Aktualizacja strony została wstrzymana

Rząd Morawieckiego wciska nam Hindusów, Nepalczyków czy Bengalczyków

Natychmiast zamknąć wydział konsularny Ambasady Polskiej w New Delhi!

Ostatnio portal medianarodowe.com opublikował mój artykuł: Poland easy work visa success 99%” – kolonizacja z Indii do Polski.. 

Mamy koleją odsłonę w tym planie uczynienia z naszej Ojczyzny multikulturowej magmy.

Lobby imigracyjne co rusz wysyła balony próbne, ale ja skupię się na opublikowanym 1.09.2018 na money.pl i zaraz podjętego przez portal na wp.pl  artykułu „Hindusi chętni do pracy w Polsce. Konsulat nie wyrabia z rozpatrywaniem wniosków”.

Światem rządzą spiski oraz całkiem banalne zdarzenia i działania. Nie doszukujmy się więc wielkiej skomplikowanej operacji, to wydział konsularny RP w New Delhi kolonizuje Warszawę. [to żarcik Autora – bo chyba nie naiwność?? MD]

Z historii wiemy, że zwykły przedstawiciel dyplomatyczny jak Chiune Sugihara, Raoul Wallenberg, Henryk Sławik, Konstanty Rokicki, działając samodzielnie lub w grupie, wizą, pieczątka i podpisem może przerzucić na drugi kontynent tysiące osób.

Co nam się szykuje portal pisze wprost: Słyszałem, że 30 tysięcy Hindusów czeka na wjazd do Polski, a Konsulat RP w New Delhi nie wyrabia z rozpatrywaniem wniosków – mówi money.pl. Jacek Zieliński z Promoman, który zajmuje się rekrutowaniem Azjatów do pracy w Polsce. Jak dodaje, codziennie odbiera po 20 telefonów w sprawie zatrudnienia. Dzwonią polskie firmy i pytają o możliwość ściągnięcia do pracy Azjatów. Nie tylko Hindusów, ale też Nepalczyków czy Bengalczyków.

Poznajmy nazwiska „pożytecznych idiotów”: Piotr Kłodkowski – Ambasador RP w Indiach.

Sam artykuł w money.pl został napisany w formacie „kopiuj-wklej”. Dawniej pisano „wspaniali, tani, zdyscyplinowani pracownicy z Ukrainy, dziś zmieniono na „wspaniali, tani, zdyscyplinowani pracownicy z Indii”. Wszystko oblane sosem kapitalistycznych utyskiwań, na brak chłopów pańszczyźnianych, którzy uciekli im do Anglii.

Co robić? Źądać zamknięcia wydziałów konsularnych w Indiach. Pisać na rzecznik@msz.gov.pl , a jak nie to zawyżyć kryteria przyznawania wiz, aby było to niemożliwe.

Pisać protesty na adres ambasady i konsulatu w Indiach: newdelhi.polemb.info@msz.gov.pl , mumbaj.kg.info@msz.gov.pl

Jak nie pomoże musimy wyjść na Al.Ch. Szucha 23 w Warszawie z manifestacją.

Oby nie było za późno.

Piotr Błaszkowski

[Źródło:] https://medianarodowe.com/opinia-blaszkowski-natychmiast-zamknac-wydzial-konsularny-ambasady-polskiej-w-new-delhi/

Za: Strona prof. Mirosława Dakowskiego (07.09.2018)

 


 

Samuel Pereira z TVP.Info wciska lewacką propagandę ws. imigrantów. Internauci zniszczyli go w komentarzach

Samuel Pereira z rządowego portalu TVP.Info promuje po lewacku masową imigrację do Polski.

Samuel Pereira z rządowego portalu TVP.Info promuje po lewacku masową imigrację do Polski.

Szef rządowego, propagandowego portalu TVP.Info Samuel Pereira zamieścił na Twitterze proimigrancki wpis ze zdjęciem. Typowo lewackim przekazem chce przekonać Polaków do masowego przyjmowania przybyszów z Azji i Afryki. Komentatorzy nie zostawili na nim suchej nitki.

„To tych „obcych” boją się narodowcy i sprzyjający im dziennikarze? Miłego wieczoru 😎” – napisał na Twitterze Pereira wklejając swoje zdjęcie z dwoma ładnymi dziewczynami o egzotycznych rysach. Podobnie robią unijni lewacy pokazując w mediach głownie kobiety i dzieci.

https://twitter.com/SamPereira_/status/1038165994596909057

Wygląda na to, że teraz będzie taki przekaz płynął do nas z rządowych przekaźników. Rząd PiS zobowiązał się do przyjmowania imigrantów z Azji i Afryki, więc mądrość etapu wymaga aby usłużni dziennikarze ją nagłaśniali.

