Aktualizacja strony została wstrzymana

Wywiad z ks. Franciszkiem Schmidbergerem FSSPX, rektorem seminarium duchownego w Zaitzkofen

Jak długo pełni Ksiądz funkcję rektora Seminarium Duchownego Najświętszego Serca Pana Jezusa w Zaitzkofen?
Od niespełna pięciu lat, już po raz trzeci w życiu.

Ks. Franciszek Schmidberger FSSPX

Ilu seminarzystów kształci się w seminarium i z ilu krajów pochodzą?
W seminarium znajduje się obecnie 30 seminarzystów z dziewięciu różnych krajów, głównie z niemieckiej strefy językowej, ale również z krajów Europy Wschodniej: Polski, Czech, Litwy i Rosji, a także nieliczni seminarzyści z Francji i Belgii.

Jaki język jest używany na co dzień w seminarium i jaki jest język wykładowy?
Językiem używanym w seminarium jest niemiecki, co oczywiście jest pewnym utrudnieniem dla obcokrajowców. Konieczna jest jednak pewna wspólna baza, fundament, na którym możemy budować. Zajęcia muszą odbywać się w jednym języku. Seminarzystom z innych krajów, w tym z Polski, nie pozostaje nic innego jak nauczyć się języka niemieckiego, którego znajomość jest niezbędna do uczestniczenia w procesie kształcenia i komunikacji w seminarium w pełnym zakresie.

W jaki sposób udaje się zachować jedność i pokój w seminarium w Zaitzkofen, gdzie pod jednym dachem spotyka się tak wiele, jakże odmiennych od siebie narodowości?
Cel jest wspólny dla wszystkich: dla seminarzystów, profesorów i braci zakonnych: jest nim odnowa Kościoła, w głowie i w członkach, przede wszystkim przez odnowę katolickiego kapłaństwa. Ten wspólny cel i takaż wola jednoczą całą wspólnotę. Trzeba przyznać, że w seminarium panuje bardzo dobra, przyjacielska atmosfera. Mimo tylu narodowości i różnic w mentalności poszczególnych nacji nie mamy pod tym względem żadnych większych problemów.

W sobotę 30 czerwca br. ks. dk. Jakub Wawrzyn został wyświęcony na kapłana; w seminarium studiuje jeszcze pięciu innych polskich kleryków. Wielu młodych mężczyzn w Polsce chciałoby wiedzieć, jak wygląda kształcenie kapłanów w Bractwie Św. Piusa X. Przed decyzją o podjęciu drogi do kapłaństwa najtrudniej jest przełamać obawy wiążące się ze znaczną odległością seminarium od Polski, obcym językiem, którego muszą się nauczyć itp. Co miałby im Ksiądz do powiedzenia?
Oczywiście jest to pewne brzemię, które trzeba wziąć na siebie: z jednej strony obcy język, z drugiej – inna mentalność; potrzebny jest także spory wysiłek, aby dopasować się do wspólnoty.
Myślę, że ten, kto pragnie dotrzeć do celu, pragnie też środków, które do niego prowadzą; musi liczyć się z trudnościami na swojej drodze oraz wykazać się wytrwałością i odwagą. Ten, kto pragnie dzisiaj zostać kapłanem według niezmiennej tradycji, z tradycyjną liturgią, z tradycyjną nauką św. Tomasza z Akwinu i zdrową duchowością, powinien wstąpić do jednego z naszych seminariów; nie widzę innej możliwości! Te różne przeciwności i trudności na drodze do kapłaństwa są również próbą kandydata, jego wytrwałości i determinacji i, co za tym idzie, również prawdziwości jego powołania.

Ksiądz nie zawsze był rektorem seminarium. Czy mógłby nam Ksiądz krótko opowiedzieć, jakie inne zadania wypełniał Ksiądz w Bractwie?
Najpierw byłem rektorem seminarium w Szwajcarii, które w 1978 r. zostało przeniesione do Zaitzkofen w Bawarii; następnie przez wiele lat pełniłem funkcję przełożonego dystryktu Niemiec, który w tamtym czasie był połączony z dystryktem Austrii. W 1982 r. zostałem wybrany przez kapitułę generalną wikariuszem generalnym abp. Lefebvre’a z prawem następstwa w jego urzędzie1. To prawo zostało zrealizowane w 1983 r., kiedy abp Lefebvre zrezygnował ze swojego urzędu. Pełniłem tę funkcję, tzn. przełożonego generalnego Bractwa, przez 11 lat. Następnie przez 12 lat byłem pierwszym asystentem Bractwa, po czym przez jakiś czas przełożonym w Austrii; później nastąpiła druga kadencja rektora seminarium w Zaitzkofen. Potem przez siedem lat byłem przełożonym dystryktu niemieckiego, a obecnie od 2013 r. po raz trzeci jestem rektorem seminarium w Zaitzkofen.

