Amerykańskie Towarzystwo Psychologiczne (APA) powołało specjalną komisję do zbadania stopnia „marginalizacji” i „stygmatyzacji” osób żyjących w związkach poligamicznych. „Znalezienie miłości i/lub seksualnej bliskości jest główną częścią doświadczeń życiowych większości osób (…) nie wszyscy jednak mają ku temu okazję” – przekonują.

„Możliwość doświadczenia pożądanej bliskości bez społecznej i medycznej stygmatyzacji nie jest dzisiaj prawem wszystkich. Komisja adresuje te potrzeby w imieniu osób praktykujących świadomą nie-monogamię, włączając w to ich nakładające się na siebie marginalizowane tożsamości” – przekonują psychologowie zrzeszeni w największym towarzystwie psychologicznym w Stanach Zjednoczonych.

Wśród osób praktykujących nie-monogamię APA wyróżnia poliamorię, otwarte związki, swingersów, anarchię w relacjach (sic!) oraz inne związki uznane etycznie za nie-monogamiczne. Celem powołanej komisji jest „wygenerowanie badań, znalezienie środków oraz agitowanie na rzecz włączenie nie-monogamicznych związków w badania, edukację i szkolenia, pracę z psychologami oraz wzbudzenie publicznego zainteresowania”.

„Monogamia jest uprzywilejowana” – mówi Heath Schechinger, psycholog na Uniwersytecie Berkeley. „To niekwestionowany status quo, skłaniający wielu terapeutów do założenia z góry, że ich klienci są monogamiczni, albo że powinni tacy być” – dodaje. Psycholog uważa, że „jego koledzy po fachu nie powinni w tym względzie wykazywać stronniczości oraz przyjąć obiektywną postawę wobec klientów zaangażowanych w nie-monogamiczne związki, tak jak zrobiliśmy to w przypadku osób LGBT”.

Andre Van Mol, kalifornijska współprzewodnicząca komisji ds. nastoletniej seksualności w organizacji American College of Pediatricians wskazuje, że jest to akademicka promocja nieuporządkowanych i szkodliwych relacji seksualnych pod płaszczykiem walki z marginalizacją.

„To jest całkowicie do przewidzenia kiedy zastępujesz naukę ideologią (…) APA po raz kolejny pokazuje, że są profesjonalną gildią a nie organizacją naukową” – zaznacza. APA wypowiadała się w podobnym tonie o relacjach jednopłciowych w 2009. Do 1973 roku, największa amerykańska organizacja psychologiczna uważała homoseksualizm za jednostkę chorobową. Były szef APA w latach 1979 – 1980, Dr. Nicholas Cummings wspominał, że „stanowisko polityczne zdaje się przysłoniło wyniki moich badań naukowych”, a organizacja dostała się w ręce „ultraliberałów związanych z ruchem gejowskim”.

Źródło: catholicnewsagency.com

PR

[Wybrane wypowiedzi internautów pod w/w tekstem na stronie źródłowej:]

I spełni się marzenie tow.Lenina, że kobiety będą wspólne.
Trąbolot

Zboczeńcy z APA przegłosują wszystko i nie ważne kto płaci! Biznes to biznes
Król Artur

Metoda krojenia salami. Tylko plasterki jakby coraz grubsze…
PM

Od dawna mówię że jak nazwiemy jednych zboczeńców – homoseksualistów – normalnymi to poleci dalej. Normalizacja dla poligamii, zoofilii, nekrofilii, pedofilii a deser to kanibalizm. Deser to dobre słowo. Szybko to idzie bo lgbtq+ juz jest „normalne”. To tylko kwestia czasu.
Jot