Internauci nie zostawili na szefie rządowej propagandy z TVP.Info suchej nitki.

„Tu nie chodzi o argument nad jednostkami, tylko o to że masowa imigracja do Polski, (nad którą suweren nie ma w tej chwili głosu), zmienia i zmieni Polskę, tak samo jak zmienił Zachód. Zresztą czuć tą zmianę poprzez pojawienie się „identity politics” do dyskursu publicznego” – napisał Stefan Tompson.

Dalej jest tylko ostrzej. Komentatorzy zabili argumentami głupią agitkę Pereiry.

@Wojtas1404: „Przerabialiśmy już taką propagandę. Czekam na Twoje zdjęcia z lotniska z transparentem „Przytul imigranta”🤦‍♂️”

@MisMiodojad: „Z Kopaczową na kawę chodzi, czy jak?. Sam tego nie wymyślił. Coś tu zaczyna śmierdzieć.. Nowa mądrość etapu?”

@Bob_Gedron: „Ja rozumiem, że Pan Pereira wśród ludzi różnej nacji czuje się lepiej, bo sam się nieco wyróżnia. Ale nie rozumiem, jak ktoś kto ukończył UKSW, był dziennikarzem podobno prawicowych portali tak promuje mulitkulti i rozwala prawą stronę. Robi człowiek więcej złego niż dobrego.”

@NowyPolskiShow: „Mam małą radę do Pana redaktora. Proszę się przejść przez wschodni Londyn wieczorem, ale przez Brixton. Szybko by ci „obcy” Pana wyleczyli z publikowania takich głupot i żenady!”

@NarodowyRzeszow: „Proszę bezczelnie tanimi zagrywkami nie „ocieplać” multi-kulti w Polsce. Dobrze Pan wie, że nie chodzi o jednostki, lecz milionową masę imigrantów, która po dekadach generuje nieuchronne i negatywne skutki społeczno-kulturowe i polityczne. Nie dla podmiany populacji w Polsce!”

@TheRealVGrinko: „Nie sądziłem, że Pereira jest AŹ TAK dyspozycyjny. Ciekawe, jakie to uczucie, nie mieć kręgosłupa…”

@Anna7M7: „Pan bardzo by pasował do Gazety Wyborczej…. Swoją drogą ciekawe że w kwestii migracji narracja TVP I GW cosik jakby podobna….”

@iniakto: „To gdyby ktoś miał jeszcze wątpliwości jaki kurs przyjmie polityka imigracyjna #PiS Następuje teraz oswajanie z rzeczywistością multi-kulti metodą małych kroków… Ciekawi mnie co zrobią z tymi milionami Ukraińców kiedy jebnie koniunktura…”

@Adam__Koziel: „Panie #Pereira, to jest SKANDAL, że szef stacji „informacyjnej” ( wężykiem, wężykiem ) #TVPInfo, za nasze pieniądze, JEDNOSTRONNIE angażuje się w temat IMIGRACJI, która w obecnej skali jest ZAGROŹENIEM dla KULTURY i BEZPIECZEŃSTWA Polaków 🤬 NIE PASUJE -> WYPAD”

Za: Najwyższy Czas! (09/09/2018)

 


 

Ilu naprawdę jest w Polsce przybyszów z krajów muzułmańskich?

Po wypowiedzi ministra spraw zagranicznych Jacka Czaputowicza dla francuskiej gazety „Le Figaro” o „2 700 migrantach przysłanych do Polski przez Europę Zachodnią”, w naszym kraju zawrzało. Do tej pory klarowna sytuacja, stabilizowana zapewnieniami rządu o nieprzyjmowaniu narzucanych nam przez władze UE grup tzw. uchodźców z krajów muzułmańskich, stała się obecnie niejasna i – jak na razie – nikt z decydentów nie ma zamiaru jej wyjaśnić.

Dociekliwym pozostają ciekawe dane o cudzoziemcach w Polsce, na bieżąco publikowane przez oficjalne strony rządowe. Znajdziemy tam, dla przykładu, informację o 3 tysiącach imigrantów – m.in. z Afganistanu, Algierii, Iraku – którzy otrzymali w tym roku pozwolenie na pobyt nad Wisłą.