Ksiądz ma bardzo duże doświadczenie w sprawach kościelnych, a także olbrzymią znajomość Bractwa. Czy mógłby nam Ksiądz wyjaśnić, w jakim celu zostało założone Bractwo Kapłańskie Św. Piusa X i czy pod tym względem coś się zmieniło przez ostatnie 48 lat? Czy dzisiejsza sytuacja w Kościele i na świecie stawia przed Bractwem inne cele bądź wymaga zastosowania innych środków?
Celem, jaki przyświecał założeniu Bractwa Św. Piusa X, było przede wszystkim kapłaństwo, kapłaństwo katolickie; nasz założyciel pragnął podarować Kościołowi dobrze wykształconych, gorliwych i pobożnych kapłanów, którzy stoją całkowicie na gruncie katolickiej Tradycji. W tej kwestii od 48 lat nic się nie zmieniło; oczywiście od początku istnienia Bractwa kryzys w Kościele z dnia na dzień nieustannie się pogłębia. Wymaga to z naszej strony niezłomności w wierze i obrony przed nowoczesnymi błędami liberalizmu i modernizmu; jednak zasady pozostały te same, nie zmieniła się również natura kryzysu, więc także odpowiedź na kryzys pozostała niezmieniona. Oczywiście, zmiana okoliczności wymaga zastosowania odpowiednich, specjalnych środków, jednak co do istoty od 48 lat nic z tych rzeczy faktycznie się nie zmieniło.

Ksiądz przeżył już pontyfikaty kilku papieży. Czy rzeczywiście można powiedzieć, że ciągle pogłębiający się kryzys w Kościele nie wymaga w czasie obecnego pontyfikatu żadnej nowej postawy czy przynajmniej nowych środków walki?
Ponieważ kryzys utrzymuje się od 48 lat i wciąż się nasila, niezmienne pozostają także środki do obrony przeciwko niemu, mianowicie: głoszenie odwiecznej nauki Kościoła, składanie Najświętszej Ofiary Mszy św. wg tradycyjnego obrządku, sprawowanie sakramentów w taki sposób, jak przyjmowali je nasi ojcowie i, jak już wspomniałem, kształcenie świętych kapłanów, którzy umożliwią odnowę całego Kościoła.

W lipcu br. zbierze się kapituła generalna Bractwa. Wielu intryguje kwestia, kto zostanie nowym przełożonym generalnym. Czy wedle Księdza jest to rzeczywiście najważniejsze pytanie, jakie powinniśmy sobie w tym momencie zadawać? Jak Ksiądz to ocenia jako były przełożony generalny?
Oczywiście każda osoba ma swoje predyspozycje i cechy charakteru, jednak zasady pozostają te same, jak również charakter naszego zadania, bo niezależnie od tego, czy bp Fellay zostanie wybrany na kolejną kadencję, czy też może zastąpi go ktoś inny, nasza walka pozostanie taka sama jak do tej pory. Musimy stosować środki, które dał nam nasz Pan Jezus Chrystus: pokutę, modlitwę, wierność tradycji Kościoła, przekazywanie niezmienionej nauki wiary, zjednoczenie z ukrzyżowanym i zmartwychwstałym Chrystusem, jak również zaangażowanie w realizację próśb, które Matka Boża przekazała nam w Fatimie, tzn. nabożeństwo pierwszych sobót i szczególne nabożeństwo do Niepokalanego Serca. To wszystko jest nam bardzo potrzebne, wręcz niezbędne do tego, żebyśmy mogli zrealizować to bardzo trudne zadanie, które przed nami stoi.
Kapituła generalna według Statutów naszego Bractwa zbiera się co 12 lat i ma do wykonania dwa główne zadania: po pierwsze wybrać przełożonego generalnego (a także jego dwóch asystentów), a po drugie – sprawdzić, czy Bractwo pozostało wierne swoim Statutom i celom i czy nadal stosuje środki, które Opatrzność Boża dla niego przewidziała. To są główne zadania stojące przed kapitułą generalną. Oczywiście na tegorocznej kapitule będzie szeroko dyskutowany temat odpowiedzi, jaką powinniśmy dać na kryzys w Kościele. Będziemy się zastanawiać, w jaki sposób powinniśmy korzystać z nowych środków przekazu, jak wszelkiego rodzaju media: prasa, Internet czy nawet radio i telewizja.

