Aktualizacja strony została wstrzymana

Tatuaż na ciele chrześcijanina… Czy człowiek wierzący może mieć tatuaże i co mówi o tym Słowo Boże ?

Dodano: 2018-07-26 12:54 pm

Nie tak dawno temu w świątyni obserwowałem taki oto obraz. Zobaczyłem młodą mamę, która podnosiła swoje dziecko do Kielicha podczas Komunii Św.. Jej ręce były nagie, a na ramieniu widniał bardzo wyraźny tatuaż w postaci niezrozumiałego ornamentu z napisem orientalnego hieroglifu. Wszystko to wyglądało dość dziwnie, jeśli nie powiedzieć – obrzydliwie.

W biblijnej Księdze Kapłańskiej czytamy: „Nie będziecie nacinać ciała na znak żałoby po zmarłym. Nie będziecie się tatuować. Ja jestem Pan”(Kpł 19:28) . Aby zrozumieć to przykazanie, odnoszące się do rytualnego prawa Starego Testamentu, trzeba zrozumieć kulturę tamtych czasów. Większość kultur tamtych czasów była z natury barbarzyńska, a tylko naród izraelski tworzył nowy naród.

Właśnie ustawodawstwo Synajskie określało wybraństwo narodu żydowskiego w jego wymiarze etycznym. Później i o Chrześcijanach, „wszczepionych w gałęzie domu Izraela”, Apostoł powie: „Wy jesteście plemieniem wybranym, królewskim kapłaństwem, ludem świętym, ludem Bogu na własność przeznaczonym, abyście głosili doskonałość Tego, który powołał was z ciemności do swego cudownego światła” (1 Piotra 2 : 9).

Nasze ciało jest świątynią Bożą, jak czytamy u Apostoła Pawła: „Czyż nie wiecie, że jesteście świątynią Boga i że Duch Boży mieszka w was? Jeżeli ktoś zniszczy świątynię Boga, tego zniszczy Bóg. Świątynia Boga jest święta, a wy nią jesteście.” (1 Kor 3:16). Ciało Chrześcijanina jest świątynią Ducha Świętego, ponieważ przebywa w nim Chrystus na mocy Tajemnicy Eucharystycznej. Ale dzisiaj, podążając za modnymi trendami i chęcią odróżnienia się od innych, wielu chce zaimponować ludziom, zapominając, że to wszystko jest obce prawu miłości Chrystusa.

Nowość widzianego tatuażu może wywołać w kimś zdziwienie jedynie na sekundę, o którym człowiek natychmiast zapomni, obarczony banalnymi troskami o chleb powszedni i bardziej wzniosłe rzeczy, jeśli jest to człowiek wykształcony. Natomiast jeśli jest to człowiek ograniczony w swoim rozwoju intelektualnym, to będzie chciał zrobić podobny tatuaż. Jak małpy przejmują jedna od drugiej system gestów i mimiki twarzy, znajdując się w swoim otoczeniu naczelnych.

Należy pamiętać, że Cerkiew bardzo uważnie i z szacunkiem odnosi się do ciała jako współdziedzica duszy w wieczności. Oto dlaczego na przykład nie jest akceptowana w tradycji prawosławnej nie tylko kremacja zmarłych, ale Cerkiew nie pochwala również nienaturalnego upiększania ciała: tatuaży, piersingu (przekłuwania ciała na kolczyki), makijażu, wszczepiania pod skórę ciał obcych, farbowania włosów na inny kolor. Przecież człowiek – to obraz i podobieństwo Boże. Pan od początku stworzył go pięknym, doskonałym i samowystarczalnym mikrokosmosem – to jest całym Wszechświatem w miniaturze. Dlatego nie ma sensu „modyfikowanie” swojego ciała, ponieważ w etycznym oświeceniu jest to zła praktyka. Tutaj świadomie budujemy w naszej pysze Wieżę Babel, dążąc do „poprawienia” Bożego dzieła.

