Aktualizacja strony została wstrzymana

Wstrząsające poglądy Agnieszki Holland

OPINIA: Zdaniem reżyserki Agnieszki Holland, najlepszymi małżeństwami są związki homoseksualne, a najlepszymi rodzicami – jednopłciowe pary – podaje portal wPolityce.pl.

Portal podaje, że p. Holland swoje wstrząsające poglądy ujawniła w rozmowie z feministką dr Magdaleną Środą.

– Wspieram równość i równe prawa. Nie tylko dlatego, że moja córka jest lesbijką, żyje w pięknym związku z inną kobietą i chciałabym, by miały takie same prawa, jak wszyscy. Do równego traktowania, do małżeństwa – mówi p. Holland. – Adoptowane dziecko w takiej rodzinie jest szczególnie upragnione i bardzo kochane. Czytałam sporo badań na ten temat, mam w Stanach Zjednoczonych homoseksualnych przyjaciół, którzy adoptowali dzieci. Są szczęśliwi, dzieci się dobrze rozwijają – podkreśliła p. Holland.

Źródło: wPolityce.pl

Opracował: GK

Za: korwin-mikke.pl (18-06-2018)

 


 

Janda nie chce zwycięstwa Polski na Mundialu!

OPINIA: Znanej aktorce Krystynie Jandzie nie podoba się panoszenie się polskich kibiców – podaje niezalezna.pl.

Zdaniem p. Jandy, polscy kibice przy każdym sukcesie dostają obłędu i wpadają w manię wielkości. Ewentualny sukces na mundialu byłby nie do wytrzymania – przekonuje.

– Mówię o polskich kibicach, którzy przy byle sukcesie dostają po prostu jakiegoś irracjonalnego obłędu i manii wielkości. Ja tego nie mogę słuchać – stwierdziła w TVN. – To zwycięstwo [w mundialu] jest dla mądrych. Ja po prostu nie mogę… myślę, że gdybyśmy zwyciężyli, to nie dałoby się wytrzymać już dalej w tej euforii zwycięstwa – dodała.

Źródło: niezalezna.pl

Opracował: GK

Za: korwin-mikke.pl (18-06-2018)

 


 

Celebryci – starsi, niewykształceni, z małych miast, „Rydzyki” lewicy

W roku 2005, parę miesięcy po wyborach zbudowano dwa profile. Pierwszym był profil Jarosława Kaczyńskiego, drugim profil wyborców PiS. Jeśli chodzi o Kaczyńskiego to wszystko jest jasne, mały i niski, bezzębny w obłoconych mokasynach, nienawistny stary kawaler, bez konta i prawa jazdy, mieszkający z kotem i śpiący do południa. W przypadku wyborcy PiS też wielkiej finezji nie było i nie ma, tytułowe „przymioty” robiły za całą charakterystykę i były powtarzane do znudzenia, a w końcowej fazie wbrew oczywistym faktom.

Takie definiowanie przeciwnika politycznego budowało „obciach” i deprecjonowało zarówno lidera, jak i wyborców PiS. Dziś to zjawisko nie działa, do czego wrócę pod koniec felietonu, ale dziesięć lat temu głosowanie na PiS, czy nie daj Boże wspieranie Kaczyńskiego było największym wstydem. Ludzie naprawdę nie przyznawali się do sympatii politycznych i nie tylko ze względu na presję w miejscu pracy lub w najbliższym otoczeniu, ale ze względu na zwykły wstyd. W przekonaniu, że preferencja polityczna jest wyznacznikiem ciemnogrodu, utrzymywało miliony Polaków szereg propagandowych akcji z udziałem celebrytów. Dokładnie na tej fali wyprodukowano karykaturę „moherowej babci”, „prawdziwego Polaka” i „Rydzyka”. Długo by wymieniać twórców, aktorów i scenariusze tych produkcji, ale warto przypomnieć jedną z głośniejszych akcji – „Uratuj Polskę. Zabierz babci dowód na wybory”. Polegało to na tym, że w sumie niewinny wpis jednego młodego człowieka stał się programem politycznym ówczesnej opozycji i wspierających opozycję mediów.

Naturalnie sam wpis nie był jakąś wielką rewolucją, zresztą autor, gdy wybuchła afera, sam się zgłosił do odpowiednich organów, przyznał się do błędu, przeprosił własną babcię, potem wszystkie babcie w Polsce i samego Tadeusza Rydzyka. Problem polegał jednak na tym, że za tym niewinnym wpisem ruszyło profesjonalnie zorganizowane nawoływanie do łamania prawa i to w tak podstawowych obszarach jak osławiona konstytucja i demokracja. Tysiące Polaków otrzymało sms: „Uratuj Polskę. Zabierz babci dowód na wybory” i żadnego potępienia ze strony mediów, czy celebrytów nie było słychać, przeciwnie doskonale się bawili i pociągali za sobą tłumy. W ramach ciekawostki mogę podpowiedzieć, że ta „kampania” została bardzo źle odebrana przez eksperta Państwowej Komisji Wyborczej, Miłosza Wilkanowicza i bynajmniej nie była to PKW pod dowództwem Kaczyńskiego, ale między innymi Andrzeja Zolla.

Całe tabuny ekspertów, autorytetów, dziennikarzy i w końcu celebrytów dawały swoje nazwisko takim wybrykom, które były uznawane za walkę o demokrację, Niezwykle istotne jest to, że w tamtym czasie magia celebrytów rzeczywiście działała i do tego stopnia była to niebezpieczna dla PiS strategia, że PiS sam próbował angażować celebrytów do kampanii politycznej, na przykład Halinę Frąckowiak i Krzysztofa Cugowskiego. Były to wysiłki daremne i szybko kończyły się po pierwsze falą pomyj wylaną przez „środowisko” na głowy kolegów, po drugie ośmieszaniem tych, którzy mieli kolekcję płyt Frąckowiak lub Cugowskiego. Do 2013-15 roku ta machina działała niezawodnie i miażdżyła „ciemnogród”, aż przyszedł rok 2016 i wtedy Polacy przejrzeli na oczy. Patrząc na obecne wysiłki Stuhrów dwóch, Ostaszewskiej, Holland, Stalińskiej i w końcu Jandy, widać wyraźnie, że to jest całkowicie nieskuteczne i co więcej obciachowe.

„Mury” Stalińskiej śpiewane z KOD kapelą, Holland robiąca sobie fotki przy barierkach, coraz durniejsze dowcipy młodego Stuhra, coraz bardziej żenujące opinie o Polakach starszego Stuhra i coraz głupsze histerie Krystyny Jandy, to jeden wielki „Rydzyk” i „moherowa babcia” lewactwa. Jak dalece celebryci przestali być użyteczni politycznie i jak dalece się kompromitują, dobitnie świadczy najnowsza wypowiedź Jandy. Pani Krystyna w charakterystycznej dla siebie pozie histeryczki oświadczyła, że nie może patrzeć na radość Polaków po zwycięskim meczu. Powiedziała to kilka dni przed meczem, na który czeka pół Polski. Abstrahując od niebywałej głupoty i paranoi tych słów, jedno nie ulega wątpliwości, jest to dokładne przeciwieństwo niegdysiejszego „Uratuj Polskę. Zabierz babci dowód na wybory”, a celebryci stali się ciemnogrodem.

Matka Kurka

Za: kontrowersje.net (Czerwiec 17, 2018)

 


 

Skip to content