Czy kapituła generalna jest tylko partykularną sprawą Bractwa, czy może uważa Ksiądz, że ma ona znaczenie dla całego Kościoła?
Oczywiście w głównej mierze ma ona znaczenie dla naszego Bractwa, jednak uważam, że również dla całego Kościoła. Dla nas najważniejszą rzeczą jest kontynuowanie dzieła rozpoczętego przez abp. Lefebvre’a. Drugi aspekt to nasze relacje z Rzymem – w jaki sposób powinniśmy kultywować nasze stosunki ze Stolicą Apostolską. Musimy się zastanowić, czy formalne uregulowanie sytuacji kanonicznej Bractwa jest dla nas w chwili obecnej czymś ważnym, czy też nie, i jak bardzo powinniśmy się starać, żeby to osiągnąć. Myślę, że po ewentualnym uznaniu przez Rzym naszego Bractwa jego wpływ w Kościele – szczególnie wśród bardziej konserwatywnych katolików, także biskupów i prałatów – byłby o wiele większy.

Wspomniane problemy wydają się dotyczyć jedynie hierarchii Kościoła, papieża, biskupów i kapłanów. Jaką rolę w całej tej sytuacji mają do odegrania świeccy?
Bez wiernych świeckich nie moglibyśmy absolutnie niczego zbudować; nasze dzieło jest budowane wspólnie z nimi. Siedzimy w tej samej łodzi, tzn. tak samo jak i my są oni członkami Mistycznego Ciała Chrystusa i przez to są współodpowiedzialni za Kościół. Kościół katolicki jest instytucją nadprzyrodzoną, która ze swej istoty jest hierarchiczna, jednak Pan Jezus założył ten Kościół dla zbawienia dusz i również świeccy są powołani do tego, aby się modlić, ofiarować, współpracować w apostolacie, przyczyniać się do sukcesu tego dzieła.

Spędził Ksiądz wiele lat u boku abp. Lefebvre’a, dzięki temu mógł go Ksiądz bardzo dobrze poznać. Jak Ksiądz myśli, jakiej rady udzieliłby nam Arcybiskup dzisiaj, gdyby nadal z nami przebywał tu na ziemi?
Dałby nam trzy rady; powiedziałbym wręcz, że postawiłby nam trzy wymogi.
Po pierwsze – absolutna wierność katolickiej Tradycji przekazanej nam przez Kościół Święty; po drugie – wierność tradycyjnemu obrządkowi Mszy św.; po trzecie – troska o społeczne panowanie Chrystusa, tzn. o to, żeby Chrystus był prawdziwym królem całego społeczeństwa, troska o zaangażowanie wszystkich sił, według naszych możliwości, aby narody, które odpadły od wiary, doprowadzić z powrotem do prawa Chrystusowego, żeby stało się ono na nowo podstawą wszelkich innych praw, ponieważ społeczne panowanie Chrystusa nie jest ważne tylko dla poszczególnych ludzi, ale właśnie dla całych społeczeństw, dla całych narodów. To jest jedyna właściwa droga do odbudowy chrześcijaństwa.

Czy chciałby Ksiądz na koniec powiedzieć coś katolikom z Polski?
Wydaje mi się, że wierni w Polsce – kraju, w którym wiara została zachowana w o wiele większym stopniu niż w krajach zachodnich: Holandii, Belgii, Niemczech, Francji czy Anglii – powinni korzystać z tego skarbu, który mają i przede wszystkim zaangażować się ze wszystkich sił do pracy przy odbudowie Kościoła, do jego odnowy, poprzez wspieranie tradycyjnych szkół katolickich, uczestnictwo w rekolekcjach, przez ducha ofiary i przez modlitwę. Nie można odnowić kapłaństwa katolickiego i Kościoła bez wielu modlitw i ofiar, tzn. bez Bożej pomocy. Można prosić i otrzymywać pomoc materialną z krajów zachodnich, ale nie można „zaimportować” Bożego błogosławieństwa, które jest związane z osobistym zaangażowaniem, poświęceniem i hojnością wiernych z każdego kraju.

[Przypisy:]

  1. Abp Lefebvre pełnił w tym czasie funkcję przełożonego generalnego FSSPX.

Za: Wiadomości Tradycji Katolickiej (4 lipca 2018) | https://news.fsspx.pl/2018/07/wywiad-z-ks-franciszkiem-schmidbergerem-fsspx-rektorem-seminarium-duchownego-w-zaitzkofen/

Skip to content