Niestety, dzisiejsi młodzi ludzie uważają tatuaż za swego rodzaju symbol wolności osobistej. Ale w pogańskim świecie – skąd w rzeczywistości bierze on początek – jest to właśnie symbol odwrotny: symbol uległości, znak przynależności do kogoś (niewolnicy, znakowani rozpalonym żelazem lub tatuażami; bandyckie formacje, takie jak japońska „Yakuza”; żołnierze, na których nanosi się  tuszem grupę krwi w przypadku jej ostrej utraty w walce itp.).

W tym ostatnim przypadku, jak widzimy, wynika to z praktycznej konieczności, ale jeśli nie ma takiej potrzeby, to jest to pośrednie odrodzenie neopogańskich tradycji, a w konsekwencji – służba upadłym piekielnym siłom (demonom). Tutaj człowiek, który wkracza w sferę swoich marzeń i fantazji, próbuje „wciągnąć” tam także swoje ciało, ponieważ tatuaż ma zawsze tło filozoficzne lub religijne – nawet jeśli jest on niezwykle prymitywny i głupi. Nadal mówi on o psychologicznym charakterze jej nosiciela, bez względu na to, jakby nie kamuflował tego charakteru w relacjach z innymi.

Pan Bóg ukarał ludzi, budujących Wieżę Babel. Wszystko, co nie jest zgodne ze Słowem Bożym, jest grzechem. Pan Bóg ukarze za nasze działania i czyny, które są sprzeczne z Jego wolą, ponieważ „wola Boga jest naszym uświęceniem” (1 Tes 4: 3). Jednak spójrzmy w głąb historii. Słowo „tattoo” pochodzi od tahitańskiego słowa „tatau”, co w tłumaczeniu na język rosyjski (i polski – A.L.)  oznacza „znak”.

Znaki na ciele starożytnych ludzi pełniły raczej funkcję informacyjną (na przykład wskazywały plemię i ród) lub opiekuńczą (były skierowane przeciwko klęskom i nieszczęściom), ale jeszcze częściej spełniały funkcję szamańsko-magiczną, ponieważ w pierwotnym społeczeństwie praktykowany był animizm (kult duchów zmarłych przodków) we wszystkich jego odmianach i rodzajach (ros. – изводах и модусах). Ale w żadnym stopniu nie funkcję dekoracyjną („dla piękna”) – tak jak to się robi teraz. Później w Europie tuszem znakowali przestępców, nanosząc przez nakłuwanie, na przykład, oszustom karcianym na szyi sześciościanu; skazanym na galery na statku kajdaniarzom – na czole „GAL”; prostytutkom na ich ramionach nakłuwano lilie jako znak ich grzesznego zawodu …

Dzisiaj tatuowanie stało się ważnym atrybutem świata kryminalnego. Każda złodziejska „maść” w miejscach pozbawienia wolności nosi swoje tatuaże, za które zawsze trzeba odpowiedzieć przed „braćmi”, jeśli zostały naniesione „nie według zasług”. U złodziei, kryminalistów (ros. „урок” – żargonowe określenie przestępców – A.L.) jest ściśle przestrzegana kryminalna stratyfikacja zgodnie z wewnętrzną zasadą hierarchiczną. A forma tej identyfikacji odbywa się przez  naniesienie tatuażu. Tak więc, wizerunek żuka nanoszą złodzieje kieszonkowi (jest to skrót, abrewiatura: życzę udanych kradzieży); żaglowiec jest znakiem złodzieja gościnnego; kot z kluczami jest nanoszony przez złodziei domowych; nietoperz – przez nocnych złodziei; obraz pirata nanoszą na klatkę piersiową lub biodro rabusie; niedźwiedzia – włamywacze do sejfów; gladiatora w zbroi – złośliwi chuligani, a nakłuwane epolety na swoich barkach noszą złodziejskie autorytety – tzw. „atutowi przestępcy” – „urki”. Studenci wyższych uczelni prawniczych studiują całe atlasy tatuaży przedstawicieli świata przestępczego.

