Aktualizacja strony została wstrzymana

Katarzyna TS: Przychodzi wdowa do TVN i broni mordercy męża! Dlaczego?

Magdalena Adamowicz, wdowa po zamordowanym prezydencie Gdańska, udała się do TVN i – jak to się poetycko mówi – otworzyła serce przed opinią publiczną. Po wysłuchaniu jej wynurzeń, opinii publicznej opadła szczęka.

Różnych rzeczy można spodziewać się po wywiadzie udzielanym przez żonę kilka dni po tragicznej śmierci męża, ale chyba nikt nie spodziewał się, że będzie ona usprawiedliwiać mordercę.

Logicznie rzecz biorąc, można wskazać dwa powody, dla których kobieta usprawiedliwia bandytę, przez którego została wdową. Powód pierwszy: gdy śmierć męża jest jej na rękę. Powód drugi: gdy otrzymała tzw. propozycję nie do odrzucenia i boi się, że jeśli jej nie przyjmie, to odwiedzi ją „piątkowy samobójca”.

Nie wiem, co jeszcze mogłoby skłonić wdowę do wypowiedzenia takich słów, jakie wypowiedziała Magdalena Adamowicz na antenie TVN. A były to słowa następujące:

– Chcę powiedzieć o tym, że ja nie czuję w sercu nienawiści do tego człowieka, który zabił Pawła, ani do jego rodziny. Ja mam ból w sercu, cierpienie, żal, ale wiem, że to zachowanie tego człowieka, który siedział w wiezieniu i był indoktrynowany reżimową telewizją, że to co się dzieje, ten hejt, ta nienawiść, spowodowała, że on był owocem sianej nienawiści. Wiem, że ten rząd, który teraz jest, który jest ręcznie sterowany, prokuratura sterowana przez ministra, media reżimowe, którymi wiadomo kto rządzi, a kto z tylnego fotela wszytko nakręca, powodowało tę nienawiść. Naszej rodzinie wyrządziło bardzo wiele krzywdy (…)Ta mowa nienawiści politycznej spowodowała, że ten człowiek tak a nie inaczej się zachował. Gdyby nie było takiej nagonki na Pawła, chęci zniszczenia go, absurdalnych zarzutów i grillowania wierzę, że do tego by nie doszło. Jestem przekonana – oświadczyła Adamowicz.

Dlaczego wdowa po prezydencie Gdańska broni mordercy? Opowiadanie o tym, że nie czuje do niego nienawiści i że był on „owocem sianej nienawiści” jest de facto przerabianiem sprawcy na ofiarę. Magdalena Adamowicz zdejmuje winę ze Stefana W., a jako sprawcę zabójstwa wskazuje „mowę nienawiści politycznej”, której Stefan W. był ofiarą.

Tym sposobem Adamowicz usiłuje uciąć jakiekolwiek spekulacje dotyczące rzeczywistych motywów działania mordercy. A co jeśli działał on pod wpływem osób, które chciały pozbyć się Pawła Adamowicza z przyczyn „biznesowych”? I to pozbyć się w sposób spektakularny, widowiskowy, na oczach publiczności. W sposób, który zostałby odczytany jako mafijne wysłanie martwej ryby do decydentów zamotanych w układy. Przecież nie można wykluczyć ewentualności, że prezydent Gdańska zginął na rozkaz mafii.

Tymczasem mamy histeryczny festiwal opowieści o nienawiści płynącej z TVP i jadzie sączonym przez satyryczne plastusie. I jakoś umyka w tej narracji fakt, że Paweł Adamowicz nie potrafił wytłumaczyć się z walizki pieniędzy i „zapomniał” o posiadanych przez siebie mieszkaniach, w związku z czym został zmuszony do odejścia z Platformy Obywatelskiej i był ostro krytykowany w „Gazecie Wyborczej” oraz „Newsweeku”.

W wyborach samorządowych w 2018 roku PO wystawiła przeciw niemu swojego kandydata w osobie Jarosława Wałęsy, który nazwał Adamowicza „mechanizmem niszczącym”. A co robi się z takim mechanizmem? Oczywiście należy go wyeliminować, żeby cała machina działała jak należy. Czy tak było w przypadku Adamowicza?

Prokuratura badająca taką sprawę musi zakładać i analizować wszelkie scenariusze. Oczywiście, może być tak, że nigdy nie dowiemy się, dlaczego zginął Paweł Adamowicz. Ale twierdzenie, że Stefan W. zamordował prezydenta Gdańska, ponieważ oglądał plastusie Barbary Pieli i „hejt” w TVP Info, jest po prostu niepoważne. Taką infantylną narrację lansuje dziś opozycja totalna i przychylne jej media.

