Aktualizacja strony została wstrzymana

Amerykanie zbombardowali…Florydę

W USA doszło do niecodziennego wypadku. Samolot sił powietrznych przypadkowo zrzucił bomby na Florydę.

Zdarzenie miało miejsce w poniedziałek. Samolot szturmowy A-10C wystartował z bazy lotniczej Moody AFB w Georgii aby odbyć rutynową misję szkoleniową. Przelatując nad Florydą zderzył się jednak z ptakiem. Zderzenie sprawiło, że znajdujące się na jego pokładzie bomby zostały zwolnione z zaczepów.

Na szczęście dla wszystkich były to treningowe bomby BDU-33. Te ważące nieco ponad 11 kilogramów bomby nie mają ładunku wybuchowego. Wyposażono je jedynie w mały ładunek pirotechniczny i świecę dymną, które pozwalają pilotowi ocenić trafienie. Na razie nie ma żadnych doniesień o tym, aby komuś cokolwiek się stało, ale policja apeluje, aby w razie znalezienia zaginionych bomb nie manipulować przy nich, gdyż eksplozja świecy dymnej może być potencjalnie niebezpieczna.

Ptaki to duży problem dla wszystkich lotników i zdarzało się już, że potrafiły doprowadzić nawet do katastrof. Od 1985 do 2016 roku aż 36 amerykańskich lotników wojskowych straciło życie na skutek kolizji z nimi. Od 1995 roku siły powietrzne wydały ponad 800 milionów dolarów na naprawy sprzętu po spotkaniach z ptakami. W maju w takiej kolizji wziął udział F-35, remont kosztował ponad dwa miliony dolarów.

Źródło: Business InsiderAutor: WM

Za: Stefczyk.info (2019.07.03)

 


 

KOMENTARZ BIBUŁY: W amerykańskich siłach zbrojnych (zresztą, nie tylko amerykańskich…) codziennie dochodzi do groźnych incydentów, a w ciągu ostatnich kilkudziesięciu lat doszło do tak przeraźliwych wydarzeń, że tylko jakiś Boski cud sprawia, że dalej jeszcze istniejemy. W czasie tzw. Zimnej Wojny amerykańskie bombowce zgubiły około 50 bomb atomowych – ot, po prostu zgubiły w locie…  Na przykład 24 stycznia 1961 r. bombowiec B-52 „zgubił” jedną z dwóch bomb wodorowych typu Mark 39 o mocy 2 megaton. To jest o ładunku 250 razy większym niż bombka zrzucona na Hiroszimę.

Albo weźmy przypadek z 18 września 1980 roku, kiedy w bazie wojskowej w mieścinie Damascus (stan Arkansas) doszło do serii wydarzeń kulminujących potężnym wybuchem w silosie przechowującym gotową do wystrzelenia międzykontynentalną rakietę ICBM typu Titan II, z uzbrojoną głowicą jądrową o ładunku 4 Megaton. Co to są te „4 megatony”, które tak łatwo przechodzą przez usta rzeczników prasowych usprawiedliwiających „incydenty”?… Ten 4 megatonowy ładunek jest 3 razy większy niż wszystkie konwencjonalne bomby zrzucone podczas każdego dnia całej II wojny światowej, plus 2 bomby atomowe zrzucone przez „miłujących pokój” Amerykanów. Tylko jakiś Boski cud sprawił, że wybuch w silosie nie spowodował eksplozji głowicy nuklearnej. Jak przyznali po latach specjaliści, w tym Bob Peurifoy (dyrektor głównego instytutu naukowo-badawczego, zajmującego się badaniami naukowymi oraz opracowywaniem technologii w dziedzinie energii i broni nuklearnych  – Director of Weapon Development of Sandia National Laboratories – jeden z pierwszych ekspertów na miejscu zdarzenia), tylko prosty trzy-dolarowy wyłącznik do kupienia w każdym sklepie sprawił, że nie doszło do detonacji głowicy nuklearnej. Wyłącznik ten odcinał dopływ zasilania i gdy wszystkie inne zabezpiecznia zawiodły, tylko on sprawił, że potężny wybuch nie doprowadził do eksplozji głowicy nuklerarnej. A eksplozja tej głowicy, oprócz „lokalnego” zniszczenia, mogłaby uruchomić serię wystrzelenia innych rakiet nuklearnych – oczywiście kierujących się w stronę wroga, czyli Związku Sowieckiego. A ten, natychmiast odpowiedziałby tym samym…

To tylko jednen z takich „incydentów” w armii amerykańskiej, o których mało kto wie dzisiaj, a w przeciwnym razie, gdyby taka katastrofa jednak wydarzyła się – uchowaj nas Boże! – to może jakiś kronikarz spisałby wspomnienia na tabliczce kamiennej, gdy przetrzebiona ludzkość powróciła po takim „incydencie” do epoki kamienia łupanego.

Przypomnieliśmy powyżej jeden incydent z jedną głowicą nuklearną. Warto pamiętać, że obłędny arsenał zgromadzony przez obłąkaną zbrodniczymi ideologiami (liberalizm, komunizm, syjonizm…) ludzkość jest kilka tysięcy razy większy, pozwalający na zniszczenie nie tylko miasta czy wielkiego kraju, ale całej planety – i to wielokrotnie:

  • Rosja – 7000 głowic jądrowych
  • USA – 6800 głowic jądrowych
  • Francja – 300 głowic jądrowych
  • Chiny – 270 głowic jądrowych
  • Wielka Brytania – 215 głowic jądrowych
  • Indie – około 130 głowic jądrowych
  • Pakistan – około 130 głowic jądrowych
  • Izrael – 80 głowic jądrowych
  • Korea Północna – od 10 do 20 głowic jądrowych

Warto przytoczyć również badania naukowców z Universytetu Princeton, którzy opracowali schematy możliwych wariantów wojny nuklearnej oraz liczbę ofiar. Wynika z nich, że w kilku pierwszych godzinach konfliktu nuklearnego zginęłoby 34 miliony osób, a 57 milionów zostałoby rannych.

Jak widać z nagrania (poniżej), początkowy etap konfliktu amerykańsko-rosyjskiego rozegrałby się w Polsce. W całym konflikcie USA użyłoby 180 głowic nuklearnych, a Rosja – 300 głowic.

Video: Simulation reveals bleak outcome of a US and Russia nuclear war

Video opublikowano: Sep 17, 2019

[youtube =k2aGm_oHKh8 width=”600″]

 


 

Skip to content