Jako pierwszy wyjaśnienia słów Jacka Czaputowicza zażądał, podczas wystąpienia w Sejmie, poseł Robert Winnicki. Jednak szef resortu spraw zagranicznych sam już w tej sprawie milczał. Jego słowa próbowało za to wyjaśnić w komunikacie samo ministerstwo. W oświadczeniu tym tłumaczono, że „2 700 emigrantów”, o których powiedział „Le Figaro” minister, to nie są przybysze narzuceni nam przez UE w skutek przymusowej relokacji, a migranci „dla których Polska była pierwszym krajem wjazdu do UE”. Czyli zapewne resortowi chodzi głównie o Czeczenów, którzy przedostali się tu z Białorusi i Ukrainy, zanim granica nie została uszczelniona, i zostali w naszym kraju, w strefie Schengen, po raz pierwszy zarejestrowani jako imigranci spoza UE. Przy tym jednak wyjaśnieniu ministerstwo paradoksalnie zaciemniło sprawę, podając liczbę 3,7 tys. osób (polską granicę mieli oni przekroczyć w latach 2015-2017), a nie 2,7 tys., przekazaną w wywiadzie przez Czaputowicza. Dalej więc nie bardzo wiadomo, o co z tymi „uchodźcami” chodzi.

W kręgu ścisłego zainteresowania opinii publicznej w Polsce są przybysze, którzy chcą się u nas osiedlić. Zainteresowanie to wiąże się z faktem, iż osoby te pochodzą głównie z krajów muzułmańskich, kojarzonych z zamachami terrorystycznymi. Dlatego zagraniczny wywiad ministra spotkał się z tak mocnym odbiorem społecznym.

Pomieszanie pojęć

Takie wypowiedzi mogą też wywoływać niejasności i zamęt z powodu wielości różnych terminów, jakich się używa dla określenia obcokrajowców przyjeżdżających do naszego kraju. Dość często, głównie w przekazach medialnych, ale i w słowach polityków, uchodźcy myleni są z imigrantami. Z definicji uchodźca to osoba, która na skutek uzasadnionej obawy przed prześladowaniem z powodu swojej rasy, religii, narodowości, przekonań politycznych lub przynależności do określonej grupy społecznej, zmuszona była opuścić kraj pochodzenia. Takiej osobie nadaje się w Polsce specjalny status uchodźcy i ochronę socjalną – zasiłki, mieszkanie itp. Za imigranta natomiast uważa się osobę, która przybywa do innego kraju, aby się tam osiedlić, głównie z powodów ekonomicznych.

Najczęściej jednak, nawet w wypowiedziach polityków, terminem imigrant lub emigrant obejmuje się wszystkich cudzoziemców, którzy chcą się w Polsce zamieszkać – czy to czasowo czy na stałe. Aby uzyskać orientację, jak się ma w naszym kraju sprawa z przybyszami, najlepiej przeanalizować oficjalne internetowe strony rządowe, gdzie znaleźć można ciekawe informacje i liczby – tak archiwalne jak i bieżące.

Z danych Urzędu ds. Cudzoziemców wynika, iż Polska z roku na rok przyjmuje do siebie coraz więcej uchodźców. W roku 2016 status taki otrzymało 108 osób – 40 obywateli Syrii, 16 cudzoziemców z Ukrainy, 10 Czeczenów – obywateli Federacji Rosyjskiej, 20 osób pochodzących z Turkmenistanu i 6 z Tadżykistanu. Natomiast już w roku 2017 za uchodźców uznano aż 150 osób (wzrost o 39 procent). 56 Ukraińców, 17 Syryjczyków, 14 Czeczenów – obywateli Federacji Rosyjskiej i 13 Irakijczyków. Jak widać, sporo wśród nich jest muzułmanów, czyli przedstawicieli bardzo odległego kręgu cywilizacyjnego. Nierzadko rodzi to konflikty społeczne.

Rok 2018 pod znakiem cudzoziemca

W bieżącym 2018 roku (dane Urzędu ds. Cudzoziemców) Polska przyjęła już 3 009 imigrantów z Afganistanu, Algierii, Iraku, Tunezji, Libii czy Syrii. Większość z nich otrzymała zezwolenie na pobyt czasowy. Prawo do pobytu stałego, z tej liczby, dostało 163 imigrantów. Jest to więc więcej osób niż w całym roku 2017 uznano za uchodźców (150 osób), choć pochodzą one praktycznie z tych samych, „niespokojnych” krajów. Jakimi kryteriami się więc kierowano? W roku obecnym za uchodźców uznano już ponad 100 osób.

Stale rośnie liczba cudzoziemców ubiegających się o różne formy pobytu w naszym kraju. Chodzi m.in. o pobyt stały, czasowy czy pobyt rezydenta długoterminowego UE. Według danych utworzonego rok temu, rządowego portalu migracje.gov.pl, w roku 2018 takich wniosków w urzędach wojewódzkich całego kraju złożono już ponad 70 tysięcy! A zauważmy, że nie ma jeszcze połowy roku. Najwięcej wniosków złożono w Mazowieckim Urzędzie Wojewódzkim – ponad 22 tys. Jest to ogromny wzrost zainteresowania cudzoziemców pobytem w mazowieckiem, zwłaszcza biorąc pod uwagę, że w całym roku 2014 takich wniosków było zaledwie nieco ponad 4 tys.

