Aktualizacja strony została wstrzymana

Kard. Kazimierz Nycz nie powinien wychwalać pp. Pendereckich

Wczoraj ks. kard. Kazimierz Nycz wychwalał w katedrze warszawskiej pp. Pendereckich

Czytaj więcej

Czy jednak jako były sufragan archidiecezji krakowskiej zapomniał, jak owi państwo sprzeciwiali się zażarcie odbudowanie dwukrotnie spalonego drewnianego kościoła w Krakowie-Woli Justowskiej, przez co wspólnota parafialna przez lata bardzo cierpiała? Czy też pamiętał, ale świadomie z tzw. „pewnych względów”, to przemilczał?

O tych sprzeciwach pisał ks. Ireneusz Okarmus w artykule „Nie przeszkadzajcie!” w krakowskim „Gościu Niedzielnym”.

Także „Rzeczpospolita”. Czytaj pod linkiem

Warto zwrócić uwagę na ostatnie zdanie. Niestety apel pozostał bez pozytywnego odzewu.

Nie neguję wielkich dzieł p. Pendereckiego, które powstały dzięki jego talentom, ale czynienie z niego „zasłużonego dla Kościoła” jest co najmniej szokujące.

Ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski

Za: „Rozmyślania w blogu” Strona ks. Tadeusza Isakowicza-Zaleskiego — isakowicz.pl (24 listopada 2018)

 


 

KOMENTARZ BIBUŁY: O Pendereckim już wspominaliśmy – jest to nadmuchany autorytet, wątpliwy geniusz i goniący za sławą showman, którego dzieła historia odpowiednio oceni zapomninając o nich i ich twórcy. Do tego dochodzi jego „zasłużoność dla Kościoła”, w sensie ogólnym chyba zerowa, a w znaczeniu lokalnym – chyba wątpliwa. Jedyne co uspawiedliwa państwa Pendereckich sprzeciwiających się budowie murowanego kościoła w miejsca drewnianego, który spłonął, jest ich domniemana bojaźń o to czy w miejsce zabytkowego kościółka sąsiadującego kiedyś z ich posiadłością, nie stanie jakiś posoborowy bohomaz architektoniczny. No, ale nie znamy prawdziwych intencji ich walki z odbudową kościoła.

 


 

Skip to content