Aktualizacja strony została wstrzymana

Magazyn „Tablet”: termin „żydokomuna” uwiera Żydów oskarżających Polaków o udział w Holokauście

Przemilczany, ale odnotowany protest Polonii z 31 marca przeciwko ustawie Just Act, przyjętej w USA i pozwalającej organizacjom żydowskim domagać się od Polski zadośćuczynienia za tzw. mienia bezspadkowe, okazał się sukcesem. Podobnie jak sprzeciw wobec skandalicznej konferencji zwolenników Jana Tomasza Grossa w Paryżu.

O ile tuż po demonstracjach zorganizowanych w Chicago, Bostonie, Los Angeles, Filadelfii czy Hartford unikano informowania o akcji niezależnych środowisk polonijnych, przedstawiając je jako „działania antysemickie”, o tyle teraz środowisko żydowskie wyraża swoje zaniepokojenie i poirytowanie, że w ogóle dopuszczono do tego typu akcji.

„Czy ktoś może mi to wyjaśnić? Polacy protestujący na Federal Plaza [Nowy Jork]” – pytała na Instagramie 31 marca 2019 roku Sandi Bachom, autorka filmów dokumentalnych. Magazyn „Tablet” przypomina, że podobne akcje odbywały się nie tylko w USA, ale również w innych krajach na całym świecie i były luźno powiązane z organizacjami amerykańskimi, w tym z Komitetem Ochrony Pomnika Katyńskiego i Innych Obiektów Historycznych (New Jersey), z Polsko-Amerykańską Inicjatywą Związku Źołnierzy Narodowych Sił Zbrojnych (Chicago), z Radą Dziedzictwa Polskiego Ameryki Północnej, czy Kongresem Polonii Amerykańskiej Południowej Kalifornii.

„Tablet” twierdzi, że demonstracje polskich patriotów nie były typowymi wiecami lecz próbą „napisania na nowo historii Holokaustu” oraz pokazem „antysemityzmu w głównych amerykańskich miastach”.

Demonstracje (zwłaszcza w Nowym Jorku) pozornie skierowane przeciwko ustawie senackiej Just Act (S 447), podpisanej przez prezydenta Trumpa w maju 2018 roku, która zapewnia nadzór kongresu nad restytucją mienia żydowskiego, tak naprawdę – w opinii magazynu – była skierowana „zarówno przeciwko Żydom, jak i cierpieniu Żydów w Holokauście i przeciw nowemu prawu”.

„Antysemickie plakaty, antysemickie gesty i antysemickie slogany szły w parze z obroną godności i honoru Polski” – czytamy. Pismo wskazuje, że dla wielu Polaków polska tożsamość narodowa jest ściśle związana z przedstawianiem swojego kraju jako ofiary II wojny światowej i jej następstw. „Wysiłki mające na celu zakwalifikowanie lub zakwestionowanie tej narracji często spotykają się z wściekłym odrzuceniem i kontrargumentami” – wyjaśnia pismo tzw. katolików postępowych.

Środowisko żydowskie obawia się skoordynowanej akcji Polaków, mogącej doprowadzić do „usunięcia historycznego zapisu polskiego uczestnictwa w Holokauście”. Żydzi nie chcą słyszeć, że Polska jest „nieskalaną ofiarą zarówno nazistowskiej, jak i radzieckiej agresji, Chrystusem Narodów”.

Oburzają się, że Polacy próbują wykazywać winę samych Żydów, którzy przyczynili się do Holocaustu. „Tablet” wskazuje, że teksty, na które powołują się polscy uczeni, a napisane przez Żydów, są wyrywane z kontekstu i przytaczane jako dowody na żydowski udział w Holokauście. Nie chcą słyszeć o żydowskiej policji i tragicznych wyborach podejmowanych niekiedy przez żydowskich rodziców zagrożonych eksterminacją.

