościoła

Watykanista Antonio Socci w mocnych słowach wypowiadział się o kryzysie we współczesnym Kościele. Surowo skrytykował między innymi Instrumentum Laboris – dokument roboczy przed jesiennym Synodem Amazońskim. Zwrócił też uwagę na istotną rolę Benedykta XVI, także w obecnych czasach.

Antonio Socci w swym artykule krytycznie wypowiada się o ideologicznym zaangażowaniu niektórych przedstawicieli Watykanu, którego przejawem jest dokument Instrumentum Laboris przed Synodem Amazońskim. Krytykuje ich nadmierne zaangażowanie w sprawy brazylijskiego społeczeństwa.

Jak twierdzi Antonio Socci, brazylijski premier Jair Bolsonaro stał się obok Matteo Salviniego i Donalda Trumpa wrogiem władz kościelnych. Politycy ci reprezentują bowiem zachodnią cywilizację wierną swej tradycji i tożsamości.

Antonio Socci powołuje się także na słowa konserwatywnego myśliciela José Antonio Urety twierdzącego, że Instrumentum Laboris stanowi otwarcie na oścież bram Magisterium na teologię indiańską i ekoteologię, stanowiącymi rozwinięcie teologii wyzwolenia. „Po upadku Związku Sowieckiego i klęsce realnego socjalizmu, rzecznicy teologii wyzwolenia w stylu marksistowskim przypisali historyczną rolę siły rewolucyjnej ludom tubylczym i przyrodzie” – pisał José Antonio Ureta.

Mocne słowa kardynała Walter Brandmüllera

Antonio Socci zauważa również, że „kardynał Walter Brandmüller – osobisty przyjaciel Benedykta XVI – jest wybitnym historykiem Kościoła, a jednak nie wahał się użyć najmocniejszych słów, by wypowiedzieć się otwarcie przeciwko temu Instrumentum laboris: heretyckie i apostazja”. Podkreśla również, że kardynał Brandmüller odrzucił agresywną jego zdaniem ingerencję w świeckie sprawy brazylijskiego społeczeństwa, potępił też „teologiczne absurdy dokumentu” i „antyracjonalne odrzucenie zachodniej kultury”.

W opinii cytowanego przez Antonio Socciego hierarchy „[…] watykańskie Instrumentum obciąża synod biskupów i ostatecznie papieża poważnym naruszeniem depositum fidei, co w konsekwencji oznacza samozniszczenie Kościoła albo zamianę Corpus Christi mysticum w świecką organizację pozarządową, mającą pełnomocnictwo ekologiczno-społeczno-psychiczne”.

Kardynał Brandmüller stwierdził również, że Instrumentum Laboris „stanowi atak na fundamenty Wiary i w sposób, który dotąd uważano za niemożliwy. Dlatego musi być odrzucone z całą stanowczością”. Według Antonio Socciego stanowisko kardynała Brandmüllera jest podzielane przez Benedykta XVI, który wiele lat występował przeciwko teologii wyzwolenia.

Benedykt XVI dostrzega kryzys

Watykanista podkreśla też, że „mimo licznych nacisków” na Benedykta XVI nie odrzucił on zarzutów czterech kardynałów autorów dubiów (chodzi o wątpliwości dotyczące zwłaszcza dopuszczenia niektórych rozwiedzionych w nowych związkach do Komunii świętej, które wyrazili kardynałowie: Walter Brandmüller, Leo Raymond Burke, Carlo Caffarra i Joachim Meisner).

Benedykt XVI nie odrzucił też „zarzutów abp. Carla Marii Viganò, autora historycznego świadectwa dotyczącego watykańskich skandali. Opublikował natomiast własne refleksje „podejmujące szczególnie kwestię skandali – które przedstawia refleksje w zgodzie z punktem widzenia wcześniej wspomnianych kardynałów – autorów dubiów, a także wnosi własny wkład […]”.

Według Antonio Socciego „możemy także powiedzieć, że dokument Ratzingera już antycypował watykański dokument na temat Amazonii. W rzeczywistości potępia każdą próbę zastąpienia Kościoła Chrystusa tworzeniem innego Kościoła według naszego własnego projektu, ponieważ jest to kościół, który – zamiast troszczyć się o zbawienie człowieka – zajmuje się polityką, gospodarką i ekologią (według światowych ideologii) […]”.

Antonio Socci przekonuje, że między Benedyktem XVI a Franciszkiem nie istnieje harmonia poglądów. Według Watykanisty Franciszek pilnował, by nie rozpowszechniać dokumentu Benedykta o nadużyciach w Kościele podczas lutowego szczytu poświęconego tej tematyce. Tymczasem to właśnie z tej okazji Benedykt napisał swój dokument.

