Aktualizacja strony została wstrzymana

Wybitne postacie Zachodu i co się po nich można spodziewać

Stany Zjednoczone, jako „wiodąca demokracja” na świecie, jest nie tylko naszym „strategicznym sojusznikiem”, ale i niedoścignionym wzorcem dla rzesz obywateli III RP. Jedyną plamą na tym różowym wizerunku jest problem niezniesionych wiz wjazdowych do tej oazy szczęścia, dobrobytu i w ogóle wszelkiego cymesu. Koszmar niemożności wyemigrowania do tego raju jest dla milionów Polaków, jeśli nie jedynym, to na pewno głównym problemem ich współczesnego bytowania.

W sprawach dotyczących amerykańskiego dobrobytu nie będę się tu wypowiadał, bo mam cichą nadzieję, że wizy dla Polaków zostaną w końcu zniesione i ich miliony będą w stanie delektować się nim do syta. Źądza emigracji jest w społeczeństwie tak wielka, że żadna siła nie zdoła jej zmitygować. Jeśli więc i tak wyemigrują, to niech to będzie Ameryka, a nie przykładowo Niemcy.

Problem, który mnie nurtuje, to wpływ USA na sytuację globalną, a w szczególności na głównego amerykańskiego sojusznika, jakim z dumą mieni się być moja Ojczyzna Polska. W tej delikatnej materii pozwolę sobie oddać głos rdzennemu Amerykaninowi, którego ocenę publikuje wiodący niezależny amerykański portal Unz Review tutaj: https://www.unz.com/freed/pussy-john-bolton-and-his-codpiece-mustache/

Poniżej przedstawiam tłumaczenie co ciekawszych wyjątków z powyższego artykułu.

„Rząd amerykański stał się zbiorowiskiem niebezpiecznych błaznów. Nie zawsze tak bywało. Z rządzącymi można było się nie zgadzać, ale nigdy nie byli to lunatycy. Eisenhower, Truman, Kennedy, Johnson, Nixon, mieli swe niedoskonałości, czasami byli skorumpowani, ale nie byli szaleńcami. Dziś nie ma normalnego amerykańskiego polityka. Problemem Białego Domu nie jest taka czy inna orientacja polityczna, ale to że jest zasiedlony przez wariatów:

Donald the Cockatoo, to wielki ignorant, narcyz, spekulant nieruchomości, żonglujący poza zasięgiem prawa.

Pussy John Bolton, to wyjątkowo odrażający typ polityka, który będąc dezerterem w swe młode lata, teraz chce by inni ginęli na jego wojnach. Puszysty John, tchórz i degenerat w okresie wojny wietnamskiej otwarcie wyznawał: ‘Przyznaję się, że nie mam zamiaru umrzeć na polach ryżowych. Uważam wojnę wietnamską za już przegraną”. Ten sam Puszysty John, niechcący ryzykować swego cennego żywota, teraz dąży do wojen z Iranem, Wenezuelą, Rosją, Syrią i Afganistanem.

Gina Haspel jest miarą amerykańskiej moralnej degradacji. USA to jedyne państwo, które otwarcie i z dumą angażuje się w tortury. Wiele państw czyni podobnie, ale nie chwali się faktem posiadania więzień do tortur rozsianych po całym globie. Teraz mamy nową szefową CIA, Ginę Haspel, znaną sadystkę z ksywą ‘Krwawa Gina’. Ona nas reprezentuje? Czy jest jeszcze na świecie cywilizowane państwo, które instaluje sadystę na eksponowanym publicznym stanowisku?

Michael Pompeo to kolejny patologicznie agresywny kundelek, który mataczy w europejskiej polityce, okłada sankcjami Rosję w nadziei na zniszczenie jej gospodarki, wtłacza NATO w jej granice, wychodzi z układu rakietowego INF, planuje rozmieszczenie broni nuklearnej, w kosmosie na orbicie, oraz inicjuje wojnę handlową z Chinami.

Nikki Haley, to agresywna i lojalna w stosunku do Izraela osoba, która wydaje się być bardziej kompromitującą niż niebezpieczną w całej kolekcji waszyngtońskiej administracji.”

Przedstawione powyżej przykłady postaci wiodących amerykańskich polityków, to szczyt zachodniej imperialnej struktury. Na niższych jej szczeblach, w Unii Europejskie, Kanadzie, czy Australii, funkcjonują podobne indywidua, tylko mniejszego formatu. Na samym dnie, w koloniach Imperium, takich jak III RP, osobnicy u steru są najmniejszego z możliwych formatów, ale za to niezrównanie gorliwi we wdrażaniu jedynie słusznej linii politycznej.

Do indywidualnych rozważań pozostawiam prognozę tego do czego kolektywnie są oni w stanie doprowadzić świat.

Ignacy Nowopolski

Za: Ignacy Nowopolski blog (2019-02-12)

 


 

Dewianci kontrolują władze?

OPINIA: Jeden z nowojorskich radnych stanął w ogniu krytyki po słowach, które zostały uznane za homofobiczne.

P. Ruben Diaz powiedział, że rada miejska Bronksu jest „kontrolowana przez społeczność homoseksualną”. Lewicowi politycy żądają przeprosin, ale p. Diaz odmówił, podkreślając że jego słowa odzwierciedlają prawdę i nie są homofobiczne.

„Te haniebne i homofobiczne komentarze Rubena Diaza nie odzwierciedlają wartości miasta. Radny powinien przeprosić” – napisał na Twitterze burmistrz Wiluś de Blasio.

Źródło: www.newsmax.com

Opracował: JW

Za: korwin-mikke.pl (12.02.2019)

 


 

Skip to content