Lobby żydowskie w USA oburzyła też broszura rozdawania podczas demonstracji 31 marca, w której powołano się na relacje Hanny Arendt i Hermanna Kruka, obciążające „elitę żydowską”.

Jednak – co nie pierwszy raz jest akcentowane przez środowisko żydowskie – najbardziej doskwiera im upowszechnianie informacji o Żydach tworzących policje żydowskie i trzon komunistycznego aparatu władzy. Obraźliwe są dla nich słowa o tzw. żydokomunie, ponieważ – jak pisze „Tablet” – łączy się to ze szkodliwą teorią spiskową, znaną również pod nazwą judeo-bolszewizm.

Magazyn przypomina, że „Biali” (czyli antybolszewiccy) wykorzystywali ten trop na Ukrainie, próbując zmobilizować ludność ukraińską po swojej stronie po rewolucji rosyjskiej w 1917 roku i został on później podjęty przez inne grupy, w tym nazistów.

„Być może to wyjaśnia dlaczego Komitet Ochrony Pomnika Katyńskiego i Innych Obiektów Historycznych w New Jersey pomógł zorganizować protest 31 marca” – czytamy. Ta aluzja, to przytyk do wreszcie skutecznej akcji Polonii amerykańskiej.

„Tablet” wskazuje, że Żydów obwinia się o zamordowanie w Katyniu około 20 tys. polskich oficerów, czyli o masakrę dokonaną przez Sowietów w 1940 roku na polecenie szefa sowieckiego aparatu bezpieczeństwa państwowego i podpisane przez Stalina. Jednak, jak dodaje pismo, obwiniano za nią Żydów, co pomogło podsycić narrację antysemicką w okupowanej Polsce w przededniu powstania w getcie warszawskim w 1943 roku i taka narracja utrzymuje się do dziś.

Wskazywanie na powiązania poszczególnych Żydów z aparatem komunistycznym bardzo niepokoi środowisko żydowskie, podobnie jak skuteczne akcje Polonusów. Odniosło się ono również do oprotestowania konferencji polskich uczonych nt. Holokaustu, która odbyła się w Paryżu w lutym. Jej uczestniczka historyk literatury Elżbieta Janicka przekonywała, że francuscy uczeni zorganizowali tę konferencję w celu rozpoznania nowego zjawiska „nowej polskiej szkoły nauki o Holokauście”.

Podobnie jak w przypadku wiecu na Foley Square, otrzymała ona niewiele informacji w prasie światowej, choć wywołała wielkie lokalne oburzenie i protesty ze strony instytucji polskich, francuskich oraz amerykańskich.

Co więcej, środowisko żydowskie uznało protesty polskich patriotów za „rasistowską demagogię i atak na podstawowe zasady wolnego społeczeństwa oraz demokracji”.

Jonathan Brent, dyrektor nowojorskiego Instytutu Badań Żydowskich YIVO, przeprowadził wywiad z Janicką, pracującą w Instytucie Studiów Słowiańskich Polskiej Akademii Nauk. Wyraziła ona w nim oburzenie z braku konsekwencji zwalczania antysemityzmu w Polsce, a sprzeciw Polaków wobec szerzonych w Paryżu kłamstw określiła mianem „pogromu”.

Janicka obawia się o dotacje na stypendia i badania nad rolą Polaków w Holokauście, boi się autocenzury. Czyniąc aluzje do wiary katolickiej i postaw patriotycznych, domaga się odrzucenia przez Polaków „dominującego etno-religijnego modelu tożsamości zbiorowej”.

