Aktualizacja strony została wstrzymana

Rządzący mydlą oczy w sprawie negocjacji z Izraelem

Podczas wczorajszego posiedzenia Sejmu, na wniosek ruchu Kukiz’15, rządzący zostali zobowiązani do udzielenia informacji na temat kulisów negocjacji z Izraelem w sprawie zmian w nowelizacji ustawy o Instytucie Pamięci Narodowej.

Szef Kancelarii Prezesa Rady Ministrów Michał Dworczyk odpowiadając na pytania posłów stwierdził, że rozmowy z Izraelczykami dotyczyły jedynie wspólnej deklaracji historycznej szefów rządów Polski i Izraela, chociaż izraelskie media ujawniają coraz więcej faktów związanych z zakulisowymi rozgrywkami.

W ramach informacji bieżącej posłowie Kukiz’15 chcieli dowiedzieć się, jak naprawdę wyglądały negocjacje na temat zmian w przyjętej na początku roku nowelizacji ustawy o Instytucie Pamięci Narodowej.

Poseł Tomasz Rzymkowski pytał więc o całą historię zmian, która rozpoczęła się już w końcu 2016 roku, kiedy Ministerstwo Spraw Zagranicznych informowało o uwagach strony izraelskiej do projektu zmian w prawie o IPN. MSZ twierdziło wówczas, że Izrael i organizacje żydowskie zdecydowanie sprzeciwiają się temu pomysłowi polskiego rządu.

Z tego powodu Rzymkowski chciał dowiedzieć się, czy na temat nowelizacji rozmawiano z izraelską ambasadą, a także jak wyglądała współpraca MSZ z resortem sprawiedliwości. „Czy prawdą są informacje medialne, jakoby ze strony izraelskiej rozmowy były prowadzone przez funkcjonariuszy Mossadu. Kto ze strony polskiej uczestniczył w rozmowach? Kto o nich wiedział? Jaka była cena, czy była jakaś groźba ze strony państw trzecich, jeśli nie zmienimy ustawy o IPN” – pytał poseł ruchu Kukiz’15.

Na pytania Rzymkowskiego odpowiedział wspomniany już Dworczyk, który z typową dla obecnej ekipy butą zarzucał posłowi, iż ten nie ma umiaru przy zadawaniu pytań.

Oskarżył on przy tym parlamentarzystę, iż obraża rząd i cały parlament poprzez sugestię o stanowieniu polskiego prawa pod dyktando obcych państw i wywiadów. Szef KPRM stwierdził więc, że żadni polscy posłowie nie uczestniczyli w negocjacjach na temat ustawy o IPN, ponieważ zmiany w nowelizacji zostały przygotowane i uchwalone wyłącznie przez stronę polską.

Zdaniem Dworczyka Rzymkowski myli sprawę stanowienia prawa z rozmowami o wspólnej deklaracji premierów Polski i Izraela na temat historii.

[Zapamiętajmy nazwisko tego szmaciarza: Michał Dworczyk. – admin]

Poseł Kukiz’15 zarzucił Dworczykowi mydlenie oczu Polakom, ponieważ trudno nie zauważyć korelacji pomiędzy nagłym zgłoszeniem zmian, a także szybkim ściągnięciem prezydenta Andrzeja Dudy z zagranicy, aby ten podpisał nowe prawo z powodu oczekiwania izraelskiego premiera Benjamina Netanjahu na telełączność.

Rządzący próbują tym samym zakłamywać rzeczywistość, ponieważ Izrael z każdym dniem odkrywa kolejne etapy negocjacji ze stroną polską.

Dowiedzieliśmy się już więc, że rządzący nie otrzymując nic w zamian wycofali się ze zmian mających pomóc w odkłamywaniu historii, a ze strony polskiej w rozmowach uczestniczyli europosłowie PiS Ryszard Legutko i Tomasz Poręba.

Ponadto sama strona izraelska nie jest zadowolona z promowania wspólnego oświadczenia Morawieckiego i Netanjahu na łamach zachodnioeuropejskiej prasy. Ogłoszenia w prasie zagranicznej były przy tym finansowane ze środków banku PKO BP.