Do naszego kraju moda na tatuaże przyszła w okresie upadku Związku Sowieckiego w latach 90-tych XX wieku. Był to okres kryminalizacji naszego społeczeństwa, a zachowania aspołeczne były przedstawiane w sposób romantyczny z ekranów telewizyjnych, w książkach, zestawach wiadomości. Dlatego wraz z przestępczym romantyzmem do środowiska młodzieżowego  natychmiast przeniknęła moda na tatuaże, jako jej nieodłączny atrybut, demonstrujący ich wyższość, siłę, zuchwałość i niezwykłość.

Dzisiaj tatuaż nie robi już na nikim wrażenia, a zatem jako środek szokujący nie działa. Wszystko w tym życiu przechodzi – minie i to: już jako matrony w podeszłym wieku wczorajsze dziewczyny, zanurzone kiedyś w wir romantycznej miłości, będą usuwać z ciała albo imiona swoich ukochanych albo serduszka, pozostawiając w tych miejscach mniej lub bardziej obrzydliwe blizny.

Dziś wyjaśnianie młodym ludziom, dlaczego nie należy na ciele robić tatuażu może być dość trudne, jak również i to, dlaczego, na przykład, nie należy publicznie pluć na podłogę, gwizdać ani trzymać rąk w kieszeniach.

Koptowie tatuują sobie krzyż na wewnętrznym nadgarstku ręki, żyjąc w areale muzułmańskim i doświadczając okresowo nienawiści islamskich ekstremistów. W przypadku śmierci podczas pogromów, współwyznawcy zawsze pochowają ich zgodnie ze zwyczajami chrześcijańskimi. Tutaj tatuaż jest swego rodzaju aktem wyznania wiary…

Istnieją cztery główne motywy naniesienia tatuaży na ciało. Pierwszym motywem jest sposób wyrażania siebie, spowodowany chęcią bycia bardziej oryginalnym niż inni. Ale taki tatuaż szybko brzydnie właścicielowi. Z reguły, przejawia się tutaj jasno młodzieńczy maksymalizm: podążanie za modą, za stadem, pogardzanie wszystkich norm etycznych i wszystkich zasad moralnych wspólnoty.

Drugi motyw jest spowodowany przez ukryty kompleks niższości i poczucie braku bezpieczeństwa. Człowiek rozpaczliwie chce ukryć swoją słabość. Przejawia się to w tym, że nakłuwa on sobie tygrysy o wytrzeszczonej paszczy, lamparty z wypuszczonymi pazurami, wilki, rycerzy z nagimi mieczami, sztyletami i klingami, pistoletami i tak dalej. Jest to próba słabego człowieka, aby uchronić się przed wpływami zewnętrznymi. Zazwyczaj oznacza to brak pewności siebie. Jeśli ścieżki dawnego „więźnia po odbyciu kary” i osoby o podobnym tatuażu (na przykład gdzieś na plaży) kiedykolwiek się przetną, to obowiązkowo powstanie konflikt, ponieważ podobne rysunki noszą więzienne obciążenie znaczeniowe, o którym ”‹”‹osoba, która nie była w kolonii karnej, nawet nie podejrzewała.

Ogólnie rzecz biorąc, rysunek, który wybiera człowiek do tatuażu, w mniejszym lub większym stopniu ujawnia jakieś kompleksy psychologiczne i psychotyp człowieka w ogóle. Oczywiście napięcie wywoła każdy człowiek, którego cała ręka będzie nakłuta pierścieniami i niezrozumiałymi symbolami. Czy zaufamy takiej osobie? Zadziała w nas odruch obronny: oto przed nami  „doświadczony” (przestępca) i nie zaufamy mu, cokolwiek by nam nie opowiadał.

To nie przypadek, że ludzi takich powszechnie nazywa się „siniakami”. Dlatego trzecim motywem naniesienia tatuaży na ciało jest subkultura świata przestępczego, która żyje według jej praw, gdzie tatuaż jest dokumentem potwierdzającym twoją pozycję i status w społeczności przestępczej. Niestety, tatuaże są często wykonywane na tematy religijne: ikony, krucyfiksy, kopuły świątyń, gdzie wszystkiemu temu nadawana jest własna interpretacja.