Źródło: tabletmag.com
AS

Za: PoloniaChristiana – pch24.pl (2019-04-17)

[Wybrane wypowiedzi internautów pod w/w tekstem na stronie źródłowej:]

Świetne określenie: „etno-religijny model tożsamości zbiorowej”. Jeszcze połączony z chasydzką teorią wędrówki dusz żydowskich i stworzeniem nowej kategorii prawnej: mienie bezspadkowe daje pełen obraz społeczności, która nas nęka…
Wojtek

To nie Polacy Żydom, ale Żydzi Polakom są winni gigantyczne pieniądze z różnych tytułów. Najwyższy czas wystawić im słone rachunki !
Spostrzegawczy

Przecież żydokomuna oraz jedność masonerii i żydostwa to nie są wymysły, a obiektywna rzeczywistość. Popatrzcie na historię komunizmu i Francji.
Klf

 


 

Wildstein w „Sieci”: Czy ci, którzy o opowiadają o żydokomunie, nie zauważają, że odwołują się do rasowej identyfikacji narodu?

Niesprawiedliwe ataki czyniące z Polaków wspólników Holokaustu wyzwalają efekt wahadła, który z jednej strony każe postrzegać siebie jako świętych, z drugiej – odreagować wobec narodu, który w sposób nieuprawniony nas pomawia.

Za taki naród uznawani są w sposób naturalny Żydzi. Odruch to zrozumiały i po ludzku nieunikniony, co nie znaczy, że należy go akceptować. Na rasistowskie brednie o „wysysaniu antysemityzmu z mlekiem matki” nie należy odpowiadać ich lustrzaną wersją o antypolonizmie – pisze w najnowszym „Sieci” Bronisław Wildstein.

Publicysta podkreśla, że przyczyny zaangażowaniu wielu Żydów w ruchu komunistyczny są złożone.

Udział ludzi pochodzenia żydowskiego w ruchu komunistycznym był duży i znacznie przekraczał ich procentową liczbę w społeczeństwach, w których powstawał. Przyczyny były złożone. Najważniejsza to poszukiwanie możliwości i awansu, które utrudniało pochodzenie żydowskie, a komunizm był snem o świecie bez podziałów i ograniczeń, kolejna to wpisana w kulturę żydowską tradycja mesjanistyczna, którą w zeświecczonej wersji prezentował marksizm.

Nie znaczy to, że za ideologię tę odpowiada judaizm, bo równie uzasadniona jest jej interpretacja jako chrześcijańskiej herezji. Niezależnie jednak od rodowodu tej laickiej religii, a w dużej mierze ze względu na ten jej charakter, przystąpienie do komunizmu w pierwszym okresie jego trwania oznaczało odcięcie się od żydowskiej i każdej innej narodowej tożsamość ”” stwierdza.

Nadreprezentacja ludzi o takim pochodzeniu w strukturze państwa w pierwszych latach zaprowadzania komunizmu w Polsce jest pochodną ich liczby w przedwojennym ruchu komunistycznym, a także polityki divide et impera, którą z lubością uprawiał Stalin. Wyliczanie, jak wielki odsetek ludności żydowskiej stanowili oni po wojnie, jest o tyle absurdalne, że w Polsce zostali komuniści i ich sympatycy, a inni w dużej mierze z niej uciekli. Inna sprawa, że po traumie Holokaustu Żydzi próbowali znaleźć dla siebie w miarę bezpieczne miejsce również w aparacie władzy-podkreśla.

Wildstein pisze, że jego zdaniem opowieści o żydokomunie są nieuprawnione.

Czy ci, którzy opowiadają o żydokomunie, nie zauważają, że odwołują się do ponurej rasowej identyfikacji narodu? Na tym polega sprawdzanie rodowodu członków aparatu władzy bez zastanowienia się, czy pochodzili oni z rodzin zasymilowanych i kim się czuli. W ten sposób naród zaczynamy rozumieć biologicznie, a nie kulturowo, co w wypadku Polski jest szczególnie pozbawione sensu. Nie przypuszczałem, że będę czuł się zmuszony o tym jeszcze pisać. I jest to bardzo przykra konieczność- pisze.

Za: https://wpolityce.pl

Za: Katolickie Stowarzyszenie Dziennikarzy – Oddział w Łodzi (16 kwietnia 2019)

 


 

Skip to content