Natomiast w całym kraju od początku stycznia wnioski o pobyt stały złożyło już ponad 6 tysięcy cudzoziemców. Do tej pory pozytywnie rozpatrzono 4 800 próśb. Z kolei o pobyt czasowy ubiegało się aż 69 tysiące osób. Pozytywną decyzję dostało już z tej liczby ponad 37 tysiące osób. Większość z osób ubiegających się w urzędach o różne formy pobytu w Polsce, jest w wieku od 20 do 39 lat. Połowa z nich to mężczyźni. W przeciwieństwie do lat ubiegłych, obecnie dużo wniosków o pobyt w Polsce składają kobiety.

Zdecydowana większość chcących uzyskać w roku 2018 pozwolenie na pobyt w Polsce to obywatele Ukrainy. Obecnie, według danych rządowego portalu migracje.gov.pl, jest to około 45 tysięcy osób. Rośnie też liczba obywateli Białorusi zainteresowanych pobytem w Polsce. Do początku maja odnotowano około 4 tysiące wniosków złożonych przez nich o pobyt, przeważnie czasowy.

Oficjalny, rządowy portal migracje.gov.pl publikując liczbę ponad 15 tysięcy osób ubiegających się pozwolenie na pobyt w Polsce w roku 2018, enigmatycznie narodowość tych osób określa wspólnym mianownikiem „inne kraje”. Jak udało się nam ustalić, nie brakuje pośród nich obywateli krajów muzułmańskich, w których swoją aktywną działalność prowadzą organizacje terrorystyczne, m.in. ISIS – chodzi o Pakistan (523 wniosków), Egipt (288 wniosków) Turkmenistan (34 wniosków), Afganistan ( 54 wnioski).

Nie słabnie zainteresowanie pobytem w naszym kraju pośród obywateli Rosji, którymi są przeważnie Czeczeni. Od początku roku do dziś 2,4 tys. takich osób ubiega się o prawo do zamieszkania w Polsce, często ze statusem uchodźcy.

Co z tą asymilacją?

Uchodźcy przebywający w Polsce zazwyczaj żyją w specjalnych ośrodkach. Najwięcej jest tam właśnie Czeczenów. Główne tego typu placówki znajdują się w województwie podlaskim – w Białymstoku i Czerwonym Borze koło Łomży. Choć Czeczeni nie są grupą, która stwarza nam problemy większe niż inni goście, to jednak dochodzi do przestępczych zdarzeń z ich udziałem. Głośna była sprawa pobicia strażnika i Wietnamczyków na terenie strzeżonego ośrodka dla cudzoziemców przy ul. Bema w Białymstoku. Prokuratura i policja prowadziły też śledztwo w sprawie pobicia Polaka, na którego w Łomży miało napaść trzech Czeczenów. W Białymstoku toczył się niedawno głośny proces ich rodaków, oskarżonych m.in. o pomoc bojownikowi ISIS i zakup broni dla tej terrorystycznej organizacji.

W miastach, w których są ulokowane ośrodki dla uchodźców, z reguły rodzi się protest społeczny, związany ze sposobem zachowania mieszkających w ośrodkach cudzoziemców. Tak jest m.in. w Górze Kalwarii. Natomiast obecnie członkowie jednej ze społecznych organizacji przygotowują wniosek do Urzędu ds. Cudzoziemców oraz MSW o przeniesienie białostockiego ośrodka dla uchodźców do Warszawy. – W żaden sposób uchodźcy nie asymilują się. Poruszają się w zwartych grupach, często w wieczornych godzinach, są uzbrojeni, o czym się nie mówi, ale kto wie, ten wie. Mieszkańcy boją się jednak poruszać temat związany z tym ośrodkiem w obawie o swoje zdrowie i życie – mówi Marcin Sawicki ze Stowarzyszenia „Kocham Białystok”.