Czwarty motyw ma niewielką wartość – jest to tzw. motywacja kosmetyczna, kiedy chce się ukryć blizny, plamy pigmentowe, wady skóry i tak dalej. Wśród ludzi jest to dość rzadkie, więc nie ma sensu o tym teraz mówić.

Ale główne i prawdziwe niebezpieczeństwo tych „pism” polega na czym innym. Zawsze istnieje wysokie ryzyko wprowadzenia pod skórę chorobliwych wirusów i infekcji. Często ludzie zarażają się wirusem zapalenia wątroby, a nawet AIDS-em, zwłaszcza gdy wszystko to dzieje się w niehigienicznych warunkach. Kiedyś przeczytałem w jednej z kronik prasowych, jak kilku absolwentów uczelni, na pamiątkę wspólnie spędzonych lat w murach szkoły wojskowej, postanowiło zrobić w salonie miejskim takie same symbole przyjaźni na przedramieniu. Nastąpiła tragedia: wszyscy zostali zarażeni. Przeprowadzono dochodzenie: salon pracował w niehigienicznych warunkach, jego pracownicy zostali pociągnięci do odpowiedzialności karnej, a ten gadzinowiec – salon (inaczej nie nazwiesz!) został zamknięty.

Wierzący Chrześcijanin powinien zawsze pamiętać o pouczeniu Apostoła Piotra, dotyczącego nie tylko kobiet, do których skierowane są te słowa, ale także do nas wszystkich: „Ich ozdobą niech będzie nie to, co zewnętrzne; uczesanie włosów i złote pierścienie ani strojenie się w suknie, ale wnętrze serca człowieka o nienaruszalnym spokoju i łagodności ducha, który jest tak cenny wobec Boga”(1 Piotra 3: 3-4) .

Autor: Wiktor Michajłowicz Czernyszew,
profesor teologii Kijowskiej Akademii Teologicznej i Seminarium Duchownego (KDAiS),
kierownik Centrum Informacji i Edukacji „Nadzieja”
25.7.2018 r.

Za: http://3rim.info/12394-tatu-na-hristianine-dopustimo-li-veruyuschemu-imet-tatuirovki-i-chto-ob-etom-govorit-slovo-bozhie.html [«Ð¢ÐÐ¢Ð£ ÐА ХРИСТИАÐИÐЕ… Допустимо ли верующему иметь татуировки, и что об этом говорит Слово Божие»]

Tłumaczył Andrzej Leszczyński, 25.7.2018 r.

Za: Wolna-Polska (Lipiec 26, 2018)

 


 

KOMENTARZ BIBUŁY: Zamieszczamy powyższy tekst jako przykład postrzegania obrzydliwości tatuaży, przez wiernego kościoła prawosławnego. Oczywiście możemy debatować na ile użyty argument „Przecież człowiek – to obraz i podobieństwo Boże” ma odnosić się np. do wspomnianego zakazu makijażu (w domyśle: u kobiet), przekłuwania sobie ciała (dotyczy: uszu u kobiet), czy farbowania włosów na inny kolor (w domyśle, również u kobiet, gdyż niedopuszczalne powinno to być u mężczyzn, a już niewyobrażalne wśród księży. Nb. ciekawe jakie zdanie na temat farbowania włosów ma ojciec Tadeusz Rydzyk… Czy jest to próżność, zakompleksienie?…)

Tak więc przestroga przed „modyfikowaniem swojego ciała” nie powinna być brana literalnie i bezwzględnie – jak to czynią niektórzy wierni niektórych sekt czy kościołów – gdyż dojdziemy do granic absurdu, bowiem purysta nie ogoli się już, nie obetnie włosów czy paznokci, a może i nie wymyje się.

W odniesieniu natomiast do diabolicznego zjawiska jakim są stosowane coraz powszechniej tatuaże – pełna zgoda z Autorem.

 


 

Skip to content