Wielki Post to czas, w którym katolicy na całym świecie rezygnują z rozmaitych wygód czy przyjemności, przygotowując się do świętowania Zmartwychwstania Pańskiego. Nieco inaczej jest w Austrii. Tam niektórzy wierzący również się umartwiają, ale bynajmniej nie dla Boga, tylko – dla ochrony klimatu. I to z poparciem biskupa.

Austriacka diecezja Graz-Seckau zapowiedziała udział w organizowane już 22. raz z rzędu akcji „Autofasten” – postu od samochodu. Tydzień przed Popielcem bp Wilhelm Krautwaschl wespół z ewangelickim superintendentem Wolfgangiem Rehnerem i lokalnym politykiem odpowiedzialnym za transport ogłosili, że w Wielkim Poście należy zadbać o ochronę środowiska.

Nie ma tu jakiejkolwiek motywacji religijnej. Chodzi wyłącznie o zwiększenie ochrony klimatu. W „samochodowym poście” chodzi o to, by „wyostrzyć świadomość, jak należy racjonalnie i z odpowiedzialnością za cały świat korzystać z mobilności”- podkreślił katolicki hierarcha. Cytując papieża Franciszka stwierdził, że gra toczy się o „przyszłość w naszym wspólnym domu, Ziemi”.

Ewangelicki superintendent zasugerował za to, że zamiast samochodem można jeździć rowerem lub po prostu chodzić pieszo, co będzie z wielką korzyścią dla środowiska. Z kolei Michaela Ziegler, która odpowiada za projekt „samochodowego postu” w całej Styrii, zachęciła wszystkich jej mieszkańców do zadawania sobie w Wielkim Poście pytania: „Czy mogę choć kilka tygodni dać sobie radę nie korzystając z samochodu lub robiąc to rzadziej?”.

Osoby, które wezmą udział w całej akcji, mogą zarejestrować się na specjalnej stronie internetowej i wziąć udział w konkursie, w którym wygrać można między innymi urlop lub buty.

Akcja rozpoczyna się w Środę Popielcową, a kończy w Wielką Sobotę.

Źródło: kathpress.co.at

Pach