Korytarze humanitarne jak szklane domy

W roku 2017 ówczesny dyrektor Caritas Polska, ks. Marian Subocz wyszedł z propozycją utworzenia tzw. korytarzy humanitarnych. Miałyby one polegać na przyjmowaniu w Polsce na specjalistyczne leczenie małych, wyselekcjonowanych grup ofiar konfliktów zbrojnych. Pomysł ten poparł polski Episkopat. Ks. kardynał Kazimierz Nycz, metropolita warszawski rozpoczął nawet na terenie swojej archidiecezji przygotowania do przyjmowania uchodźców, którzy mieli do Polski przybywać korytarzami humanitarnymi. Nie doszło jednak, jak do tej pory, do ich powstania, gdyż negatywnie odniósł się do tego pomysłu rząd, stojący na stanowisku że pomocy – również medycznej – trzeba udzielać ofiarom konfliktów na miejscu, w ich rodzimych krajach.

Rząd do tej pory oficjalnie nie tworzy żadnych korytarzy humanitarnych. Minister spraw zagranicznych Jacek Czaputowicz kilkukrotnie zapytywany przez media w tej sprawie, odpowiada że tymi kwestiami zajmuje się Beata Kempa, koordynator pomocy humanitarnej ds. uchodźców. Ona zaś, zabierając ostatnio głos w sprawie korytarzy humanitarnych powiedziała, że ten termin rozumie jako pomoc, jaką Polska udziela ofiarom wojen i konfliktów już od dłuższego czasu. – Bo jak nazwać to co robią nasze organizacje pozarządowe? To jest szeroko płynąca korytarzem humanitarnym pomoc, ze wsparciem naszego rządu – powiedziała Beata Kempa podczas podsumowania działalności organizacji „Pomoc Kościołowi w Potrzebie”.

Sprawa napływu uchodźców do naszego kraju, jeszcze niedawno głośna, obecnie nie jest tematem z pierwszych stron gazet. Również przedstawiciele rządu z własnej inicjatywy raczej nie wypowiadają się na ten temat. Nie zmusza ich również do udzielania takich wypowiedzi obecna sytuacja, w której kolejne kraje UE wobec uchodźców i imigrantów przyjmują tożsame z Polską stanowisko, iż poszkodowanym trzeba pomagać w ich rodzinnych krajach, a nie umożliwiać uchodźcom osiedlania się na stałe w Europie – co nikomu nie wychodzi na zdrowie.

Adam Białous

Zobacz także:

Za: PoloniaChristiana – pch24.pl (2018-05-14)

 


 

To już się dzieje! Czeczeńscy imigranci biją Polaków w Białymstoku, a urząd ich kryje!

Krzysztof Bosak poinformował trzy dni temu na Twitterze o ataku czeczeńskich imigrantów na polskie dzieci w Białymstoku. Przez ten czas okazało się, że problem jest o wiele głębszy – Urząd ds. Cudzoziemców zdaje się stać po stronie sprawców napadu!

Nieletni uchodźcy czeczeńscy z Ośrodka dla Cudzoziemców w Białymstoku zaatakowali z nożem dziś po południu polskie dzieci przy Al. 1000-lecia Państwa Polskiego. Nikt nie ucierpiał. Trwa interwencja policji – napisał Krzysztof Bosak.

Sprawa okazała się być o wiele grubsza. Urząd ds. Cudzoziemców na oficjalnym profilu na Twitterze zarzucił wiceszefowi Ruchu Narodowego kłamstwo. – Poniższe informacje są nieprawdziwe. Dzieci mieszkające w ośrodku nie zaatakowały nikogo nożem. Potwierdza to miejski monitoring oraz informacje policji. Doszło do sprzeczki słownej między 9, 10, 11 i 12-latkami z ośrodka i ich rówieśnikami ze szkoły – czytamy w stanowisku urzędu udostępnionym wraz z wpisem Krzysztofa Bosaka.

Polityk jednak udowodnił, że miał rację. Wezwał też Urząd ds. cudzoziemców do „skasowania poniższego wpisu upowszechniającego nieprawdziwe informacje i bezzasadnie podważającego wiarygodność moich doniesień”.

https://twitter.com/krzysztofbosak/status/1037369468228456454

Interwencja policji i ustalenie przebiegu zajścia wskazuje, że rzeczywiście doszło do ataku z użyciem noża. – 4 małych Czeczenów zaatakowało spokojnie stojących Kubę i Mateusza. W sumie 12 ciosów i kopnięć. Ci nie oddawali. W ich obronie stanęła 10-letnia Wiktoria. Jeden z Czeczenów zaczął ją gonić. Drugi go próbował przytrzymać. Wiktoria widziała że wyjął nóż – napisał narodowiec.

Zeznania świadków również są jednoznaczne. – Chłopcy stali pod sklepem i nagle z wewnątrz wyszła grupa czterech chłopców z ośrodka dla uchodźców, którzy bez żadnej konfrontacji pobili ich. Na miejscu była też dziewczynka, która próbowała ich powstrzymać. Dzieci opowiadają, że ci, którzy ich zaatakowali, zaczęli uciekać, ale jeden chłopak, który był najbardziej agresywny wyjął nóż i zaczął gonić dziewczynkę. Ta uciekła do sklepów – opowiada w rozmowie z Polskim Radiem Białystok matka jednego z pokrzywdzonych dzieci.