Cała uwaga opinii publicznej została skierowana na tzw. mowę nienawiści, którą – według tej narracji – ma się posługiwać szeroko pojęta prawica. Posłowie opozycji totalnej domagają się wznowienia wszystkich umorzonych przez prokuraturę postępowań dotyczących „mowy nienawiści i aktów przemocy”. Padają sugestie, że zabójstwo Adamowicza ma związek z „politycznymi aktami zgonu” wystawionymi dwa lata temu przez Młodzież Wszechpolską w proteście przeciw deklaracji prezydentów miast, którzy zapowiedzieli przyjmowanie tzw. uchodźców z unijnego rozdzielnika.

Czy nikomu nie przychodzi do głowy, że śmierć prezydenta miasta nazywanego „małą Sycylią” może mieć związek z przekrętami gdańskiego układu?

Podczas przesłuchań na komisji sejmowej w sprawie Amber Gold zobaczyliśmy mataczących urzędników i funkcjonariuszy zasłaniających się niepamięcią. Wyglądało na to, że w Gdańsku zapanowała epidemia sklerozy. Nikt nic nie wie, nikt niczego sobie nie przypomina. Wiecie jak nazywa się taka zbiorowa amnezja? Nazywa się ona „omerta”, czyli mafijna zmowa milczenia. Karą za złamanie omerty jest śmierć.

Każdy układ jest tak silny, jak silne jest jego najsłabsze ogniwo. Czy Paweł Adamowicz zginął, ponieważ istniało zagrożenie, że prowadzone przeciwko niemu śledztwo prokuratorskie może spowodować ujawnienie czegoś, co byłyby zagrożeniem dla gdańskiej „małej Sycylii”? To jest wątek, który prokuratura po prostu musi wziąć pod uwagę.

Histeryczna narracja o „mowie nienawiści” jest tylko i wyłącznie propagandową młócką wykorzystywaną do walki politycznej. Przy okazji jest też pretekstem do wprowadzenia cenzury i forsowania neomarksistowskiej ideologii obowiązującej w eurokołchozie. Na dobitkę eurokołchoz dostał swojego świętego, co Donald Tusk już wykorzystał podczas podpisania niemiecko-francuskiego traktatu w Akwizgranie 22 stycznia 2019.

– Wracam stamtąd, z uroczystości pogrzebowych zamordowanego prezydenta mojego miasta, Pawła Adamowicza. Kochał Gdańsk, był polskim patriotą i równocześnie Europejczykiem z krwi i kości. Odważnie bronił rządów prawa, pomagał uchodźcom z potrzeby serca, a nie dlatego, że ktoś mu narzucił jakieś kwoty. I przez 20 lat budował swoje miasto. (…) Dla takich ludzi i dzięki takim ludziom jest Europa. Pracujcie nad jej wzmocnieniem i nie pozwólcie umrzeć tej idei. Francja i Niemcy potrzebują jej w takim samym, bez żadnej różnicy, stopniu, jak Polska, Litwa, Bułgaria czy Irlandia. Pamiętajcie o tym dziś i jutro. Ja w każdym razie będę Wam o tym wciąż przypominał – oświadczył Tusk w Akwizgranie, a jego przemówienie zostało nagrodzone wielkimi brawami.

Jak widzicie, machina propagandowa od pierwszej chwili ruszyła w kierunku ubóstwienia Adamowicza jako „Europejczyka z krwi i kości”, który padł ofiarą „mowy nienawiści”. Każda sugestia, że Adamowicz mógł zginąć z innych powodów, byłaby złamaniem omerty i to na najwyższym poziomie politycznym.

Wdowa po prezydencie Gdańska doskonale to rozumie, co wynika z jej wywiadu z TVN. Nie możemy wykluczyć, że ona po prostu boi się o własne życie i wysyła sygnał: „Rozumiem, co się dzieje i nie będę sprawiać kłopotów”. A dlaczego Stefan W. zabił Pawła Adamowicza? Obawiam się, że nigdy nie dowiemy się, jak było naprawdę.

KatarzynaTS

Jeśli podobają się Państwu moje felietony i chcielibyście wesprzeć moją działalność publicystyczną, możecie to zrobić dokonując przelewu na poniższe konto PayPal. Będzie to dla mnie nie tylko wsparcie w wymiarze finansowym, ale również sygnał, że to, co robię, jest dla Państwa ważne i godne uwagi. Z góry dziękuję. Katarzyna Treter-Sierpińska https://www.paypal.me/katarzynats

https://wprawo.pl

Za: Dziennik gajowego Maruchy (2019-01-24) | https://marucha.wordpress.com/2019/01/24/katarzyna-ts-przychodzi-wdowa-do-tvn-i-broni-mordercy-meza-dlaczego/

Skip to content