Znaczenie Benedykta XVI obecnie

Według Antonio Socciego Benedykt XVI pilnuje, by Kościół nie wykroczył poza granice ortodoksji, a jednocześnie dodaje otuchy katolikom wiernym przerażonych kryzysem – w tym kardynałom i biskupom. Musi on „zachęcać ich do obrony wiary Kościoła, jednocześnie unikając wywołania nieodwołalnych rozłamów”.

Antonio Socci cytuje też słowa Benedykta XVI z jego ostatniej audiencji 27 lutego 2013 roku: „Zawsze oznacza również na zawsze” – nie ma już powrotu do życia prywatnego. Moja decyzja o rezygnacji z pełnienia urzędu tego nie anuluje” . Benedykt XVI według Socciego nie stwierdził nigdy, jakoby nie miał już nic wspólnego z papiestwem.

Antonio Socci cytuje także słowa sekretarza Benedykta XVI, arcybiskupa Georga  Gaensweina, jakie padły podczas historycznej na Uniwersytecie Gregoriańskim:

„przed i po swojej rezygnacji Benedykt rozumiał i rozumie swoje zadanie jako uczestnictwo w takiej posłudze Piotrowej. Opuścił tron papieski, a jednak, podejmując ten krok 11 lutego 2013 roku, wcale nie porzucił tej posługi. Zamiast tego dopełnił osobisty urząd kolegialnym i synodalnym wymiarem, jako jakby wspólną posługą. […] Oto dlaczego Benedykt XVI nie zrezygnował ze swojego imienia, czy białej sutanny. Oto dlaczego prawidłowym zwrotem, z którego pomocą należy się do niego zwracać nawet dzisiaj, jest Wasza Świątobliwość. […] Nie porzucił on urzędu św. Piotra – czego zrobienie byłoby dla niego całkowicie niemożliwe po nieodwołalnym przyjęciu urzędu w kwietniu 2005 roku”.

„Są tacy, którzy wierzą, że na mocy tajemniczego zamysłu Bożej Opatrzności Kościół jest poddawany bardzo ciężkiej próbie, że to jego Wielki Piątek, ale że obecność Benedykta gwarantuje, że nawa Kościoła się nie rozbije” – twierdzi Antonio Socci. „Z pewnością Benedykt ma kluczowe znaczenie w dzisiejszym Kościele. I pewnego dnia wszystko stanie się jasne” – dodaje.

Pierwszy raz opublikowano w Libero 1 lipca 2019 roku.

Antonio Socci

Źródło: ChurchMilitant.com

Tłum. z j. angielskiego: Jan J. Franczak

Opracowanie: mjend

Na marginesie tekstu Socciego pamiętajmy, że obecny kryzys nie jest pierwszym, z jakim musi zmierzyć się Kościół. Dawniej dochodziło bowiem do kryzysu ariańskiego, wielkiej schizmy zachodniej, czy kryzysu renesansowego papiestwa. Jednak ze wszystkich tych przypadków Kościół wychodził obronną ręką. Nic w tym dziwnego. Wszak w mocy pozostają słowa Pana Jezusa wypowiedziane do świętego Piotra:

„Otóż i Ja tobie powiadam: Ty jesteś Piotr [czyli Skała], i na tej Skale zbuduję Kościół mój, a bramy piekielne go nie przemogą”. [Mt 16,18]. Módlmy się zatem za papieża Franciszka, a także za Benedykta XVI, hierarchów i duchownych. Pamiętajmy też o ogromnej roli, jaką do odegrania w naszych czasach mają świeccy.

[Wybrane wypowiedzi internautów pod w/w tekstem na stronie źródłowej:]

Trump wierny tradycji i wartościom?? Socci sobie jaja robi?
matkaPolka

Trump który jawnie wspiera LGBT jest obrońcą cywilizacji zachodniej? Chyba raczej „tęczowej”
tradcat

Obawiam się, że z kryzysu nie wyjdziemy. Kryzys Kościoła to kryzys biskupów, a głównie kardynałów.
Zbigniew

Kiedyś zupełnie nie mogłem pojąć, skąd biorą się sedewakantyści.
Karol

Hahahha, Donald Trump obrońcą cywilizacji zachodniej… Dobry Źart!
Cava

Za: PoloniaChristiana - pch24.pl (2019-07-29) | https://www.pch24.pl/watykanista-antonio-socci--mamy-najpowazniejszy-kryzys-w-ciagu-2000-lat-historii-kosciola,69795,i.html

Skip to content