Wyszedłem z lokalu i zobaczyłem jak w moją stronę biegnie dziewczynka. Była przerażona, bardzo wystraszona, roztrzęsiona. Powiedziała, że gonił ją chłopak narodowości czeczeńskiej z nożem w ręku. Wyszedłem na zewnątrz, ale zobaczyłem tylko dwóch chłopaków, którzy odjeżdżali na rowerach – mówi Radiu inny świadek. 

Następnego dnia po napadzie na dzieci doszło do kradzieży w Biedronce, której dokonała również Czeczenka. Od jej męża posypały się groźby… gwałtów na Polkach!

https://twitter.com/krzysztofbosak/status/1037355309025636352

Sprawa jest w toku. Jak poinformował Bosak, pełnomocnik wojewódzki RN mec. Wojciech Wójcicki uczestniczył w rozmowie z matką zaatakowanej dziewczynki i uzgodniono, że „będzie reprezentował ją prawnie”. – Rodzice i mieszkańcy bloków przy Al. 1000-lecia Państwa Polskiego 10 są oburzeni manipulacjami @UdSC_gov_pl – podsumował polityk.

https://twitter.com/krzysztofbosak/status/1037436773062852613

Witold Tumanowicz stwierdza zaś, że „zmowa milczenia dotycząca bandyckiego zachowania Czeczenów jest podyktowana tym by nie zburzyć mitu o istnieniu »dobrej imigracji«”.

Źródła: twitter.com/radio.bialystok.pl

Za: Najwyższy Czas! (06/09/2018)

 


 

Muzułmanki z powodów religijnych nie chciały złożyć wyjaśnień policji

Dwie muzułmańskie dziewczynki z powodów religijnych nie chciały złożyć wyjaśnień funkcjonariuszom policji ws. wypadku.

Niedawno w Pruszkowie (Warszawa) kierowca potrącił dwójkę dzieci. Jak się później okazało, poszkodowane zostały dwie dziewczynki, muzułmanki. Wezwani na miejsce funkcjonariusze policji rozpoczęli rutynowe czynności polegające na przesłuchaniu uczestników wypadku. I tu napotkali na problemy.

Jak się okazało, dziewczynki jednak nie zamierzały rozmawiać z funkcjonariuszami policji, gdyż ich nie znają, a religia zakazuje im rozmów z obcymi. W takiej sytuacji policja nie mogła przeprowadzić rutynowych czynności.

W związku z zaistnieniem powyższej sytuacji, w internecie rozpoczęła się żywa dyskusja na temat obowiązku przestrzegania prawa polskiego, przez osoby różnych wyznań.

Natomiast na portalu wpr24.pl, który jako pierwszy opublikował informacje na temat zaistniałego incydentu, pewien mężczyzna zaczął krytykować postawę policji. Zarzucił im, że nie powinni niczego żądać od dziewczynek, gdyż religia zabrania im z policją rozmawiać. 

Podał też zdementowane później informacje, jakoby policjanci bezwzględnie zażądali od dziewczynek natychmiastowych wyjaśnień ws. wypadku.

Do całej sytuacji odniosła się rzeczniczka prasowa Komendy Powiatowej Policji w Pruszkowie.

Najstarsza siostra, opiekunka dzieci, nie chciała rozmawiać z funkcjonariuszami. Osoba postronna, u której zamieszkuje rodzina, poinformowała policjantów, że kobieta nie może z nimi rozmawiać ze względu na swoje wyznanie. Na miejsce została więc wezwana funkcjonariuszka policji. Chwilę przed jej przybyciem na miejscu wypadku pojawił się ojciec dzieci. Każdy policjant ma obowiązek szanować narodowość, wyznanie i poglądy polityczne drugiego człowieka. Przechodzimy w tym celu odpowiednie szkolenia. Z ust policjantów interweniujących przy ul. Sienkiewicza nie padły słowa, o których wspominają państwa czytelnicy. – Karolina Kańka

źródło: medianarodowe.com, wpr24.pl

Za: narodowcy.net (8 września 2018)

 


 

Przyjmowanie imigrantów i pozwolenie na promocję LGBT w Polsce staje się smutną rzeczywistością

Oto prawdziwy powód dla którego PiS będzie przyjmować imigrantów i pozwalać na promocję LGBT

W ostatnim okresie część elektoratu PiS i osób umiarkowanie sympatyzujących, zaczęła przeżywać dysonans poznawczy, zauważywszy sprzeczność pomiędzy deklaracjami a codzienną polityczną praktyką partii ”rządzącej”.

