Aktualizacja strony została wstrzymana

Poznań miastem LGBTRTVAGD. Prezydent miasta zafundował: marsz, flagi tęczowe na tramwajach i strefy do prania mózgów dzieciom

Nie ma takiej tandety intelektualnej, której polscy postepująco postępowi nie zaimportowaliby z Zachodu. W Poznaniu trwa Tydzień Dumy (redakcja na wszelki wypadek trzy razy sprawdzała, czy aby w wyrazie „duma” na pewno wstawiliśmy ”šm”, a nie „p”) Pride Week sekty LGBT+. W niedzielę zaś odbędzie się Marsz Równości pod patronatem prezydenta Jaśkowiaka. Najgorzej mają motorniczy, bo władze miasta kazały im jeździć z flagami tęczowymi, więc choć niewinni, to zostaną wyszydzeni.

Jak pisze organizator – Grupa Stonewall: „Od 4 sierpnia w mieście trwa Poznań Pride Week, tydzień wypełniony imprezami, pokazami filmowymi, panelami dyskusyjnymi i innymi wydarzeniami dotyczącymi społeczności LGBT+ (o co z tym plusem chodzi to dokładnie nie wiadomo. Może o to, że sami już nie wiedzą co do tego skrótu dopisywać. Nam się podoba LGBTRTVAGD, ale LGBT+ZUS też wyglądałoby nieźle – przyp. red.) Jego zwieńczeniem będzie Marsz Równości, który odbywa się w Poznaniu już po raz piętnasty. W tym roku po raz pierwszy pod oficjalnym patronatem prezydenta Jacka Jaśkowiaka”.

Mateusz Sulwiński od organizowania tej kabotyńskiej imprezy chwali się, że 180 tęczowych flag pojawi się na tramwajach. Motorniczy będą musieli znosić je przez 2 dni. Organizatorom udało się pewnie namówić prezydenta Poznania Jaśkowiaka, by zmusił miejską spółkę zawiadującą tramwajami do zawieszenia ich.

To będzie największy Marsz Równości w historii Poznania i zadbaliśmy o to, by jego oprawa była odpowiednia. Dziś i jutro wszystkie tramwaje w mieście będą jeździły ozdobione tęczowymi flagami. Wywiesiliśmy je również na Alei Niepodległości. To pierwsza taka sytuacja w Polsce, nigdy wcześniej w żadnym mieście tęcza nie była aż tak widoczna – mówi Mateusz Sulwiński z Grupy Stonewall, organizatora wydarzenia.

Zmiennopłciowi i kochający inaczej oprócz marszu i koncertów przygotowali też, jak piszą „strefy dla dzieci”. To wstrętny i podły pomysł. Tym to już chyba powinien zająć się jakiś Rzecznik Praw Dziecka.

Za: Najwyższy Czas! (10/08/2018)

 


 

Plaga homomarszów. Polska na celowniku LGBT

W Polsce nasila się ekspansja tzw. marszów równości, podczas których propagowane są postulaty środowisk homoseksualnych m.in. legalizacja związków osób tej samej płci, czy adopcja przez nie dzieci. Coraz to więcej miast pojawia się na mapie przemarszów parad równości. W tym roku po raz pierwszy odbywają się one m.in. w Rzeszowie, Szczecinie  i Opolu. Po 10 latach przerwy 8 września homomarsz przejdzie ulicami Katowic. Na te kosztowne manifestacje środowisk homoseksulanych łożą bogate międzynarodowe koncerny, wspiera je też wiele lewicowych formacji politycznych.

Historia homomarszów w Polsce

Pierwsze homomarsze zwane „paradami równości” organizowane były od roku 2001 w
Warszawie. Głównym odpowiedzialnym za ich przebieg był Szymon Niemiec, były prezes Międzynarodowego  Stowarzyszenia Gejów i Lesbijek na rzecz Kultury w Polsce, a obecnie zwierzchnik organizacji parareligijnej Zjednoczony Kościół Chrześcijański. W celu utworzenia grupy osób, które miały organizować pierwsze homomarsze zarejestrowano tzw. Fundację Równości. Od roku 2011 przemianowano ją na Komitet Organizacyjny. Działalność tych stowarzyszeń polega m.in. na gromadzeniu środków potrzebnych dla przeprowadzenia tzw. parad równości.  Pieniądze wpłacane są na specjalne konta przez zwolenników homozwiązków w tym polityków, artystów czy biznesmenów. 

W bieżącym 2018 roku homomarsz w Warszawie (przeprowadzony 8 czerwca), największy w Polsce, organizowała Fundacja Wolontariat Równości. Zarządzają nią znani aktywiści ruchu homoseksualnego m.in. Julia Maciocha, prezes fundacji, Szymon Niemiec oraz Paweł Kiepuszewski. W roku 2018 tzw. parady równości zorganizowane zostały także w Gdańsku, Krakowie, Rzeszowie, Łodzi, Opolu, Poznaniu, Katowicach, Szczecinie, Toruniu i we Wrocławiu.

Kto wspiera organizacje homomarszów

Chcąc poznać organizacje, które obecnie bardzo aktywnie wspierają homomarsze, trzeba przyjrzeć się „bogatym” uczestnikom tych manifestacji. W tegorocznej edycji warszawskiego homomarszu brali udział przedstawiciele tak dużych koncernów jak – Microsoft, Google, IBM, MTV, Royal Bank, Sony Music.