Na podstawie: onet.pl, gazetaprawna.pl, youtube.com.
http://autonom.pl/

[A kogo to w Polsce obchodzi? – admin]

Za: Dziennik gajowego Maruchy (2018-07-09)

 


 

Rozmowy w siedzibie Mossadu i konflikt premiera z MSZ. Tak wyglądały negocjacje z Izraelem

„Porozumienie między Polską a Izraelem w związku z kryzysem dyplomatycznym po nowelizacji ustawy o IPN przeprowadzone było w ścisłej tajemnicy. Kto był zaangażowany w rozmowy i czy to naprawdę koniec polsko-izraelskiego impasu”, pyta na łamach tygodnika „Do Rzeczy” Marcin Makowski. 

Publicysta informuje, że negocjacje polsko-izraelskie w sprawie przegłosowanej pod koniec stycznia 2018 roku nowelizacji ustawy o IPN rozpoczęły się na początku marca i składały się z co najmniej dwóch faz: wstępnej – przeprowadzanej przez Pałac Prezydencki, oraz zaawansowanej – przeprowadzonej przez Kancelarię Prezesa Rady Ministrów.

Po zakończonych w połowie czerwca rozmowach doszło do spotkania komitetu politycznego PiS w siedzibie partii przy ulicy Nowogrodzkiej w Warszawie. Udział w nim wzięli: Jarosław Kaczyński, Mateusz Morawiecki, Beata Szydło, Piotr Gliński, Marek Kuchciński, Stanisław Karczewski oraz Joachim Brudziński. Wtedy to miała zapaść decyzja o błyskawicznym „znowelizowaniu nowelizacji” ustawy o IPN. Pośpiech w działaniach miał zapewnić… „uniknięcie przecieków”, co (jak wiemy) ostatecznie się udało. – Gdybyśmy zaczęli dyskutować, znalazłyby się siły, które by to zablokowały – powiedział po wszystkim w rozmowie z Polskim Radiem Jarosław Kaczyński.

Marcin Makowski zwraca uwagę, że najważniejszymi przedstawicielami Rzeczypospolitej w rozmowach z Izraelem byli Krzysztof Szczerski reprezentujący Pałac Prezydencki oraz Michał Dworczyk – szef Kancelarii Prezesa Rady Ministrów. Nie tylko oni prowadzili jednak negocjacje. Udział w „operacji izraelskiej” bowiem również m.in.: Adam Lipiński, Mariusz Kamiński, Ryszard Legutko, Tomasz Poręba, Bartosz Cichocki i kilku innych przedstawicieli obozu rządzącego.

Co ciekawe, jak czytamy w tygodniku „główne rozmowy pomiędzy delegacjami odbywały się na neutralnym gruncie w stolicy Austrii – Wiedniu” oraz w siedzibie… Mossadu w Glilot pod Tel Awiwem. To właśnie w Izraelu miano „dopiąć” ostatnie elementy oświadczenia wygłoszonego 27 czerwca przez premiera Morawieckiego i premiera Netanjahu.

„Według moich rozmówców z Izraela od końca marca dochodziło do wielu spotkań, nie tylko w wymienionych lokalizacjach, żadne jednak nie odbyło się w Polsce. Dyskusje nad ostatecznym kształtem oświadczenia szefów rządów były przewlekane, ponieważ ważono każde słowo i zastanawiano się nad każdym z nich, szczególnie nad fragmentami dotyczącymi antypolonizmu oraz wojennych kolaborantów mordujących Żydów. Strona izraelska chciała za wszelką cenę uniknąć zrównania skali zbrodni i kolaboracji Żydów z Hitlerem z przypadkami współpracy bądź zbrodni dokonanych przez przedstawicieli innych narodów”, pisze Makowski.

Publicysta tygodnika „Do Rzeczy” sygnalizuje również w swoim tekście, że z negocjacji w sprawie porozumienia nie brali udziału przedstawiciele polskiego MSZ. – Istnieje napięcie pomiędzy premierem a kolegą Jackiem (Czaputowiczem – red.) – miał powiedzieć Makowskiemu jeden z ważnych członków Prawa i Sprawiedliwości. Powodem takiego stanu rzeczy miała być nieufność, jaką są darzeni przez najważniejszych przedstawicieli partii rządzącej urzędnicy resortu spraw zagranicznych, którzy mają odpowiadać za medialne przecieki niewygodnych informacji.

Źródło: „Do Rzeczy”

TK

Za: PoloniaChristiana – pch24.pl (9 lipca 2018)

 


 

Skip to content