Chodzi o przyjmowanie do Polski coraz to większej liczby migrantów muzułmańskich, a także o zgodę na agresywną promocję marksizmu antykulturowego w formie propagandy LGBT.

Do najpoważniejszych kwestii należy także, pomimo możliwości legislacyjnych, wstrzymywanie prac nad projektem „wstrzymaj aborcję”, umożliwiającym ochronę dzieci z zespołem Downa.

Oficjalna liczba (9287) migrantów z krajów Afryki, Bliskiego Wschodu, Azji, Rosji (Czeczenia), w większości muzułmanów, posiadających prawo do legalnego pobytu na terenie Polski. Stan na 26 sierpnia 2018 roku.

==================

Dlaczego tak się dzieje?

Ma to jednoznaczny związek z przyjętą do realizacji przez PiS (prezydent i rząd) polityką podporządkowania Polski dyrektywom, które zostały sformułowane przez ONZ w formie wytycznych swoistego manifestu komunistycznego zatytułowanego:

 „Przekształcanie naszego świata:

Agenda na Rzecz Zrównoważonego Rozwoju – 2030”.

Dyrektywy Agendy 2030 zostały powieszone na stronie rządowej, a premier Morawiecki podczas swojego urzędowania zdążył już wypowiedzieć kilkaset razy zbitkę słowną „zrównoważony rozwój”.

Fakt implementowania do polityki społecznej, gospodarczej, imigracyjnej wytycznych Agendy 2030, tłumaczy niechęć PiS do unieważnienia konwencji genderowej (stambulskiej), przyjętej przed wyborami przez PO. Konwencja ta zaleca zmianę stereotypów dotyczących tradycyjnej roli mężczyzn i kobiet.

„Prezes Instytutu Ordo Iuris prof. Aleksander Stępkowski przyznał, że „Konwencja Stambulska jest najbardziej zaawansowanym instrumentem prawnym, który ma wprowadzać ideologię gender w krajach należących do Rady Europy”.  Wskazał, że art. 6 konwencji zobowiązuje do kierowania się przez administrację publiczną perspektywą gender”. / PCh24.pl/.

 

*

Krótka historia bezeceństwa opakowanego w humanizm i prawa człowieka – „przekształcanie naszego świata”

„W dniach 25-27 września 2015 r. w siedzibie głównej ONZ w Nowym Jorku odbył się szczyt Agendy Zrównoważonego Rozwoju 2030, w którym udział wzięło ponad 100 głów państw i szefów rządów, a także przedstawiciele grup religijnych, biznesu i społeczeństwa obywatelskiego. Polskę reprezentował prezydent Andrzej Duda. W trakcie szczytu światowi przywódcy przyjęli dokument „Przekształcanie naszego świata: Agenda na Rzecz Zrównoważonego Rozwoju – 2030”.

Agenda 2030 została nazwana już przez niektórych „Nowym Porządkiem Świata” (NWO). W dokumencie zawarto 17 Celów „Zrównoważonego Rozwoju” wraz z 169 powiązanymi z nimi zadaniami, które są „współzależne i niepodzielne”. Chodzi o promocję polityki równościowej realizującej cele feministyczne, zapewnienie poszanowania „praw reprodukcyjnych” (prawo do aborcji według uznania),  stworzenie społeczeństwa  „ inkluzywnego” – otwartego na imigrację i związaną z nią multikulturowość. Według słów sekretarza ONZ, Ban Ki-Moona, Agenda wraz z porozumieniem osiągniętym w Addis Abebie ma być początkiem „nowej ery” / PCh24.pl/.

Cytat:

Będziemy współpracować na arenie międzynarodowej na rzecz zapewnienia bezpiecznych, uporządkowanych i regularnych migracji, odbywających się z pełnym poszanowaniem praw człowieka i z zapewnieniem humanitarnego traktowania migrantów, niezależnie od ich statusu imigracyjnego, z uwzględnieniem uchodźców i osób wysiedlonych.

Co to znaczy „niezależnie od ich statusu imigracyjnego”?

Chodzi o tzw. nielegalnych imigrantów, którzy na siłę przekraczają granicę państwowe. Dyrektywa imigracyjna jest zbieżna z Deklaracją z Marrakeszu, zalecającą walkę z ksenofobią i otwarcie się na imigrację, zaakceptowaną  przez Morawieckiego (odrzuconą przez Węgry).