Homomanifestacje wspierane są też przez niektórych polityków. W tym roku w Warszawie 8 czerwca maszerowali m.in. członkowie takich partii politycznych jak Partia Razem, Nowoczesna, SLD. Parada otrzymała też wsparcie zagranicznych polityków – 59 ambasadorów m.in. Argentyny, Austrii, Belgii, Brazylii, Australii, Czech Indii itd. W homoparadzie uczestniczyli również przedstawiciele organizacji międzynarodowych m.in. Amnesty International oraz szeregu stowarzyszeń – m.in. mazowiecki KOD, Pracownicza Demokracja, Obywatele RP, Inicjatywa Polska, Wiara i Tęcza, Lambda Warszawa, Prawnicy Dla Równości, Koalicja Ateistyczna, Fundacja im. K. Łyszczyńskiego, Fundacja Trans-Fuzja, Miłość Nie Wyklucza, Grupa Stonewall, Kampania Przeciw Homofobii. Wszystkie te organizacje aktywnie wspierają organizacje tzw. parad równości.

Marsze wielu sztandarów

Co ciekawe postulaty, które deklarują organizatorzy obecnych homomarszów, nie dotyczą już tylko żądań większych praw dla środowisk homoseksualnych, ale poszerzone zostały o inne problemy. Nowymi postulatami, z którymi szły tegoroczne parady równości to m.in. „Otwarta Rzeczpospolita przyjaznym domem dla uchodźców i obcokrajowców”, „Zaostrzenie kar za przemoc na zwierzętach” czy „Ochrona przed dyskryminacją i wykluczeniem obowiązkiem państwa”. Taka szeroka gama postulatów ma na celu „przywabienie” do uczestnictwa w homomarszach, większej ilości osób, które niekoniecznie utożsamiają się z postulatami środowisk homoseksualnych, ale są np. obrońcami praw zwierząt, czy zwolennikami idei przyjmowania emigrantów i uchodźców.

Białystok na celowniku homopropagandy

Najnowszym przykładem ekspansji homomarszów w Polsce jest Białystok. Pod koniec lipca br. swoją działalność zainaugurowało tu stowarzyszenie Tęczowy Białystok. Medium, które na bieżąco relacjonuje postępy tej „raczkującej” organizacji jest oczywiście „Gazeta Wyborcza”. W jednym z artykułów publicysta białostockiej edycji tego dziennika pisze o żalu 23-letniej Katarzyny, liderki Tęczowego Białegostoku, której smutno, iż ogólnopolskie organizacje LGBT do Białegostoku ze swoimi działaniami nie docierają. Katarzyna wraz z kilkoma równie młodymi członkami stowarzyszenia, postanawia tą „ciemnogrodzką” rzeczywistość zmienić i na łamach „Wyborczej” deklaruje „Jeszcze kilka lat temu organizacji takich jak nasza było niewiele, marsze równości były rzadkością. Teraz większość miast, nie tylko wojewódzkich, ma swoje marsze równości. Czas na Białystok”.

Pierwszym krokiem do realizacji tego zamierzenia ma być utworzenie w Białymstoku miejsca, gdzie osoby przekonane o tym, iż homoseksualiści są w Polsce prześladowani, mogli by się spotykać, rozmawiać i planować działania. „Chcielibyśmy stworzyć miejsce, gdzie moglibyśmy wymieniać się pomysłami, poglądami, opiniami, dzięki czemu zaczniemy działać publicznie” – o planach stowarzyszenia opowiada „Wyborczej” 28-letnia Magda, działaczka Tęczowego Białegostoku. A nieco dalej skarży się, że w Białymstoku organizacji reprezentującej interesy środowiska homoseksualnego, ciężko jest prowadzić działalność. „Nasze stowarzyszenie ma nieco inny charakter niż ogólnopolskie organizacje LGBT. To ruch z założenia oddolny, społeczny, miejski. Najpierw musimy dotrzeć do osób, które w takie działania wcześniej się nie angażowały” – mówi „Wyborczej” Magda. Z jej słów wynika, że bez wsparcia LGBT i możnych sponsorów tej homoseksualnej międzynarodówki trudno będzie zrobić w Białymstoku paradę równości. 

Kto jednak wie czy niebawem, skoro Tęczowy Białystok zainaugurował już działalność i za pomocą mediów ogłosił swój plan organizacji w stolicy woj. Podlaskiego homomarszu, nie wesprą go wkrótce wpływowe organizacje LGBT. Podobnie przecież było w Rzeszowie, którego ulicami w tym roku, po raz pierwszy, przeszła parada równości. Po raz pierwszy taka parada 7 lipca miała też miejsce w Opolu. Równie niedawno do grona miast, w których odbywają się homomarsze dołączył Toruń. 29 września ma się tam odbyć II marsz równości.

Mechanizm „zdobywania” nowych miast w Polsce dla parad równości jest podobny. Najpierw znajduje się grupa, przeważnie młodych, antykościelnie nastawionych, aktywnych osób, które uwierzyły w homopropagandę, iż osoby homoseksulane w Polsce są drastycznie prześladowane. Aby się temu przeciwstawić powstaje stowarzyszenie, którego jednym z głównych celów jest organizacja marszu równości. Jest to drogie przedsięwzięcie, jednak szybko znajdują się jego sponsorzy. Co dzieje się dalej?  Efekty właśnie obserwujemy w coraz większej liczbie polskich miast.

Adam Białous

Za: PoloniaChristiana – pch24.pl (2018-08-10)

 


 

Skip to content