Cytat:

Zapewnić powszechny dostęp do ochrony zdrowia seksualnego i prokreacyjnego oraz korzystanie z praw prokreacyjnych, zgodnie z Programem działań międzynarodowej konferencji na rzecz ludności i rozwoju

Zrównoważony rozwój – uniwersalna religia pogańska” – Dr Aldona Ciborowska

ponad dwie i pół godziny


*

=================================

mail z Berlina:

Cytat z Dyrektywy Imigracyjnej ONZ:

Zapewnić powszechny dostęp do ochrony zdrowia seksualnego i prokreacyjnego oraz korzystanie z praw prokreacyjnych, zgodnie z Programem działań międzynarodowej konferencji na rzecz ludności i rozwoju

Teraz rozumiem, dlaczego państwo niemieckie wypłaca owym nachodźcom podwójną ilość pomocy socjalnej, a wiec nie 400 euro, jak tubylcom, ale ponad 800 euro (plus czynsz za mieszkanie) – żeby mogli iść do burdelu. Może nawet państwo zwraca im osobno pieniądze za burdel, bo dziwnie ustały ich skargi na to, że im „jądra puchną”. 

Czarna Limuzyna

Źródło:  LEGION ŚW. EKSPEDYTA , 27 sierpnia 2018.

Za: Polish Club Online (04/09/2018)

 


 

Ostry komentarz w sprawie imigrantów w Polsce. Witold Gadowski mówi, dlaczego ,,Warszawa pełna jest Hindusów, ludzi z Bangladeszu, Pakistanu, Nepalu oraz ludzi z krajów arabskich”

Witold Gadowski w swoim ,,Komentarzu Tygodnia” zamieścił niezwykle ostrą krytykę poczynań rządu w zakresie imigracji. – Czas na polską samoobronę, bo utoniemy w tym, w czym tonie Europa – apelował.

Gadowski zwrócił uwagę, że ,,Warszawa pełna jest Hindusów, ludzi z Bangladeszu, Pakistanu, Nepalu oraz ludzi z krajów arabskich. Skąd oni się biorą? Czy Prawo i Sprawiedliwość mówi jedno, a robi drugie?”.

Jeżeli prawdą jest, że PiS w Marrakeszu zgodził się na pewne formy przyjmowania migrantów – czyli ludzi, którzy dokonują inwazję na Europę w tej chwili – to Prawo i Sprawiedliwość straci moje poparcie, bo kłamie. Już na ulicach polskich miast widać bardzo wielu ludzi z innych kultur. PiS miał zrobić porządek z korporacją „uber” – nie zrobił nic, „uber” rozrasta się, jak ośmiornica, a w tym „uberze” pracują ludzie z innych kultur

mówił. Publicysta podkreślał, że obecnie sytuacja może sprawiać wrażenie, że wymyka się spod kontroli.

Już nie mówię o tym, że w Polsce jest 2 mln Ukraińców, szmuglowana jest przez nich broń, we Wrocławiu działa restauracja ukraińska, do której nie wpuszcza się Polaków. Na samym Dolnym Śląsku oficjalnie zarejestrowanych jest ponad 360 tys. Ukraińców. Inwazja Ukraińców na Polskę – to się dzieje

– powiedział. Odniósł się także do przypadków Irlandii i Hiszpanii, których to sekularyzacja ma budzić entuzjazm ,,Gazety Wyborczej”.

Jak przestają być katolickie, to jakie będą? Muzułmańskie? Czy „Gazeta Wyborcza” już szykuje się do tego, by na stronie tytułowej zamieszczać półksiężyc? Myślicie, że wszędzie będzie panowało lewicowe bezhołowie, bezwartoście, bezboże? Nie. Świat zawsze ma idee porządkujące. Jeżeli rugujecie idee, które pozwalały wam swobodnie działać i żyć, to przyjdą takie idee, które nauczą was rozumu, będziecie klęczeć w kącie i walić łbem w asfalt

– powiedział wprost.

Jego zdaniem, imigracja powinna być jasno uregulowana:

chcemy, żeby przybysze do Polski przyjmowani byli na jasnych warunkach: uczysz się bracie polskiego, znajdujesz sobie pracę i podpisujesz deklarację, że to, co dzieje się w Polsce – ustrój polski, dominujące prądy religijne – jest przez ciebie akceptowane i nie będziesz dążył do ich wywrócenia. Jeśli nie podpiszesz takiej deklaracji – fora ze dwora! Ksenofobiczne? Rasistowskie? Nie, samoobrończe! Czas na polską samoobronę, bo utoniemy w tym, w czym tonie Europa

[youtube =akQM8UAWGR4 width=”600″]

Za: Niezlomni.pl ()

 


 

Skip to content